Idąc brzegiem plaży od Jelitkowa w stronę molo w Sopocie dostrzegamy lokal. Pada propozycja przerwy na kawę, toaletę. Przecinamy plażę i kiedy już niemal wchodzimy na drewniany podest olśnienie – to bar Przystań. Kto tutaj nie jadał? Kulinarne nazwiska odwiedziły to miejsce aby przekonać się, że to co mówią i piszą klienci jest prawdą. Najlepsze jedzenie w Sopocie?
Śledź po kartusku raz
Od wejścia do baru Przystań w Sopocie kolejka. Pani przyjmuje zamówienia, wydaje gotowe przystawki, przekazuje czekadełko i prosi by w sprawie napoi przejść do stanowiska obok. Do herbaty z cytryną biorę na spróbowanie śledzie po kartusku. Z chlebem, marynowany śledź jest smaczny. Na przekąskę, czy drugie śniadanie w trakcie spaceru w sam raz. Wypijamy herbatę rozglądając się dookoła.
Wnętrze ciepłe, nie jest to bar w stylu wpadnij zjedz i wypad, gdy znajdziemy już miejsce w głównej budynku, ciepły napój rozgrzeje nasze ciało, gdy spoglądać będziemy na widok za oknem. Do dyspozycji gości są stoliki na zewnątrz, można przy nich usiąść nawet jesienną porą. Dodatkowo bar Przystań Sopot udostępnia klientom wielki namiot, podgrzewany gazowymi słupami z efektownymi płomieniami.
Wracamy na piaskowy szlak przy brzegu plaży. Do celu, sopockiego molo już nie daleko. Mimo to kolejne godziny mijają szybko i wracając Aleją Wojska Polskiego zatrzymujemy się na obiad. Stajemy w kolejce, znacznie dłuższej niż przed południem. Jej tempo też jest wolniejsze. Niemal każdy stojący w niej zamawia zupę rybaka, specjalność baru Przystań Sopot. My dodatkowo zamawiamy smażonego dorsza.
Zupa Rybaka
Do miseczki wraz z wywarem z ryb dołożone są dwa duże kawałki ryb. Jedna, druga łyżka i zaniemówiłem. Szybko przywołuje z pamięci krewetkową zupę jaką jadłem w Paracas. Teraz jestem w barze Przystań w Sopocie i jem coś równie doskonałego. Zupa jest intensywna, ale idealnie zrównoważona. Kawałki dorsza rozpływają się w ustach. Tej magicznej mikstury z wkładką powinien spróbować każdy, nawet ten kto do tej pory na myśl o zupie rybnej widzi pływające w garze kawałki ryb.
Dorsz z frytkami i surówka to tradycja, którą w ślad za społeczną tradycją podtrzymujemy także u nas. Ryba jest równie pyszna, kawałki soczyste, panierka chrupiąca. W Sopocie czy w jego okolicy nie szukałbym już nigdzie indziej restauracji z tym daniem. Nawet jeżeli przebywacie za Trójmiastem i macie w planach odwiedzić molo w Sopocie to koniecznie zaplanujcie wizytę w Bar Przystań Sopot.
W trakcie posiłku rozglądam się. Nie widzę by ktoś zostawił choć trochę zupy Rybaka. Jest tak sycąca, że wiele osób przychodzi do Baru Przystań tylko na nią. Bywa, że na stojaki gdzie odłożyć należy tace ludzie zostawiają resztki kawałków dorsza czy porcje frytek. Miseczki po zupie są puste. Najedzeni, opuszczamy namiot i kierujemy się w stronę hotelu. Bar Przystań Sopot polecamy wszystkim, to gwarancja dobrego jedzenia za uczciwą cenę. Ważne, że tego trzymają się każdego dnia.
___
Lokalizacja: Bar Przystań, Aleja Wojska Polskiego 11, 81-769 Sopot
Zdjęcia: źródło własne, listopad 2022 r.