Podróżujemy dla wspomnień. Wracamy do miejsc, w których byliśmy aby odświeżyć pamięć, chwile, zdarzenia. Do miasta Limanowa jeździłem od dziecka. Przez kilka lat, rok w rok spędzałem tu letnie wakacje. W ostatnim czasie wracałem tu w sprawach służbowych, nigdy nie było jednak czasu aby odwiedzić stare kąty. Okazja aby wybrać się choćby na spacer po rynku w Limanowej nadarzyła się w trakcie pobytu w Mszanie Dolnej.
Bazylika Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej
Limanowa nie ma może tak znanej marki jak Tymbark, ale to stąd wywodzą się choćby lody Koral. Nie ma tu zabytków, zamków czy choćby jego ruin. Dumą Limanowej jest Bazylika Matki Boskiej Bolesnej. Świątynia o ciekawych wystroju wnętrza. Ogromne wrażenie robią rzeźbione, surowe betonowe monumenty. Po wyjściu z kościoła warto obejść plac kościelny, przyjrzeć się krużgankom, imponującej drodze krzyżowej. Jest polowy ołtarza. Bazylika posiada zespół dzwonów, które potrafią wygrywać melodie religijnych pieśni.
Przez kościołem ustawiono pomnik Jana Pawła II, który spogląda na rynek w Limanowej. Miejsce to było przez lata punktem spotkań młodego pokolenia mieszkańców. Rozglądając się dookoła można dojść do wniosku, że i dziś to miejsce jest oblegane kiedy dopisuje pogoda. Do dziś również przez rynek przejeżdżają samochody co nie czyni tego miejsca spokojnym i wyciszonym nawet w trakcie naszego pobytu. Nasze spacer odbywamy krótko po intensywnej śnieżycy, późnym popołudniem. Ludzi dookoła nie wielu.
Z rynku schodzimy jedną z uliczek aby trafić do wybranej przez nas włoskiej restauracji. Najedzeni wracamy do samochodu przechodząc jeszcze raz przez rynek. Na zewnątrz panuje już półmrok, podziwiamy więc świąteczne dekoracje, które w styczniowy wieczór oświecają cały plac. Ruszamy w drogę powrotną do Mszany Dolnej. Rozglądam się i przypominam dokąd prowadziły kolejne mijane przez nas boczne uliczki. Limanowa żegna nas z darując mi kilka kolejnych miłych wspomnień.
Rabka Zdrój
Po kolejnej nocy spędzonej w Folwarku Stara Winiarnia postanawiamy wybrać się na kolejną podróż w czasie. Do Rabki Zdrój wiele osób przyjeżdżało w celach leczniczych. Co zmieniło się w tym miejscu od tamtej pory? Przeszło dekadę temu odwiedziliśmy już to miejsce. Zapamiętaliśmy rozległy park. Tym razem nawigacja ustawiona była na rynek. Miejsce docelowe wzbudziło w nas spore zdziwienie. Aby upewnić się, że nie zabłądziliśmy pytamy miejscowych. Rozbawiła nas jedna pani, która oburzona stwierdziła „przecież to tu”.
Skoro więc nawigacja nie myliła się, a miejsce potwierdził mieszkaniec Rabki Zdrój nie pozostaje nic innego jak stwierdzić, że tutejszy rynek nie przypomina w niczym tak określanych miejsc w innych miejscowościach. Wracamy do samochodu i obieramy nowy cel – Park Zdrojowy. Po chwili dojeżdżamy. Parkujemy w górnej części, obok kina, przy Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc. Jest to początek alei spacerowych, którymi kierujemy się w dół.
Rozległy Park Zdrojowy jest zadbany, odnowione alejki, dodatkowe atrakcje w postaci placów zabaw czy siłowni na świeżym powietrzu. Niestety nie udaje się nam znaleźć miejsca gdzie moglibyśmy wypić kawę. Zimą kawiarnia jest niedostępna, podobnie jak pijalnia wód zdrojowych. Zjedliśmy i wypiliśmy małą czarną w restauracji Prosty Temat. Nim jednak zasiedliśmy przy stoliku schodziliśmy parkowe uliczki, ozdobione delikatnym śnieżnym puchem, który spadł kilka dni wcześniej. Zaś niebo niebieskie, wyraziste nad nami, na dowód, że powietrze w Rabce wciąż jest czyste jak dawniej.
Limanowa, Rabka Zdrój, styczeń 2022,
zdjęcia: źródło własne