Dużo się pisze, jeszcze więcej pokazuje. Telewizje śniadaniowe prowadzą swoje programy na terenie Termy Uniejów. Lubimy ciepłe źródła. Tegoroczna przerwa w odwiedzinach Węgier sprawiła, że zatęskniliśmy za kąpielami w basenach termalnych. Kiedy nadarzyła się okazja postanowiliśmy powetować sobie absencję w Egerze i odwiedzić Termy w Uniejowie.
Bilety do Termy Uniejów
Zdjęcie na stronie internetowej Termy Uniejów, bajecznie kolorowe, kusi i zachęca. Jedziemy więc autostradę A1. Mijamy Łódź i chwilę później kierujemy się na Poznań. Dalej trasa prowadzi autostradą A2, aż do zjazdu Wartkowice. Dalej wąską, dwukierunkową drogą DW703 kierujemy się w stronę Uniejowa. Dojeżdżamy na parking. Teren jest duży, w dniu roboczym, kilka minut po dziewiątej nikt nie kieruje ruchem. Stajemy w dogodnym miejscu i ruszamy w stronę kas.
Brak jest opcji całodziennej. Maksymalny dostępny czas to pięć godzin. Jeżeli ktoś chce zostać jeszcze dłużej to może wydłużać swój czas o kolejne kwadransy. Na Węgrzech całodniowy pobyt na basenie termalnym jest czymś normalnym, oczywistym. W Uniejowie jest inaczej. Przy wejściu należy włożyć swoje obuwie do worka, które zostaje zawieszony na haku, gdzie w każdej innej szatni wiesza się palto lub kurtkę.
Kupujemy bilety trzygodzinne, zakładamy paski na rękę i ruszamy w stronę szatni. System znany już choćby z Wodnego Parku w Tychach, a więc przechodzimy przez przebieralnie i odszukujemy na czytniku naszą szafkę. Dalej już standardowo, damskie i męskie prysznice oraz toalety i wreszcie hala z pierwszymi basenami. Czas na relaks.
Hipertermalna woda mineralna
O tym, że woda wydobywana z głębi Ziemi ma właściwości lecznicze wiedzieli już w starożytności. Nigdzie nie znalazłem jak do tego doszli. Dziś wiedzą o tym wspomniani już Węgrzy, których matka natura obdarzyła wielkimi złożami wód leczniczych. Ma się wrażenie, że termy są tam w każdym, nawet najmniejszym mieście. Polskie zagłębie termalne usytuowane jest na Podhalu.
Oprócz tych najsłynniejszych zlokalizowanych przy ekskluzywnych hotelach, są też mniejsze, bardziej przystępne. Polska środkowa nie musi jechać na południe kraju, ma Termy Uniejów. Z każdą minutą od otwarcia widać zapotrzebowanie, frekwencja rośnie z każdą minutą. Tym samym maleje ilość miejsc, szczególnie gdzie można usiąść, oprócz kąpieli wymasować ciało, odprężyć się i zrelaksować.
Choć niebo błękitne, to słońce nie grzeje już na tyle mocno aby swobodnie przechadzać się w mokrym stroju na zewnątrz. Pozostaje brodzenie w wodzie. Kto odważy się wyjść, dotrze do mniej obleganych basenów. Kiedy w basenach robi się coraz tłoczniej, a miejsca siedzące stają się deficytowe czas nieco zaczyna się dłużyć.
Atrakcje Termy Uniejów
Zdjęcia czy filmy z drona Termy Uniejów kusić mogą też młodszych. Na basenach zewnętrznych dostępne są trzy zjeżdżalnie. Żadne z nich nie jest niczym szczególnym. Chociaż zdarzyło się słyszeć nowicjuszy, dla których te w Uniejowie były pierwszymi w życiu. Jest tempo, prędkość, ale kto choć raz był w wodnym aquaparku na Chorwacji lub Węgrzech ten przyzna, że zjeżdżalnie na Termach Uniejów nie wyróżniają się niczym. Jest zabawa, tak na dwa, może trzy razy.
Termy Uniejów sprytnie przemyślały sprawę gastronomii. Mowa o restauracjach, dzięki którym zatrzymasz się w czasie i być może najesz się do syta. Wczesna pora, śniadanie po drodze i dalsze plany na resztę dnia sprawiają, że rezygnujemy z przekąsek lub obiadu. Trzy godziny na termach w Uniejowie zaczyna ciągnąć jak krówki z Sandomierza. Kiedy zapada decyzja o wyjściu, nikt nie protestuje. Prysznic, szatnia i suszenie włosów. Żadnego elektrycznego kontaktu na własną suszarkę. Czas przy suszarce o słabej mocy nabiera znów temat, my mamy jego zapas, w innych zaczyna budzić się irytacja. Oddajemy paski i wychodzimy.
Zamek Arcybiskupów Gnieźnieńskich
Nie wiem czy bardziej cieszy mnie, że jestem już na zewnątrz, czy mimo wszystko udało się zrelaksować. Energii nam nie brakuje, postanawiamy więc pójść za drogowskazami i zobaczyć Zamek Arcybiskupów Gnieźnieńskich. Kto wie czy powstałby gdyby nie Krzyżacy, którzy zniszczyli położony w tym miejscu drewniany grud obronny. Na jego zgliszczach biskup gnieźnieński wybudował zamek.
Twierdza nie jest jakoś spektakularnie piękna. To najzwyczajniejszy czworobok z wieżą. Oprócz funkcji obronnych, stał się też miejscem spotkań władz duchownych. Przez kolejne lata jego dzieje ściśle powiązane były z historią kraju. Nie oszczędziła go druga wojna światowa. Zrujnowany został odbudowany, a jego wnętrza zaadoptowano na archiwum. Dziś Zamek Arcybiskupów Gnieźnieńskich oferuje usługi hotelarskie i restaurację.
Być może ciekawie byłoby spędzić noc w pokoju urządzonym na średniowieczną modłę. Po krótkim spacerze zmierzamy kierujemy się w stronę parkingu. Pijemy podwójne espresso w pobliskiej kawiarni i opuszczamy Termy Uniejów. Liczyliśmy na relaks, restart umysłu i nabranie energii, która będzie nam potrzebna na kolejne dni. Poradziliśmy sobie, choć baseny w Uniejowie nie wiele się do tego przyczyniły.
___
Lokalizacja: Termy Uniejów, Zamkowa 3/5, 99-210 Uniejów
Zdjęcia: źródło własne, wrzesień 2023