Zjazd z autostrady A1, jeszcze krótki przejazd równoległą węższą drogą przez las, do ulicy Podgórskiej, rzut okiem na kemping Tramp, skręcamy w prawo i wjeżdżamy na most im. Józefa Piłsudskiego. Widać nas panorama starego miasta. Za rzeką jeszcze kilka zakrętów i wjeżdżamy na parking hotelu Mercury w Toruniu. Jest przed południem. Po konsultacji z recepcją zostawiamy samochód i idziemy na starówkę.
Po pierwszej części zwiedzania Torunia, meldujemy się i ruszamy do pokoju. Przyjechaliśmy na jedną noc, bez śniadania i żadnych wygórowanych oczekiwań. Rezerwacji pokoju dokonuje na stronie grupy Accor, do której należy sieć Mercure. Meldujemy się przy recepcji już na miejscu w hotelu w Toruniu.
W ramach bezpieczeństwa gości i przeciwdziałaniu COVID-19 dezynfekcja rąk przy wejściu. Zabezpieczony terminal płatniczy. Przy windzie brak dezynfektor. Na piętrze sytuacja podobna. Przy wejściu do pokoju nie znajduje żadnej specjalnej informacji na temat sprzątania pokoju, jak to miało miejsce na przykład w hotelu Hilton Garden Inn w Krakowie.
Pokój o zapachu tytoniu
Wchodząc do pokoju nie chce wierzyć własnemu węchowi – śmierdzi papierosami! Otwieramy okno, gdy wrócimy do pokoju po kolejnym spacerze okaże się, że nic to nie dało. Niemiły zapach nie znika. Ściany wyglądają na w miarę odświeżone. Skąd więc ten smród? Wykładzina? Meble? Pościel świeża, to raczej nie ona.
Głośna klimatyzacja, nie wiem z jakiego powodu, ale pomimo instrukcji nie da się jej wyłączyć. Okna można otworzyć nawet na oścież, w nocy zupełnie by wystarczyło. Intensywny dzień pozwala na szybkie zaśnięcie. Nie wnikam więc w więcej szczegółów co do pokoju. Łóżko w miarę wygodne, kołdra optymalnie dobrana, nie za ciepło, nie za zimno (pomimo nieszczęsnej klimatyzacji).
Łazienka czysta, z wanną, chociaż tyle przyjemności z pobytu. Poczucie braku czasu nie daje mi się dłużej zrelaksować. Markowe akcesoria, przyjemne w dotyku, grube białe ręczniki, gryzą się nieco z czasem wyglądu pomieszczenia. Obicia w wannie zakryte białym silikonem. Kurek, przełącznik prysznic – kran wanny po pociągnięciu zostaje w rękach.
Poniżej standardu
Trudno na dobrą sprawę uwierzyć, że jesteśmy w czterogwiazdkowym hotelu Mercure. Będąc w hotelach tej sieci, czy w Warszawie, czy we Wrocławiu wszystko było na najwyższym poziomie. Toruński Mercure daleko do tego standardu. Szkoda, że nie postarano się choć o jedno słowo na temat stanu przejściowego. Na pewno nie byłoby takiego rozczarowania.
W trakcie naszej wizyty hotel Mercure w Toruniu był w trakcie remontu (najwyższe piętro). Nigdzie nie znalazłem informacji na ten temat, zarówno na stronie Accor oraz w potwierdzeniu zlecenia. Przy neonie Mercure na dach budynku widać stary napis Helios. Zakładam, że nastąpiło przejęcie. Sądząc po stanie pokoju, remont odbywa się od najwyższego poziomu.
Może za jakiś czas będzie to lepsze miejsce i bardziej atrakcyjne. Po zwiedzaniu starego miasta skłaniałbym się raczej ku hotelom stacjonującym na starym mieście. Wyglądają na klimatyczne, co tylko nadaje uroku pobytowi w Toruniu.
___
Pobyt w hotel Mercure Toruń Centrum, Toruń, maj 2021
zdjęcie: źródło własne