Dolny Śląsk jest pełen atrakcji i zabytków. Od zamków po inne historyczne twierdze z czasów ostatnich stuleci. Patrząc wstecz począwszy od II wojny światowej za obiektami kryje się najczęściej niesprawiedliwość społeczna. Wyjeżdżamy z przygnębiającego Podziemnego Miasta Osówka. Jej tajemnicze powody powstanie gdzieś schodzą na drugi plan. Jedziemy do kolejnej lokalnej atrakcji. Po małym zamieszaniu zatrzymujemy się na jednym z parkingów pod Twierdzą Srebrna Góra.
Parkingowy misz masz
Piątkowe popołudnie, zwykły dzień, chodź w zasadzie zaczęły się już obrzędy świat wielkanocnych. Nawigacja pokazuje, że teoretycznie jesteśmy na miejscu. Z drogi widać parking, ale my jedziemy dalej. Wąską krętą drogą dojeżdżamy do zabudowań. Coś jest nie tak, zawracamy. Będąc znów przy parkingu dochodzimy do wniosku, że to musi być tutaj. Czy nie da się podjechać wyżej? Przed wjazdem na wąską ulice czytamy tablice ostrzegawczą. Teoretycznie można, jeżeli jest się gościem obiektu położonego przy drodze dojazdowej do Twierdzy Srebrna Góra.
Na tablicy jest numer telefony, pod którym można zadzwonić gdyby zaszła konieczność podjechania do twierdzy. Decyzja, zostawiamy auto na parkingu. Kiedy wyłączam silnik nagle przed autem pojawia się pani i życzy sobie 15 zł za postój. Operuje kasą fiskalną, od biedy można zapłacić nawet kartą. Ruszamy pod górę. Podejście nie jest trudne, droga kręta jest raczej długa niż stroma. Przed bramą Twierdzy Srebrna Góra dostrzegamy pojazdy. Jedna z tabliczek informuje, że to samochody obsługi obiektu i firmy budowlanej, która prowadzi tutaj prace remontowe.
Po przekroczeniu bramy kierujemy się do drzwi skąd przechodzimy do kasy. Miła, pomocna obsługa wyjaśnia wszystko co trzeba. Wychodzimy drugimi drzwiami i kierujemy się do kolejnej bramy skąd wchodzimy do pierwszego obiektu. Zwiedzanie Twierdzy Srebrna Góra możliwe jest z przewodnikiem. Naszą grupę oprowadza kobieta, która szybko zyskuje sympatie zwiedzających. Ciekawie opowiada o poszczególnych miejsca, w których się znajdujemy, dodając od czasu do czasu humorystyczną anegdotę.
Służba w pruskiej armii
Wydawać by się mogło, że służba w takiej twierdzy to sprawa prosta. Rzecz jasna, że żaden obowiązek wobec państwa nie jest rzeczą przyjemną. Rozłąka z rodziną, która często potrzebowała siły młodego mężczyzny do pracy przy gospodarstwie, a tymczasem należało pełnić służbę dla dobra wszystkich rodaków. Zatem ubrany w mundur, z przydziałem wszystkiego co niezbędne na szczycie góry odbywał ów Prusak swoją powinność. Można tak dzień, tydzień, miesiąc, ale w końcu morale gdzieś pęknie. Sposób był na to jeden – rygor.
Armia miała dawać przykład. Nie można więc było dopuścić aby żołnierz wyglądał jak zbój. Wymagano od niego porządku, dbałości o mundur i siebie. W zamian dostawał tyle co nic. Twierdza Srebrna Góra była oczkiem i dumą króla Fryderyka Wielkiego. Można by pomyśleć, że w takim przypadku warunki bytowe były idealne, a poborowi wręcz marzą o odbyciu obowiązkowej służby właśnie tutaj. Nikt o zdrowych zmysłach nie ma zamiaru opuszczać domowego ciepła by przez najlepsze lata młodości wykonywać rozkazy oficera o zaburzonym stanie emocjonalnym.
