Zakamarki Świata

Wspomnienia z podróży po Świecie i Polsce opinie o hotelach, kempingach, restauracjach, aquparkach, zabytkach. Zapraszamy do lektury.

RestauracjeWłochy

Desenzano Włochy

Desenzano Włochy

San Francesco Camping Village mieści się w Desenzano Del Garda. Chociaż spędzamy na nim dwa tygodnie to dopiero pod koniec naszego pobytu wybieramy się na wycieczkę. Do tej pory jedynie przejeżdżaliśmy jak się nam wydawało centrum miasta. Jego urok tkwi oczywiście w starej części, blisko wybrzeża, wśród kolorowych, klimatycznych kamienic, wąskich uliczek, stolików, gwaru i śmiechu.

Dzieje Desenzano

Pierwsze wzmianki o osiedleńcach na terenach dzisiejszego Desenzano sięgają przełomów epok. Z początku była to osada zamieszkana przez kilkadziesiąt osób, naturalnie rozwijała się pod każdym względem, stając się znaczącym punktem w tej części Europy. W czasach średnowiecza tamtejsza ludność przyjęła chrześcijaństwo, co w konsekwencji doprowadziło do zasiedlenia się tam różnych namiestników kościoła. Ci rzecz jasna szybko dostosowali sobie lokalne prawa według własnych potrzeb i uznania.

Zamek w Desenzano
Zamek w Desenzano

Być może to spowodowało, że w Desenzano pojawili się wszelkiej maści heretycy. Władce nie pozostały obojętne wyciągając wobec nich dosyć znaczące konsekwencje. Finał całej akcji miał miejsce w listopadzie 1276 roku, kiedy to niewygodnych głosicieli wolnego słowa, w liczbie 166 głów, schwytano i spalono na stosie. W skutek pokazu siły nikt już nie miał ochoty kwestionować rządów przedstawicieli jedynej i prawdziwej prawdy.

Od XV wieku Desenzano Del Garda wchłonięte zostało w obszar Republiki Weneckiej. Wtedy też nastąpił dynamiczny rozwój miasta. Umocniono twierdzę na wzgórzu, tutejszy targ stał się znanym centrum handlu i wymiany towarów. W ślad za rozkwitem miasto rozbudowało się, powstały szkoły oraz oczywiście kolejnej obiekty sakralnego kultu. W kolejnym stuleciu miasto przeżyło kilka zbójeckich najazdów. Ich celem były grabieże i próby przejmowania majątków.

Dalsze losy Desenzano

W kolejnym wieku władze miasta popadły w niełaskę Stolicy Apostolskiej. Sprawa toczyła się latami, a jej finał doprowadził do kolejnych inwestycji na płaszczyście kościelnej. Następne stulecia to czasy umacniania i rozbudowy zamku, którego położenie zapewniało schronienie mieszkańcom, także w chwilach grabieży. Takiej dopuściła się półtysięczna ekipa pochodząca Walsabii. Jej głównym celem były spichlerze ze zbożem. Produkt zbyt cenny aby odpuścić zbójom. Wielu z nich schwytano i stracono.

Stary port w Desenzano
Stary port w Desenzano

Przełom XVIII i XIX wieku to czasy rządów ludzi słuchających się jednego małego cesarza rodem z Francji. Choć przez chwilę wydawało się, że zawiedli swojego pana i oddali miasto armii austriacko-rosyjskiej to dokładnie 1800 roku wojska napoleońskie odbiły okolicę. Zaborcy nie siedzieli próżno w Desenzano Del Garda. Pod ich nadzorem poczyniono sporo inwestycji, które przyczyniły się w sposób znaczący do rozwoju miasta.

Wszystko to nie poszło na marne. Otóż bowiem kiedy to dzieje losów sprawiły, że jezioro Garda weszła pod panowanie Cesarstwa Austriackiego, nowi zarządcy docenili rangę Desenzano i podnieśli jej rangę pod względem istotności i wpływów na tamtejszą okolicę. Zbliżając się do XX wieku miasto w naturalny sposób stało się częścią Królestwa Włoskiego, by wraz z dziejami II wojny światowej stać się częścią dzisiejszych Włoch.

Promenada Desenzano Del Garda

Z kempingu San Francesco do starej części miasta można dotrzeć promenadą wzdłuż brzegu jeziora Garda. Pierwszą część trzeba pokonać wzdłuż drogi by wreszcie przecinając pobliski park dojechać do wybrzeża. Tablice informacyjne zakazują jazdy w tym miejscu rowerami. Podobnie jak w Sirmione nigdzie nie jest zabronione poruszanie się na elektrycznej hulajnodze. Dojechać można niemal do przystani w Desenzano Del Garda. Wszystko zależy też ilu przechodniów miniecie po drodze.

Promenada Desenzano
Lungolago di Desenzano del Garda

Nic nie stoi na przeszkodzie aby drogę do starej części miasta przejść o własnych siłach. Promenada wygląda na świeżo wyremontowaną. Chodnik oraz mur go otaczające są bez śladów wandalizmu. Być może przytoczoną wyżej historię Desenzano lokalna ludność dobrze zna i woli nie kusić losu. Tymczasem docieramy do kolejnego parku, w którym zobaczyć można z bliska ogromną lokomotywę spalinową. Przy niej plac zabaw dla dzieci. Z drugiej zaś strony parking.

Miejsca postojowe w tym miejscu są płatne. Pobiera się bilet i dokonuje opłaty na końcu. System nie jest idealny, mogą pojawić się problemy z jego skanowaniem w parkomacie gdy chcemy zapłacić za postój, a następnie opuścić teren parkingu. Z pomocą przychodzi obsługa, która pobudzona swoim włoskim temperamentem wytłumaczy ci, że nie można trzymać kartonika z kodem kreskowym przy telefonie. Teoria pozostaje zagadką do dziś. Grunt, że udało się wreszcie wyjechać.

