Siedząc na plaży w Sarbinowie, bezpośrednio naprzeciw Morza Bałtyckiego czułem żal, że jest takie zimne. Z murku na deptaku, wieczorem, o zachodzie słońca wydawało się przyjaźniejsze. Okoliczności wynajmu Morskiego Domku sprawiły, że nie minął nawet rok, a my znów przyjechaliśmy nad polskie morze. Kilka razy wspomnieliśmy o tym jakby to było we wsi Kopalino w sierpniu 2020 roku. Plaż w Lubiatowie od Domku Żeglarza znajduje się około 2,5 kilometra prostą, szeroką ścieżką przez las.
Leśne pustkowie
Częsty spacer tą drogą na pewno nie byłby możliwy w lecie ubiegłego roku. W maju, zadziałały czary. Pierwszy spacer do plaży to wyjście w nieznane. Jak długo będziemy szli, w jakich warunkach? Te wątpliwości mijają tak szybko jak droga, nawet jeżeli jej przejście trwa około pół godziny. Jest tego warta! Szeroka, ubita droga wiedzie przez magiczny las. To nie gęsty, niezadbany bór, a przejrzysty, pełen zadziwiających drzew knieja.
Cisza, spokój, żadnych ludzi, a jeśli któregoś dnia ktoś się pojawił to minęliśmy się pozdrawiając z uśmiechem. Ścieżkę przebiegały nam sarny, obserwujące nas intruzów spoza drzew. Tą drogą szliśmy w nieznane, a gdy już doszliśmy do celu, to w kolejne dni nie była ona żadną udręką.
Alternatywna droga dojścia do plaży w Lubiatowie znajduje się kilkadziesiąt metrów dalej. Nią dojedziecie na wybrzeże samochodem, gdzie mieści się płatny parking (w maju nie pobierano tam opłat). Wzdłuż niej prowadzi także droga rowerowa. Dwuślad wydaje się równie dobrą opcją, co dojście pieszo.
Plaża w Lubiatowie
Nazywaliśmy ją plażą w Kopalinie, ale jak się okazuje, wieś, w której mieszkaliśmy chyba nie ma formalnego dostępu do morza. Nie nazwa tu jest jednak najważniejsza, a samo miejsce. Lubicie morze? Ja także, choć z ręką na sercu przyznaje, że bardziej kocham góry. Plaża w Lubiatowie sprawiła jednak, że poczułem równie mocną więź do Morza.
Piaszczyste pustkowie, dodajmy z niezwykłym drobnym jak mąka, przyjemnym w dotyku piaskiem. Tylko szum fal i nic, nic więcej. Mógłbym siedzieć i patrzeć na nie bez końca. Gdy zachodziło słońce, gdy po niebie przemieszczały się gęste, szare chmury. Stoisz naprzeciw morza, patrzysz w dal, odwracasz się, a za tobą las, żadnych domów, deptaków, budek. Choć jedną z nich widać z oddali, to przy parkingu, gdzie wyżej znajdują się restauracje. Choć kilka samochodów, a nawet kamperów stało na parkingu, to ta garstka ludzi nie jest w stanie niczego zaburzyć.
Choć plaża w Lubiatowie jest przepiękna, brzeg płytki, piaszczysty, to przestałem całkowicie żałować, że nie było mnie tam w sierpniu 2020 r. Teraz w maju, morze sprawiło mi ogromną radość, dało wytchnienie, pozwoliło złapać drugi oddech. Patrząc na Bałtyk dzień przed wyjazdem, nie żegnałem się już z żalem, że zimne, niedostępne. Takie będzie niemal zawsze, dlatego warto, lepiej przyjeżdżać nad morze poza wysokim sezonem i dać się oczarować magii fal, beztroskim głębinom, czarującej oddali.
___
Lokalizacja: Plaża w Lubiatowie, Kopalino
Zdjęcia: źródło własne, maj 2021