Wakacje, plaża, słońce i lato gorące. Dla ochłody coś do czytania. Zabieram z półki Zew Ciszy i Dźwięki grawitacji Joe Simpsona.
Zew ciszy
Każdy kto interesuje się górami wie co to tryptyk alpejski. Mowa tu o trzech najsłynniejszych ścianach północnych – Matterhornu, Eigeru i Grand Jorassów. Jedna z nich stała się niespełnionym marzeniem Joe Simpsona. Nim jednak dojdziemy do sedna sprawy czeka nas długa rozprawka na temat górskich tragedii. Zew ciszy to swoista próba znalezienia wytłumaczenia przed samym sobą i czytelnikiem powodów, dla którym pomimo tylu śmierci, niebezpieczeństwa Joe staje przed kolejnymi wyzwaniami. Ktoś kto dotknął pustki w walce o życie nie pozwolił się zastraszyć, założyć sobie ciepłych kapci i żyć spokojnie na nizinach codzienności. Nie zmusiły go to tego nawet kolejne pogrzeby przyjaciół i znajomych, którzy za swoją pasję zapłacili najwyższą cenę.
Zew ciszy to także krytyczne spojrzenie na wydarzenia jakie miały miejsce po odnalezieniu ciała George Malloriego, który w 1924 roku podiął próbę zdobycia Mont Everestu. Jego pochówek, a następnie profanacja grobu dla skarbów spotykają się z negatywną oceną śmiałków.
Jest też widok z lotu ptaka. Autor odnawia licencję i próbuje swych sił na paralotni. Nie zastępuje mu to dotyku skał, wyczerpującego wysiłku, adrenaliny jaką zapewniały górskie ściany. Wraca.
Północna ściana Eigeru otoczona jest niemal kultem. Miejscowi odradzają śmiałkom podejmowanie ryzyka. Joe Simspon pomimo doskonałej znajomości topografii, tras, historii góry nie osiąga celu. Rezygnuje.
Jego książka wzbudza mocną chęć poznania góry. Dla tych, którzy w ścianie czują się jak ryba w wodzie może być silnym impulsem. Pokazuje jednak, że ostateczny cel, nawet jeżeli jest marzeniem życia, nie jest jego wart.
Dźwięki grawitacji
Wie o tym bohater fabularnej powieści Dźwięki grawitacji. Joe Simpson przedstawia wymyśloną przez siebie historię. Tragiczny początek pierwszej części, dramatyczna walka o przetrwania odmieniają losy Patricka.
Spadkobierca wielkiego majątku, niezależny fotograf, podróżnik, którego życie odmienia miłość. Jej strata czynni z niego pustelnika. Żyjący na odludziu, pomaga wyczerpanym wspinaczom. Żyje u stóp góry, z którą kiedyś stoczył walkę o własne życie. Wydaje się, że nic nie jest w stanie zmienić jego bytu.
Po dwudziestu pięciu latach od śmierci ukochanej ratuje życie młodej kobiecie. W trakcie nabierania sił, w ciężkich warunkach pogodowych zbliżają się do siebie. Otwiera się przed nią jak przed nikim do tej pory. Ona też nie broni się przed jego silnymi ramionami.
Za oknem schronu rozszalała burza. Dach wali się na głowę. Zamieć śnieżna. Para chroni się na podłodze pod łóżkiem. Pękają bariery. Z tym, że zanim chata rozwali się na dobre nasi bohaterowie postanawiają się zbliżyć do siebie.
Jeżeli ktoś uzna, że zdradziłem za wiele, z góry przepraszam. Nie mogłem jednak się powstrzymać, bo odkąd przeczytałem ten fragment książka strasznie obniżyła dla mnie swoją wartość. Pewnie wszystko się zdarzyć może. Autor zaskoczył czytelnika. Wzbudził emocje, choć nie takie jak się spodziewałem.
Zew ciszy sprawia wrażenia luźnej rozprawy na poważne tematy. Co na duszy leżało przelane zostało na papier. Koniec przywołuje uczucie jakie doznali Ci, którzy ostatni raz odwrócili się w stronę gór, w których właśnie spędzili ostatnie godziny i zeszli z nich bezpiecznie. Ciekawa, dająca dużo do myślenia książka, pozwalająca na wiele spraw związanych z górską pasją spojrzeć z innego punktu widzenia.
Miałem ochotę przeczytać w te wakacje coś co nie będzie dokumentem przeszłości. Żadnych relacji z gór, biografii muzycznych, czy życiorysów wybitnych ludzi. Sięgnąłem po Dźwiękiem grawitacji i przekonałem się, że obszar gór w literaturze pozostanie dla mnie w sferze dokumentu. Jeżeli tam spotkam się ze scenami jakie opisał Joe Simpson to zmienię zdanie o jego talencie w kwestii fabuły.
___
Książka Zew ciszy, autor Joe Simpson, wydawnictwo Stapis, Katowice 2011;
książka Dźwięki grawitacji, autor Joe Simpson, wydawnictwo Stapis, Katowice 2013
tekst archiwalny z 09.09.2013 r.