Spacer po Desenzano

Wieczorne życie w Desenzano Del Gada skupia się przy starym porcie Porto Vecchio . Od tego miejsca w prawie każdej uliczce i zakątku znajdują się restauracje i kawiarnie. Nie brakuje też sklepów odzieżowych oraz souvenirów. Na pewno rzuci się wam w oczy budynek z ładniejszą od innych fasadą. To właśnie galeria handlowa gdzie swoje butiki maja znane marki odzieżowe. Rozglądając się dookoła można dojść do wniosku, że nikt w mieście nie sili się na coś wyszukanego. Jest niemal dokładnie tak samo jak wszędzie tam gdzie dotarliśmy w trakcie naszego pobytu nad Gardą.

Katedra Maria Magdalena
Katedra Maria Magdalena

Wznosimy się brukowaną ulicę pod bramę zamku, która niestety jest zamknięta. Włosi kochają muzykę na żywo grana w klimatycznych miejscach. Kiedy spacerujemy po Desenzano jest już po występie artystów w Wenecji. Tym razem z powodu koncertu niedostępna jest twierdza, do której chcemy wejść. Rzut oka na panoramę miasta. Klimatu nadają charakterystyczne dachówki wypłowiałe od słońca i błękit jeziora Garda. Wracamy wybierając inną wąską uliczkę. Czasami

Skoro zamek jest niedostępny postanawiamy wejść i zobaczyć wnętrza katedry. Kościół Santa Maria Magdalena usytuowany jest niepozornie między kamienicami. Podobnie jak w innych kościołach, do których zajrzeliśmy w trackie pobytu we Włoszech panuje nieprzesadna skromność. Wystrój przyciąga oko, ale nie ma w nim przepychu. Ludzie skupieni na modlitwie. Być może zaznają du duchowej więzi, cieżko jednak o chwilę wytchnienia. Brakuje przeciągu, przewiewu, wychodzimy więc na zewnątrz.

Cappelletti – Food&Drinks

Przechodzimy obok starego portu. Wygląda bardzo malowniczo. Na pewno jest to jedno z bardziej rozpoznawalnych miejsc w mieście. Zwieńczeniem wędrówki po Desenzano Del Garda jest obiad w restauracji Cappelletti – Food&Drinks. Nie da się ukryć, że miejsce to już z zewnątrz prezentuje się inaczej od innych restauracji w pobliżu. Stoliki i krzesła pod markizą, czy sam wystrój wnętrza nie przypominają żadnej z restauracji, w której byliśmy w ciągu ostatnich dni. Włoski klimat jakby skrył się nieco pod zasłoną większej wystawności.

To wszystko robi wrażenie i należy zaakceptować fakt, że Cappelletti pragnie przenieść nas w innym wymiar. Nie mniej włoski. Trzymając kartę dań mam świadomość, że to ostatnia nasza wizyta we włoskiej restauracji. Skoro kulinarną przygodę zaczęliśmy od pizzy to dlaczego finał nie może być w podobnym stylu. Zamówione dania mają włoskie korzenie i je przede wszystkim należy szanować. Dostajemy przystawkę, po chwili na stół przyniesione zostają nasze napoje.

Nalewam odrobinę oliwy z oliwek na talerz. Nawilżam nią pieczywo. Zapowiada się smacznie. Podana zostaje carbonara, której ciężar obnaża już ilość skwarek na talerzu. Wiadomo, że po jej składnikach nie można oczekiwać lekkości. Nie mniej dużo lepiej wypada choćby ta podana w Al Torchio. Plebiscyt na najlepszą nie został więc rozstrzygnięty. Chyba trzeba mieć na względzie, że ideału szukać należy bliżej włoskiej stolicy.

La Mattonella

Na stole pojawia się też druga klasyka. To pizza salami. Tu jest lepiej. Pada stwierdzenie, że to najlepsza pizza jaką udało się nam zjeść w trakcie wakacji. Fakt ten może potwierdzić drugi z placków przyniesiony do naszego stolika. Głównymi składnikami La Mattonella są sery. Na tle innych składników i smaków wyróżnia jest ser gorgonzola. Charakterystyczny, intensywny smak nadaje pizzy wyjątkowego charakteru. Jego przełamaniem jest słodkawa czerwona cebula.

Pizza okazuje się dobrym wyborem. Zjedzona zostaje ze smakiem i przechyla szalę na stronę pozytywnych wspomnień z wizyty w restauracji Cappelletti. Dopełnieniem jest jeszcze deser. Oprócz obowiązkowego espresso, podane zostaje tiramisu. To zwieńczenie włoskich smaków i tej pierwszej również kulinarnej przygody po Włoszech. Tamtejsza kuchnia zachwyca swoja prostotą, a jej sukces tkwi przede wszystkim w składnikach. Talent kulinarny płynie z serca. Włosi lubią jeść, nie dziwi więc, że niemal wszędzie spotkania kucharza na dobrym poziomie.

Wypite espresso ożywia organizm. Wyjeżdżamy powoli z zabytkowej części miasta. Zatrzymujemy się jeszcze na stacji paliw gdzie dostępne jest najtańsze paliwo nad całą Gardą. Wracamy do naszego domku na kempingu. Desenzano zapamiętane zostanie pozytywnie. Wy również odkryjcie jego zakamarki, nie zapomnijcie o promenadzie, gdzie o zachodzie słońca spotkać można naprawdę niewiele osób.

___

Zakamarki Świata

Lokalizacja: Desenzano Del Garda, Włochy,

Zdjęcia: źródło własne, lipiec 2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.