Zaparkować w sobotnie, słoneczne popołudnie w centrum Wisły graniczy z cudem. Skoro tyle aut zaparkowanych to i gdzieś trzeba spotkać tłum przyjezdnych. Jest! Na miejscowym rynku. To nie wróży dobrze w znalezieniu stolika przy pobliskich restauracjach. Chcemy zjeść obiad. Na początek wybieramy karczmę, w której byliśmy kilka lat temu – Stara Karczma w Wiśle.
Zestaw mięs
Na zewnątrz ławy, ku naszemu zdziwieniu są wolne miejsca. Okazuje się, że to chwilowe i w gruncie rzeczy dopisało nam szczęście. Nim dostaniemy nasze potrawy wszystkie stoliki będą zajęte. Panie obsługują szybko i sprawnie. Są przy tym miłe i pomocne. Wiedzą co jest w karcie, umieją to opisać i zachęcić przy tym w sposób nienachalny. Bierzemy zestaw mięs na dwóch. Okazuje się optymalny dla dwóch rodziców i dziecka. Dodam, że dania typu kotlet schabowy, kapusta i ziemniaki są duże i syte.
My raczymy się pyszną, rozpływającą się w ustach golonką. Na przeciw wagę smaczny grillowany filet z kurczaka. Wyborne kawałek szynki. Odchodzimy od stołu najedzeni i zadowoleni. Było smacznie i miło. To duży plus dla miejsca, które położone w centrum wielkiego skupiska przyjezdnych dba o klienta.
W Starej Karczmie człowiek ma poczucie, że obsługa i kuchnia wynikają z gościnności regionalnej, a nie nakazanej uprzejmości. W między czasie tłum na rynku w Wiśle ani trochę nie zmalał. Postanawiamy wrócić do Ustronia. Ludzi jakby mniej, albo miejsca więcej?
Lokalizacja: Stara Karczma, Pawła Stellera 2A, 43-460 Wisła
Zdjęcia: źródło własne, sierpień 2017