Szaro buro i ponuro, tak można określić aurę jaka panowała w trakcie pobytu w hotelu Cztery Wiatry w Korytnicy. Mam rower i grupę chętnych. Jednak ciężkie chmury odstraszają większość. Zostaje nas dwóch. Szybkie śniadanie, zapasy wody i wsiadamy na rowery. Po drodze deszcze to nasili się to znów odpuści, ale przestał być problemem. Liczy się cisza wokół i pusta droga przed nami.
Dzień 1: Szydłów – Kotuszów – Korytnica
Wyruszam w nieznane, jadę za pilotem, który zaplanował optymalnie trasę. Oddycham pełną piersią, rozglądam się dookoła. Droga z Korytnicy do Szydłowa prowadzi przez sady. Jeszcze nie kojarzę, że te masy śliwek na drzewkach mają tutaj drugie dno. Kiedy dojeżdżamy do centru miasteczka, na jego małym rynku ukazuje się wielki bilbord: Witamy w królewskim Szydłowie.
Królowa jest tylko jedna – Szydłowianka to śliwka w czekoladzie właśnie w tym miejscu wytwarzana na bazie zbiorów tutejszych sadowników. To nie jedyna atrakcja Szydłowa. W tutejszym Gminnym Centrum Kultury znajduje się Muzeum Kultury Żydowskiej Synagoga. Dookoła budynku znajduje się wiele drewnianych figur. Ich produkcja ma miejsce tuż obok.
Szydłów może poszczycić się murami obronnymi. Wybudował je król Kazimierz Wielki w XIV wieku w celach ochrony granic Małopolski. Dziś podziwiać można 700 metrów tej budowli wraz z Bramą Krakowską. Ciekawostkę stanowi również Jagieloński zamek królewski, zwany też pałacem króla Władysława Jagiełły, który odwiedzał miejscowość kilkanaście razy.
Mury obronne zauważyłem jadąc w kierunku hotelu Cztery Wiatry w Korytnicy. Nie sądziłem jednak, że Szydłów jest tak nasiąknięty historią Polski, odgrywając dosyć ważną funkcję w danych dziejach. Wstępuje do sklepu i kupuje trochę łakoci z tutejszą królową po czym ruszamy dalej na Kotuszów, aby przejechać przez zaporę na zalewie Chańcza i wrócić do naszej bazy noclegowej.
Wyprawa krótka, raptem 16 km, ale przyniosła dużo niespodzianek. Przemoczony, zadowolony z dobrze rozpoczętego dnia obmyślamy kolejny wyjazd następnego dnia. Wszystko zależy głównie od aury, która postanowiła nie być przychylna nawet na kilka godzin. Wieść o naszej wycieczce rozchodzi się po ludziach. Kolejnego ranka mamy okno pogodowe i przed wejście do hotelu stawia się więcej osób.
Dzień 2: Raków – Pułaczów – Niedźwiedź – Korytnica
Pierwszy odcinek pokonujemy tą samą szosą co w dniu poprzednim. Na skrzyżowaniu z drogą 756 skręcamy w prawo. Kierujemy się do miejscowości Raków. Zatrzymujemy się przy fontannie na rynku, której głównym punktem są podbierające się swoimi szczypcami raka. Dookoła pusto, ani żywej duszy. Gdyby nie te kilka samochodów zaparkowanych gdzie przy rynku pomyślałbym, że to kolejna opustoszała miejscowość.
Objeżdżamy jeszcze miasto i kierujemy się dalej. Takich atrakcji jak Szydłów tego dnia nie spotkamy już na swojej drodze. Przejeżdżamy obok pola namiotowego czy raczej biwakowego, któremu staram się przyjrzeć z daleka. Jedziemy dalej w kierunku wsi Pułaczów, mijamy zabudowania, pola, zwykły polski obraz wsi. Tak przejeżdżamy przez Niedźwiedź pokonując kilka kilometrów polnymi i leśnymi drogami. Dla wąskich, szosowych opon jest to nie małe wyzwanie.
Tak dojeżdżamy do szosy 764, którą w zasadzie przecinamy by równoległą drogą dojechać znów do zapory na zalewie Chańcza. Stąd już rzut beretem do hotelu Cztery Wiatry w Korytnicy. Na ostatnim odcinku naszej wycieczki spotykamy znajome twarze. Raczej podziwiają nas za upór niż zazdroszczą i żałują, że nie pojechały razem z nami. Drugiego dnia pokonujemy 35 km, choć pod względem atrakcji była to zdecydowanie uboższa wycieczka od pierwszej.
Pakujemy sprzęt, czas na wymeldowanie z hotelu i powoli opuszczamy okolice Korytnicy. Dla ludzi, którzy lubią czynnie spędzać czas wolny nie ma miejsc, w których mogli by się nudzić. Każda droga jest dobra na przejażdżkę. Gdy się jednak ma jakiś wybór i możliwość zobaczenia ciekawszych miejsc, pewnie takie wybierzemy. Jeżeli będziecie już nad zalewem Chańcza warto wybrać się lub choć zatrzymać w Szydłowie. Nie tylko dla królowej śliwki.
Wycieczki rowerowe:
Szydłów – Kotuszów – Korytnica
Raków – Pułaczów – Niedźwiedź – Korytnica, wrzesień 2021 r.
zdjęcia: źródło własne, mapy tras – za mapy.cz