Zakamarki Świata

Wspomnienia z podróży po Świecie i Polsce opinie o hotelach, kempingach, restauracjach, aquparkach, zabytkach. Zapraszamy do lektury.

HiszpaniaRestauracje

La Rambla Barcelona

La Rambla Barcelona

Spacerujemy ulicą La Ramba Barcelona w stronę morza. Zbaczamy na słynna halę targową Mercat de Santa Caterina. Bezpośrednim sąsiadem, z możliwością wejścia od tyłu do restauracji Bruma. Będąc w Barcelonie trzeba spróbować sztandarowego dania Paella. To ryż gotowany z owocami morza i papryką podawane w specjalnym rondlu, koniecznie z dwoma uszami. Całość najczęściej przyozdobiona jest małżami i langustami, ograniczone do minimum dwóch sztuk. Zamawiamy.

La Rambla Barcelona

Popularna ulica La Rambla ciągnie się od Placu Katalońskiego do kolumny Krzysztofa Kolumba. Swoja popularność zawdzięcza przede wszystkim rozpowiadaniu o nim, że jest to miejsce znane. I tak szalony tłum, wchodzący niemal na siebie, przemierza brukiem w jednym lub drugim kierunku. Zwraca się uwagę na układ kostek, patrząc dłużej, można dostać zawrotu głowy. W rzeczywistości lepiej patrzeć też przed siebie żeby nie wpaść na kogoś. Dobrze też mieć się na baczności gdyż jak głosi pogłoska w tym miejscu grasuje najwięcej kieszonkowców w Barcelonie.

La Rambla w Barcelonie
La Rambla w Barcelonie

Główny deptak na La Rambla Barcelona prowadzi przez środek tej szerokiej ulicy. Bokami prowadzą ulice, którymi odbywa się ruch samochodowy, głównie to taksówki zapuszczają się w to miejsce. Przejazd obywa się wolno ze względu na ciągle wpadających na szosę pieszych. Po bokach ulice ograniczają kamienice ze sklepami i restauracjami. La Rambla tętni życiem, ale trudno w tym tłumie szukać jakiegoś uroku. Zdecydowanie lepiej i ciekawej wybrać się na plac Kataloński czy aleją od placu Espanya pójść w stronę Muzeum Sztuki Katalońskiej.

Być może wieczorową porą, gdy wykrusza się część gości promenada La Rambla Barcelona nabiera blasku. Gdyby nie odległość od Leonardo Hotel, w którym nocujemy, spacer wczesnym rankiem sprawiłby, że lepiej zostałaby zapamiętana. W szczycie dnia nie robi żadnego wrażenia. Zwykły deptak, na którego końca zatrzymać możecie się przy dużo ciekawszych miejscach. Jeżeli za punkt honoru postawicie sobie być na tym deptaku to koniecznie musicie wejść do żywej galerii, w której kolory, obrazy zmieniają prawie codziennie.

Barca Store La Rambla

Wielkie logo klubu FC Barcelona, dumy katalońskiej stolicy, kusi aby zajrzeć do piętrowego sklepu Barca Store mieszczącego się w jedne z kamienic przy La Rambla Barcelona. Wchodzimy do środka i od progu wita nas uśmiechnięta pani z pytaniem o język do dalszej komunikacji. Po angielsku informuje nas, że możemy sobie zrobić za darmo zdjęcie z repliką pucharu ligi mistrzów. Jasne, czemu nie, stajemy gdzie trzeba, pani pstryka, kontrolując kontem oka czy osoba z boku nie robi zdjęcia telefonem.

Wystawa w Barca Store
Barca Store na La Rambla

Sesja dobiega końca przechodzimy do kolejnego stanowiska i tam pani informuje nas, że nie ma papieru do wydruku darmowego zdjęcia, ale jest większy format za 20 EURO. To granie na emocjach. Na szczęście przed nami wycieczka do muzeum Camp Nou. Spojrzeniem dajemy znać pani, że zakpiła nas, rodaków ich filaru, który strzela najwięcej bramek w tym sezonie LaLiga. Oglądamy ekspozycję sklepu i po chwili, z dużym politowaniem i komentarzem na ustach wychodzimy. Jeżeli macie w planach odwiedzenie okolic stadionu FC Barcelona możecie pominąć Barca Store na La Rambla Barcelona.

Mercat de la Boqueria

Kilka metrów dalej od oficjalnego sklepu klubu sportowego, po przeciwnej stronie mieści się kolejny punkt, stawiany za cel odwiedzenia przez miliony turystów. To, zwany potocznie targiem, Mercat de la Boqueria gdzie frekwencja przypomina tłum na targowiskach miejskich w czasach gdzie na każdym rogu ulicy wybudowano dyskont z najniższymi cenami. Pilnując się, oczy przeżywają prawdziwy festiwal barw, to dekoracje stworzone z świeżych owoców i warzyw. Ta moc kolorów pomarańczy, cytryn, marchew, zieleniny i… czereśni!

Ich kolor zniewala, a wielkość kusi, prowokuje, krzyczy kup mnie. Te czereśnie są niesamowicie wielkie! Jestemśmy w Mercat de la Boqueria szukając soku z papai. Chciałbym podzielić się się ich niesamowitym smakiem. Nie znajduje samego soku z tego niezwykłego owocu. Po cichu liczę na kukurydze poznane w Peru. Ich też nie ma. Odpuszczam oczekiwania, przechodzimy między straganami zafascynowani ilością ofert, pomimo peruwiańskich braków i kolorów. Żadnych filtrów, upiększania, to idealnie wyeksponowana natura.

