Spacer po Nikiszowcu może mieć swój słodki finał. Lub jak wolicie możecie zacząć od małego co nieco, a później posileni ruszyć między ulicami zabytkowego osiedla. O nasze kubki smakowe i żołądki zadbać mogą równie słane co sam Nikiszowiec dwie kulinarne perełki na mapie Katowic i jego okolic. Do Restauracji Śląska Prohibicja miejmy nadzieje kiedyś wrócimy. W czasie pierwszej wizyty zajrzeliśmy do pobliskiego bistro Cafe Byfyj tuż przy cukierni Michalski.
Cafe Byfyj jak w domu
Rozglądamy się dookoła na placu Wyzwolenia. Naszą uwagę zwraca… klasyczny Mercedes Benz cofający na brukowanej ulicy. To był znak, odrywam od tego pięknego eksponatu wzrok, po prawej stronie dostrzegam stoliki. Ruszamy w ich kierunku. Jesteśmy u celu to Cafe Byfyj. Miejsce znane każdemu kto śledzi kulinarną mapę śląską. Zresztą kto nie słyszał tej nazwy? Jedna z oryginalniejszych jakie znamy. Jednak nie szata zdobi człowieka, choć wystrój na pewno nie jest przypadkowy.
Aby wejść do środka Cafe Byfyj musimy poczekać na zaproszenie od obsługi. Czekać na wejście do kawiarni? Nie, w tym miejscu zjecie obiad, a potem deser. Możecie też pominąć dania obiadowe, pizze i od razu skupić się na słodkich pysznościach. Pomyślałem, że przez takich intruzów jak my mieszkańcy Nikiszowca nie mają dokąd wyjść na kawę. Może żyją swoim życiem, nie robiąc sobie nic ze swojego adresu zamieszkania? Mam stolik, wchodzimy, domowy wystrój, kredensy, za szybą lady kuszące ciasta.
Niewielki stolik, blisko następnego, tak, że nie można dostawić czwartego krzesła. Siadamy w trójkę, szybko pojawia się obsługa, jedna przemiła pani, za chwilę druga i kolejna. Właśnie w tym momencie dociera do mnie, że zjemy tu też obiad. Klimat jest prawdziwie domowy. Obsługa jest naturalna, a przy tym bardzo miła, bez wyszukanej, szkolnej uprzejmości. Prosisz i nie masz poczucia, że jesteś utrapieniem. W Cafe Byfyj wyczuwasz, że jesteś tu nie tylko dla siebie, ale też dla nich, mogą udowodnić i pokazać, że robią wszystko abyś czuł się dobrze w tym miejscu.
Żurek i i pizza
Zamawiamy na początek żurek i rosół oraz dwie pizze. Zupa bardzo przystępna, doprawiona, mało kwaśna. Bardziej wyrazisty jest rosół z pierożkami. Bardziej niż żurek kojarzy się z domowym smakiem, kiedy gospodyni przygotuje coś na bazie swojskiego drobiu. Dostajemy nasze pizze, dwie, ledwo mieszczą się na niewielkim kwadratowym stole. Cisto jest cienkie, niemal idealne. Biorę kawałek i zaginam w charakterystyczny sposób, tak aby jego róg nie opadał w dół. Pizza poddaje się.
Pierwszy wybór to pizza Siciliana z mozzarellą, prosciutto cotto, oliwkami i czerwoną cebulą. Druga prostsza w składniki prosciutto cotto gdzie główną rolę odgrywa włoska szynka gotowana. Bronię się, by napisać coś co dla wielu może wydać się przesadą. Pizza z Cafe Byfyj jest bardzo dobra, doskonała. Jeśli chcecie ją porównać z inną na Śląsku to musicie zajrzeć na Krakowskie Rondo w Mikołowie. Ciasto pizzy jest jego podstawą, kręgosłupem. Jego powstanie jest tajemnicą rąk, które go wyrabiają.
Niech więc wnioski z jedzenia pizzy w Cafe Byfyj będą jak ta oryginalna nazwa. Pyszne i tyle. Dodajmy tylko, że oprócz ciasta ważną rolę odgrywają składniki umieszczone na niej. Te, jak zapewniają gospodarze są z najwyższej jakości składników. I potwierdza to smak. Kończymy temat pizzy, cienkiego ciasta, które zjada się ze smakiem. Na Nikiszowcu przy ulicy Krawczyka 5 nie ma pizzerii, ale jest wyśmienita pizza.
Kredens pełen ciast
Tą relację, opinię o Cafe Byfyj można uznać za niepełną, niedokończoną. Domyślam się, że bistro bazuje na wyrobach cukierni Michalski. Jej priorytetowym produktem są pączki. Największą sławą, by nie rzec owiane legendą, cieszą się pączki z kremem mascarpone. Ta specjalność cukierni rozchodzi się jak świeże bułeczki i w porze kiedy jesteśmy na Nikiszowcu możemy tylko o nich pomarzyć.
Nie ma co załamywać się, wystarczy spojrzeć na kredens i już będzie wam trudno wybrać coś na deser. Serniki, torty, ciasta z bezą, orzechowe z karmelem, z makiem. Trudno oderwać wzrok, a co dopiero wygrać z własnym rozsądkiem. Na szczęście czego nie zjecie, możecie zabrać z sobą na wynos, w ładnym firmowy pudełku. Zamawiamy po kawałku sernika z posypką, pistacjową bezę, piernikowe z kremem o smaku orzechowym i makowiec.
Jeśli ktoś jest miłośnikiem ciast z makiem to Cafe Byfyj musi odwiedzić koniecznie. Kiedy ja ostatni raz czułem taki smak masy makowej? Musiałbym sięgnąć głęboko do wspomnień, kiedy to moja babcia wyciągała płytę z piekarnika. Unoszący się zapach, a później ten wspaniały smak. Nie inaczej jest z pozostałymi ciastami. Gdy porównuje się z tymi wypiekanymi w domu to dla cukierni musi być to najwyższa ocena. Każde ciasto jest smaczne, idealnie wyważone w swej słodkości.
Double Espresso
Do ciast zamawiam podwójne espresso. To mój osobisty test jakości. Przekonałem się, że wielki, korbowy ekspres do kawy nie jest jeszcze gwarancją wybornego smaku. Cafe Byfyj miłe panie radzą sobie doskonale. Espresso jest wyśmienite, gęste, smoliste, ma idealna goryczkę. Potwierdza to tylko fakt, że bistro stawia na najwyższą jakość również pod względem ziaren kawy. Ta doskonale przełamuje i uzupełnia słodki smak deserów.
Przychodzi czas szykować się do wyjścia. Kontynuować nasz spacer po osiedlu Nikiszowiec. Wizyta w Cafe Byfyj przechodzi nasze oczekiwania, dużo pozytywnych wrażeń. Niech przyciąga was blask świateł widocznych z brukowanej ulicy, wśród ceglanych murów. Przyjmijcie zaproszenie od obsługi i wejdźcie do środka. Będziecie mogli mówić, że nie tylko zwiedziliście pomnik historii, ale też gościliście w jednej z najbardziej oryginalnych restauracji – kawiarni nie tylko na Śląsku.
Lokalizacja: Cafe Byfyj, ul. Krawczyka 5, 40-423 Katowice
Zdjęcia: źródło własne, styczeń 2023