Skwar, błękitne niebo, żar leje się z nieba. W takich okolicznościach przyrody zwiedzaliśmy Poreć. Do Rovinj jedziemy późnym popołudniem, niemal pod wieczór. To chorwackie miasto na Istrii polecało nam wiele osób. Nie ma w nim płatnych atrakcji, zatem pora wydaje się idealna. Z jednym wyjątkiem. Wizytówką miasta jest kościół św. Eufemii usadowiony na wzgórzu. To główna atrakcja Rovinj. Opuszczając miasto można odnieść wrażenie, że ono samo w sobie jest właśnie takie, wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju.
Włoskie korzenie Rovinj
Kto spędził choć kilka dni nad chorwackim wybrzeżem Adriatyku ten nie ma wątpliwości, że włoski duch nie opuszcza go ani na moment. Rovinj jest tego doskonałym przykładem. Zresztą do dziś zamieszkiwane jest przez Włochów. Historia tego miasta sięga Imperium Rzymskiego. Kolejne, długie dzieje prowadzą przez Republikę Wenecką. Kiedy już mały francuski cesarz wyszalał się na dobre Rovinj trafia w ręce Habsburgów. Ci czynią z niego zagłębie rybackie, uprawy i handel tytoniem.
Przed drugą wojną światową nad miastem rozpościera się włoska flaga. Może byłoby tak do dziś gdyby nie uległość paru polityków z ówczesnych mocarstw uległych komunistycznemu dyktatorowi. Nie ma jednak tego złego coby na dobre nie wyszło. Chorwacja docenia skarby jakie ma. Dzieli się nimi i docenia wszystkich, którzy przyjeżdżają by zobaczyć jej naturalne piękno i architektoniczne dzieła. My docieramy samochodem najbliżej jak się to tylko możliwe.
Długi parking ciągnie się wzdłuż wybrzeża. Nam udaje się znaleźć wolne miejsce na Pećine Parking. Po wyjściu za szlaban kierujemy się w lewo, w kierunku, jak podpowiada intuicja centralnego punktu miasta. Za lekkim wzniesieniem uliczka opada w dół. Wiedzie pomiędzy kamienicami, które czynią to miasto wyjątkowym i pięknym. Tak dochodzimy do głównych ulic, gdzie panuje większy gwar.
Św. Eufemia patronka Rovinj
Kamienisty bruk, kolorowe mury budynków z okiennicami, zaułki, wszystko to nadaje miastu niepowtarzalnego charakteru. Jeszcze nie zobaczyliśmy nawet połowy a już wzbudza w nas ogromny zachwyt. Niegdyś na dawny targ rybny droga prowadziła przez bramę, której pozostałości zachowały się do dziś. To łuk Balbiego z 1679 roku. Rzekomo niejaki Francesco Almoro Balbi, tutejszy prefekt z XIX wieku postanowił pozostawić po sobie pamiątkę zamieszczając na bramie swój rodzinny herb.
My kierujemy się dalej, szukając drogowskazów prowadzących do kościoła św. Eufemii, patronki Rovinj. Jej sława ma dwa oblicza. Pierwszą zawdzięcza swej odwadze i bezkompromisowości. Swój sprzeciw wobec składania hołdów bogu wojny Marsowi przepłaciła życiem. Cesarzem rzymskim był wtedy niejaki Dioklecjan, który widać wolał historyjki o bożkach niż Chrześcijaństwo. Torturowana Eufemia została ostatecznie rzucona na pożarcie lwom. Te jednak, z tylko sobie znanych powodów postanowiły oszczędzić jej ciało.
Z czasem u jej grobu w Chalcedonie wybudowano katedrę. W jej murach odbył się w V wieku IV sobór powszechny. Jak to zwykle bywa zebrane władze kościołów różnych wyznań nie mogły się z sobą dogadać. Panowie sprzeczali się o o wyznanie wiary i dogmat monofizytyzmu mówiący o pełnej boskości i człowieczeństwie Jezusa. Ostatecznie zwrócono się o pomoc do Ducha Świętego za wstawiennictwem św. Eufemii. Oba dokumenty schowano na trzy dni do jej grobu.