Nie tylko owoce robią wrażenie w Mercat de la Boqueria. Dostaniecie tutaj świeże owoce morze,a ryby czy mięso. Jego kawałki, pokrojone niczym z kreskówki, kiełbasy, kuszą, wabią niczym mitologiczne Syreny swym śpiewem. Przy odrobinie szczęścia znajdziecie miejsce przy jednym z barów gdzie wszystkich tych cudów spróbujecie niemal z pierwszej ręki. Nam nie udaje się znaleźć wystarczatącje ilości miejsc. Przechodzimy obok jeszcze kilku stanowisk i wychodzimy na zewnątrz. Apetyt sięga zenitu. Dlatego z La Rambla Barcelona skręcamy do wejścia do restauracji, do której wejdziecie też od strony słynnego targowiska.

Bruma Las Rambas

Paella
Paella

Jeżeli chociaż na moment zatrzymacie się się przy wystawionym menu od razu podejdzie do Was obsługa restauracji. Zrobi wszystko co w jej mocy abyście zostali, weszli do środka i usiedli przy wskazanym stoliku. Wybieramy restauracje Bruma Las Rambas. Zjeść, zaspokoić apetyt napiętnowany przez te cudowne kulinarne widoki sprzed kilku minut. Paella to wybór oczywisty, druga pozycja to dorsz, trzecia zaś, zupełne przeciwieństwo czyli… pizza z salami.

Hiszpanie nie piją mocnych alkoholi. Nie robią ich sami, ich ulubionymi trunkami jest sangria oraz piwo. Tym razem do picia domawiamy ten drugi trunek. Estrella Damm to popularny gatunek piwa, w tej części Hiszpanii. Zresztą niedaleko lotniska w Barcelonie znajduje się ich browar. Smak tego piwa znany jest też dzięki jednej z sieci handlowych w naszym kraju. Łyk, drugi i pojawia się kelner podając nasze dania. Aromat paelli jest zniewalający. Langusty mogłyby służyć zaledwie za dekoracje całej potrawy. Przy niedualnej obróbce wydobywamy ich smak.

Jest wybornie, paella w Bruma Las Ramba Barcelona spełni swoje oczekiwania. Smakuje wybornie, żałuje, że obok talerza nie stoi kieliszek wina. Wydobywam z małży jej smakowy skarb. Jest cudownie, spełnione oczekiwanie kubków smakowych, oczekiwań. Dorsz okazuje się dosyć wilgotny, czy to nie efekt jego mrożenia? Warzywa na talerzy wyglądają malowniczo i jeszcze lepie smakują. Podobnie jest z pizzą, nie ma rewelacji i nie musicie rezerwować stolika Bruma Las Rambas z jej powodu.

Kolumna Krzysztofa Kolumba

Kolumna Krzysztofa Kolumba
Krzysztofa Kolumb

Odpowiedź czy była to wykwintna uczta na Las Ramba Barcelona potwierdzić będzie można po wizycie w innej restauracji. Bruma stara się jak może dogodzić klientom. Kuchnia robi swoje, a później od obsługi zależy czy pozostaną jedynie pozytywne wrażenia czy jednak szczypta niesmaku zostanie dorzucona. Zjadamy ze smakiem i czekamy na rachunek. Wysnuwam teorie, że tam gdzie chce zjeść dużo gości, oczekiwanie na zapłatę jest dużo bardziej skrócona. Odnosząc się do takiego podejścia wnioski działały by na niekorzyść Bruma Las Rambas.

Wreszcie przy ladzie dokonuje płatności i możemy ruszyć dalej w Las Ramba Barcelona. Idziemy już prosto w stronę bohatera narodowego Hiszpanii. Bez Krzysztofa Kolumba i jego wypraw Hiszpania być może nie byłaby tak ekscytująca. Nie można zapomnieć o talencie tutejszych artystów projektantów, do tego wszystkiego potrzebne są środki i dzięki wyprawom udało się je pozyskać. Krzysztof Kolumb podobnie jak św. Eulalia nie mieli do końca wpływy na to co wydarzyło się później na kartach historii ich kraju.

Kolumna Krzysztofa Kolumba
Kolumna Krzysztofa Kolumba

Stojąc przed kolumną Wielkiego Odkrywcy jesteśmy już przy morzu. Duże, nowoczesne jachty i nie wielkie łódki. Sygnał dźwiękowy oznajmia, że za moment zablokowane zostanie przejście pomostem. Nie jest zwodzony, to podobne rozwiązanie jakie zastosowano między innymi w Gdańsku. Prze chwile obserwujemy ruch wpływających i wypływających jednostek. Przyglądamy się też czerwonym wagonikom, które mijają się przy wielkiej konstrukcji w drodze na wzgórze zamkowe. Nie wracamy już na La Rambla Barcelona. Coraz ciemniejsze niebo zlewa się z postacią Kolumba. Choć nadchodzi wieczór, to miasto jeszcze długo nie uśnie.

___

Zakamarki Świata

Lokalizacja: La Rambla, Barcelona,

Zdjęcia: źródło własne, listopad 2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.