W trakcie przejścia przez wnętrza Twierdzy Srebrna Góra poznamy, dzięki przewodniczce, historie, o codziennym życiu jej karnych obrońców. Jak wyglądała musztra, za co i w jaki sposób karano nieposłuszeństwo i niedbalstwo. Na co mógł liczyć szeregowiec, czy kompanii byli w porządku względem pozostałych, co stanowiło przedmiot handlu wymiennego, co pijano i dlaczego nikt nie wpadł na to, żeby przegotować wodę do pica. Jak sypiano, czym się ogrzewano, ile butów przysługiwało na służbę. Zwiedzanie bywa wesołe, ale gdzieś z tyłu głowy potwierdza się, że zadaniem władzy jest manipulacja i podporządkowanie podwładnych.
Historia Twierdzy Srebrna Góry
W XVIII wieku Śląsk dostaje się w ręce Prus. Powstają fortyfikacje, które mają bronić okolic. Jedną z nich jest Twierdza Srebrna Góra. Obiekt powstaje na bazie projektu niejakiego Ludwika Wilhelma Reglera. Po dziś dzień, dla oczu to warta zobaczenia fortyfikacja. Przemyślana od początku do końca, lokalizacja, rozkład budynków funkcjonalnych. Wybudowana na wzniesieniu fortyfikacja tak naprawdę tylko raz przeszła próbę jej zdobycia. Podjęły ją wojska francuskie. Kto wie jaki byłby finał ich oblężenia gdyby nie podpisany w Tylży papier o nieagresji.
Przez kolejne lata wojska pruskie funkcjonowały jeszcze w Twierdzy Srebrna Góra. Z każdym rokiem obiekt tracił na swej mocy. Ostani żołnierz stacjonujący w fortyfikacji „zgasił światło” w roku 1867. W kolejnych latach próbowano w niej niejednego materiału wybuchowego obstawiając czy skutki będą pożądane, czy też dzieło architektury nie ulegnie próbom zniszczenia. Na szczęście gdzieś w połowie XIX wieku przyszła moda na turystykę. To właśnie już wtedy odkryto potencjał Twierdzy Srebrna Góra. Zadbano o to aby każdy zainteresowany mógł ją zobaczyć.
II wojna światowa przebranżowiła obiekt czyniąc z niego więzienie. Choć wytrzymałość fortu spadała z każdą nową wersja wyprodukowanych bomb, to udało się jej przetrwać. Po wojnie nie myślano o zabytkach, turystach, większość obiektów popadała w nędzę. Pewne organizacje, w tym harcerze dostrzegły potencjał. Władza wyraziła zgodę i tak na mocy inicjatywy zaczęto utrzymywać przy życiu obiekty takie jak Twierdza Srebrna Góra.
Urok Twierdzy Srebrna Góra
Fort posiada ciekawy rozkład. Jego układ pomyślany został raczej pod kątem militarnym to pod względem wizualnym robi również duże wrażenie. Rzecz jasna lepiej wygląda z oddali czy z lotu ptaka niż będąc na miejscu. Obejście jego wnętrz i spacer po koronie nie jest straconym czasem. Przeznaczenie obiektu odmienne od zamków i pałaców to stawiam zabytek w tej samej kategorii.
Będąc w okolicy warto odwiedzić Twierdzę przy Srebrnej Górze. Organizowane są za nim różne imprezy, które zainteresują również najmłodszych. Prawdziwa podróż w czasie. W trakcie zwiedzania z przewodnikiem ten powrót od przeszłości poczujecie z hukiem, a z czego on, o tym przekonacie się sami odwiedzając fort na Warownej Górze.
___
Lokalizacja: Twierdza Srebrna Góra, Kręta 4, 57-215 Srebrna Góra
Zdjęcia: źródło własne, kwiecień 2023