Kościół św. Eufemii w Rovinji
Po tym czasie okazało się, że święta trzyma wyznanie wiary w prawej ręce, a dogmat spoczywa u jej stóp. Uznano to za cud. Szczątki świętej zaczęły wędrować po Europie z chwilą kiedy jej rodzinne miasto zostało najechane przez Persów. Przez Konstantynopol, gdzie jak się okazało świętą dopadły kolejne poglądowe problemy. Tym razem nie rzymska mitologia, a niejaki ikonoklazm nie uszanował ciała zmarłej. Relikwie zostały wrzucone do morza. Na jeden z sarkofagów natknął się młodzieniec u wybrzeży Rovinj. Tak oto miejsce to stało się obiektem kultu i pielgrzymek wyznawców wiary.
Kościół św. Eufemii mieści się na wzgórzu, otoczony kamienistym murem. Podziwiać stąd można piękne widoki na otaczającą okolice. Jeszcze piękniejsze krajobrazy zobaczyć można z wieży kościoła. Wstęp na nią kosztuje 4 EURO. Choć samo wejście jest już sporym wyzwaniem to warto zdobyć się na ten trud. Na dzwonnicę prowadzą stare, leciwe schody, przypominające bardziej szczeble drabiny. Dla osób, które miewają wszelkiego typu lęki wysokości i paraliż nóg na widok stromej przepaści wejście na górę jest niemal pokutą.
Nagrodą zaś widoki. Niezwykle barwa toń morza, zielone wyspy i te charakterystyczne czerwone dachy miejscowych budynków. Powrót na dół jest kolejną próbą walki ze swoimi słabościami. Za swą odwagę podziękować możecie gospodyni tego miejsca. Wnętrze kościoła nasączone jest duchowością, ma niezwykły klimat. W ciszy możecie przejść obok sarkofagu świętej Eufemii, na koniec przysiąść na jednej z ławek i porwać się atmosferze tego pięknego miejsca.
Uliczki Rovinj
Kościół św. Eufemii towarzyszy nam przez cały pobyt w mieście. Wieczorem, gdy słońce chowa się za horyzontem, pięknie oświecony nadaje Rovinj jeszcze większego uroku. Barwne miasto leży u jego stóp. Nad brzeg schodzimy wąską uliczką wśród małych klimatycznych sklepików, kafejek oraz restauracji. Przy jednej z nich głębi się mały tłum. Serwują tu pizzę, którą zebrani zajadają siedząc na schodach, wszędzie gdzie popadnie.
Kusi nie tylko zapachem, ale również ceną. Naszym cichym celem jest nieco bardziej urocza restauracja. Znajdujemy taką wśród wielu mieszczących się przy deptaku prowadzącym wzdłuż wybrzeża. Po kolacji w restauracji Fortuna udajemy się na dalszy spacer. Wspólnie zgadzamy się, że wieczorowa pora jest idealna na zwiedzanie tak pięknych miejsc jak Rovinj. Zapalają się latarnie, blask świateł potęguje urok. Nawet gdy jest już ciemno miasto zachowuje swój niepowtarzalny blask.
Powoli kierujemy się w stronę parkingu i wyjeżdżamy w kierunku Fontnany i naszego kempingu. Z parkingu do głównej drogi wyjazdowej prowadzi wąska uliczka. Parkuje przy niej mała ciężarówka, z której kapela przygrywa gościom restauracji. Ciężko rozstać się z Rovinj, zawsze jednak można do niego wrócić. Bez wątpienia miasto jest perełką Istrii.
____
Lokalizacja: Kościół św. Eufemii, Trg Sv. Eufemije, 52210, Rovinj, Chorwacja
Zdjęcia: źródło własne, lipiec 2023