Oprócz wzgórz otaczających Barcelonę, z których można podziwiać panoramę miasta, stolica Katalonii posiada też szeroki dostęp do Morza Śródziemnego. Oprócz wielkiego portu towarowego i pasażerskiego są też plaże miejskie. Tętni na nich życie niemal przez wszystkie pory roku. Kiedy w Polsce temperatura sięga zera, nad Barceloną świeci słońce na błękitnym niebie. Stąpamy gołymi stopami po piasku na Barceloneta Beach. Mijamy kilku plażowiczów i po chwili nasze nogi otulają fale.
Relaks na Barceloneta Beach
Wzdłuż całego wybrzeża ciągnie się deptak, na którym co raz jaki czas mijają nas biegnące osoby. Przy nim funkcjonują drink bary, kafejki i restauracje. Barceloneta Beach jest długa na około kilometr. Koncentrujemy się jednak na jej brzegu, który co jakiś czas wdzierają się morskie fale. Piasek to w rzeczywistości bardzo drobny żwir. Klei się do ciała, ale szybko można go ściągnąć ruchem ręki. Wielki teren, na którym każdy znajduje swoje miejsca. Siada, biwakuje, odpoczywa. Ciszę przerywają odgłosy plażowych handlarzy. Kupicie u nich drinki od sangrii po rum z kolą.
Inni oferują wam duże chusty, na które możecie rozłożyć na piasku. Co jakiś czas przechodzą panie o tajskiej urodzie. Oferują nam masaże stóp, szyi, ramion, niektóre bywają nachalne dotykając naszego ciała i jednym gestem dając ci do zrozumienia, że naprawdę warto skorzystać z usługi. Jedni szybko pojmują gest odmowy innym potrzeba więcej słów. Wszystko jednak na spokojnie, bo przecież jesteśmy tutaj aby odpocząć, zrelaksować się. Za nami kilka intensywnych dni w Barcelonie i choć często korzystaliśmy z chwili wytchnienia teraz zasłużyliśmy na dłuższy wypoczynek, nic nie robienie.
Niemal każde morze ma w sobie magię, która sprawia, że można siedzieć i patrzyć się w dal bez końca. Z lewej strony wysunięte sztuczne nabrzeże. Przypomina sopockie molo. Po prawej stronie pierwsze co rzuca się w oczy to budynek w kształcie żagla. To Hotel Vela, który stał się kolejną wizytówką stolicy Katalonii. Wiele osób właśnie w tym kierunku ustawia swoje obiektywy i upamiętnia pobyt na Barceloneta Beach z widokiem budynku o rozpoznawalnej konstrukcji.
Xup Xup Restaurant
Nasz dalszy spacer nie jest długi. Z poziomu naszego biwaku dostrzegliśmy restaurację. Postanowiliśmy więc zjeść obiad w Xup Xup przy Barceloneta Beach. Stolik wskazuje manager nadzorujący obsługę i pracę kelnerów. Od nich dostajemy menu. Zamawiamy paellę, rybę z warzywami i burgera. Pierwsza z nich to utrwalenie smaku. Chce się przekonać się, że to samo danie zjedzone w Bruma Las Rambas. Podana na stół w Xup Xup Restaurant jest bardziej zbita w masie, mniej wilgotna, przez co ryż wydaje się tłuściejszy.
Paella dobrze smakuje, ale w tej mini rankingu stawiam na restauracje zjedzoną przy ulicy La Ramba. Dużo lepiej smakuje zamówiona ryba. Nie jest tak wodnista jak kilka dni temu zjedzony dorsz. Szkoda, że w Xup Xup warzywa leżały tak krótko na parze. Są smaczne, ale zbyt twarde. Burger podany jest z bułką z mąki kukurydzianej. Nadaje całej kanapce dosyć specyficzny smak. Na szczęście mięso dobrze wysmażone mięso nieźle komponuje się z pieczywem i w połączeniu z sosem i dodatkami zjedzony zostaje z zadowoleniem.
Do obiadu zamawiamy sangrię. Podawana jest najczęściej w litrowych dzbanach lub bardzo dużych kulistych kieliszkach. Nasze wino dostajemy w szklankach, jego słodkość przypomina raczej kompot niż wykwinty trunek. Sangria w Hiszpanii jest niczym aperol we Włoszech. Bardziej chodzi o orzeźwienie niż degustowanie szlachetnego wina. Z dodatkami cytrusów pije się przyjemnie, niczym dobry sok do obiadu. Syto, ale bez rewelacji.
Morskie fale
Wybór restauracji Xup Xup dyktowany jest raczej miejscem, widokiem na morze niż smak jedzenia. Minuty mijają, niektórzy zażywają pełnej kąpieli, inni wolą być skąpani promieniami słonecznymi. Fala, za falą odbija się o piaszczysty brzeg. W oddali widać stojące na redzie statki. Powoli za horyzont znika wielki wycieczkowiec. Jego pasażerowie ruszają do kolejnej atrakcji na mapie Europy. Szum morza utrwala w głowie wspomnienia z ostatnich dni. Żadna chwila nie jest stracona w Barcelonie. Wstajemy, podchodzimy do pryszniców aby opłukać nogi.
Kolejne odcinki Barceloneta Beach są podobne do siebie. Długi wał przypominający molo jest zagrodzony i tylko śmiałkowie, którzy przejdą kamienistą krawędzią dochodzą do najbardziej wysuniętego punktu na morzu. Naszą uwagę zwraca jeszcze jeden budynek w kształcie wielkiej ryby, do tego jest pozłacany i przypomina pomnik na część Złotej Rybki. Może spełnia marzenia gdy o nich pomyślimy?
___
Lokalizacja: Barceloneta Beach, Playa de la Barceloneta, Barcelona,
Xup Xup Restaurant, Pg. Marítim de la Barceloneta, s/n, Ciutat Vella, 08003 Barcelona,
Zdjęcia: źródło własne, listopad 2024