Włoskie miasta i miasteczka o wczesnym porankiem są ciche i niemal całkowicie wyludnione. Bardolino po wschodzie słońca traci swój urok i klimat jaki panuje tam o zachodzie słońca. Na szczęście nie wszędzie tak jest nad Gardą. Po zachodniej stronie jeziora znajduje się Salo (a dokładnie to Salò). Być może nie zwróciłoby ono aż tak dużej naszej uwagi gdyby nie jego popularność wśród influencerów. Swoje dołożyła historia. Pomimo tego, wizyta w Salo okazała się szczególna i wyjątkowa.
Dzieje Salò
Miejsce nad jeziorem Garda, w którym powstało Salo wybrali jeszcze Rzymianie. Dalsze dzieje to historia niczym nie różniąca się od innych miast w okolicy. Mamy więc prywatną własność, mowa o rodzinie Viscontich, których bogactwa sięgały aż Mediolanu. Są rządy Republiki Weneckiej, co zauważyć można po dziś dzień, choćby za sprawą wznoszącej się kolumny, z której spogląda przed siebie oblicza skrzydlatego lwa. Ciekawie robi się natomiast w czasach współczesnych.
Okazuje się bowiem, że Salo w latach 1943 – 1945 było stolicą regionu, pod dumnie brzmiącą nazwą Włoska Republika Socjalna. Na ten niecodzienny pomysł wpadł nie kto inny jak sam dyktator Benito Mussolini. Ten jedzący z ręki jeszcze większego pomyleńca urzędującego zza niemieckiej granicy. To z jego pomocą powstało to całe zamieszanie, a wszystko z powodu obalenia faszystowskiego rządu we Włoszech. Celem republiki miało być odrodzenie, a skończyło się na rozstrzelaniu przywódcy.
Dziś, spacerując po mieście na próżno szukać gołym okiem dowodów z tamtych lat. Miasto swą architektoniczną urodą skutecznie ukryło niegodne pamiątki. W zamian ma o wiele więcej do zaoferowania gościom i mieszkańcom. Ci pierwsi przybyć mogą do miasta tramwajem wodnym lub samochodem. Im wcześniej zjawicie się w centrum Salo tym łatwiej i bliżej deptaka znajdziecie miejsce postojowe.
Spacer po Salo
Miasto położone jest w zatoce jeziora Garda. Wzdłuż malowniczych budynków ciągnie się długi deptak. To nim ruszamy na nasz spacer. Restauracje otwierają się by zaprosić poranne ptaszki do śniadanie lub filiżankę espresso. O tej porze dnia miasto jest kontrastem do Bardolino. Wszystko za sprawą kolorowych kamienic i rosnących obok nich palm. Można odnieść wrażenie, że jesteśmy w zupełnie innym miejscu, daleko od jeziora Garda.
To zasługa również słońca, które powoli wschodzące ku południu nadaje Salo wyjątkowego blasku. W tej chwili czas mógłby się zatrzymać. Skręcając w głąb, pomiędzy budynki nie gaśnie urok miasta. Nawet w wąskich uliczkach jest kolorowo. Tutaj też można spotkać o wiele więcej przechodniów. Zmierzają najczęściej do jakiegoś celu. Nie w głowie im teraz spacery i podziwianie symbiozy ludzkich rąk na tle natury.
Przy niewielkim placu znajduje się katedra Duomo di Santa Maria Annunziata. Trwa poranna msza. Podziwiamy przez chwilę wnętrza. Znów trudno jest doszukać się przepychu, choć wystrój odbiega choćby od kościoła w Lazise, ale i jego ranga jest znacznie wyższa. Na zewnątrz jego ceglane mury wyróżniają się na tle innych budynków. Idziemy dalej, miasto wznosi się delikatnie co pozwala podziwiać jezioro Garda z innego poziomu.
Ziglioli Bar Bistro
Dopełnieniem naszego spaceru jest śniadania. Siadamy na zewnątrz przy jednym ze stolików Ziglioli Bar Bistro. Gości obsługuje jeden zwinny pan. Jesteśmy przy placu zanardelliego, na którego środku stoi pomnik włoskiego premiera Giuseppe Zanardelli. Politykę zostawiamy na boku, nie przysłania ona barwnego otoczenia i blasku jeziora. Nasze śniadanie wydaje się proste. Ani trochę nie umniejsza to jego sytości i smakom, którymi się raczymy.
Doskonale przygotowane grzanki z szynką, pyszna sałatka z owoców i smaczny croissant. Dopełnieniem są płatki owsiane. Energii całości nadaje oczywiście wyborne espresso. Nie śpiesząc się nigdzie, raczymy się każdym kęsem. Po porze śniadaniowej Ziglioli zmienia się w pub. Wtedy na pewno robi się głośniej. Płatności regulujemy przy kasie w środku baru.Ruszamy dalej uliczkami, krzyżując nasz spacer ponownie z promenadom.
Zatrzymujemy się na chwilę przy kolumnie, na szczycie której dumnie spogląda lew rodem z Wenecji. I tak powoli docieramy na parking przy którym kilku kierowców cierpliwie czeka aż zwolni się miejsce. Jeden szczęśliwiec wjeżdża na nasze miejsce, a my ruszamy wąskimi jednokierunkowymi drogami aż do drogi głównej, którą kierujemy się już na nasz kemping San Francesco. Będąc nad Gardą warto mieć Salo na liście miejsc, które odwiedzić trzeba koniecznie.
___
Lokalizacja: Salo nad Gardą, Włoch
Ziglioli Bar Bistro, Piazza Giuseppe Zanardelli, 8, 25087 Salò BS,
Duomo di Santa Maria Annunziata, Piazza Duomo, 25087 Salò BS.
Zdjęcia: źródło własne, lipiec 2024