Określany największym aquaparkiem na Istrii, a kto wie czy nie w całej Chorwacji. Przydrożne reklamy Aquapark Istralandia prowokują rozmowy, a ich finałem jest zaparkowanie samochodu na wielkim parkingu, zakup biletu i sprawdzenie jego wszystkich atrakcji na własnej skórze. Przyjeżdżamy parę minut przed otwarciem, oczekiwanie na zwolnienie bramek przypomina napięcie i emocje z Legolandu. Kiedy już zeskanujemy kod z biletu przenosimy się w inny świat. Nie ma tu klocków, jest za to sporo zjeżdżalni, basenów, leżaków z parasolami. Ahoj przygodo!
Bilety do Isttalandii
Wejściówki do Istralandii można zamówić online po korzystniejszej cenie. Obarczone jest to ryzykiem pogody, która w lipcu tego roku na Chorwacji nie była gwarantem. My zdecydowaliśmy się na zakup tradycyjny w kasie. W obu przypadkach do standardowego biletu domówić można leżaki z parasolem, zamykaną szafę na wartościowe rzeczy. Za dopłatą dostępne są też specjalne bungalowy. Chętnych nie brakuje. Cena normalnego biletu jest więc tylko punktem wyjścia. Reszta to kwestia naszego komfortu.
Druga sprawa to strategia. Po przekroczeniu bramek szukamy najdogodniejszego dla siebie miejsca. Ci co przyszli do Istralandii od otwarcia i zamierzają spędzić tu cały dzień próbują wybrać leżaki najlepiej ulokowane. Gdy znajdziemy już swoją bazę, rozłożymy ręczniki, czas na kolejny plan. Nie mniej ważny co poprzedni szczególnie gdy zaplanowaliśmy skorzystać z wszystkich atrakcji jakie są w dostępne w aquaparku. Wszystko po to by zaoszczędzić czas.
My zaczęliśmy naszą przygodę od części zjeżdżalnie będących najbliżej wejścia. Do głowy nam nie przyszło, że brak kolejek spowodowany jest faktem, że wszyscy złapali za pontony i próbują wykorzystać niską frekwencję na skrócenie czasu stania w kolejkach. Tymczasem przenosimy się na najwyższe i z tego punktu widzenia ekstremalne zjeżdżalnie. Kiedy po chwili wytchnienia ruszamy w stronę zjeżdżalni pontonowych dociera do nas jaki błąd popełniliśmy.
Zjeżdżalnie Istralandia
Trzy pierwsze zjeżdżalnie, z których zjeżdżamy usytuowane zaraz przy wejściu. Niebieska to najkrótsza z nich. Standardowy tor jakich wiele, niczym się nie wyróżnia, nie powoduje też rozczarowań przez spowalnianie. Zdecydowanie szybsza jest zjeżdżalnia zielona. Ma kręty, spiralny tor zjazdu. Nabieramy prędkości i na finał z impetem uderzamy stopami w spowalniającą nas wodę. Ostatnia, żółto – pomarańczowa posiada ciemne odcinki, a jej finał to lejek.
Niestety nie wpadamy z niego do głębokiej wody, a musimy trafić w otwór by zakończyć zjazd w pasie zwalniającym. Nie ma co liczyć na płynny zjazd bez pomocy samemu sobie i nakierowaniu się na wylot. Można rzecz, że to również standard tego typu lejków. Sam przejazd i wlot do lejka jest bynajmniej udany, gorzej z końcówką. Zjeżdżamy kilkukrotnie dobrze się bawiąc. Z wieży u góry spoglądamy na wyższą od niej, by wreszcie podjąć decyzję i ruszyć w kierunku większych wrażeń.
Wysoka wieża, z której roztacza się widok na okolicę. Dostrzegamy drogę, która przejeżdżaliśmy. Aquapark Istralandia usytuowany jest na niemal odludziu. Od tej pory podróżując po okolicy wypatruje z oddali konstrukcje ze zjeżdżalniami. Tymczasem nie czas na podziwianie widoku. Stoję przy drążku i kiedy dostaję zielone światło kładę się i powoli zsuwam ku niemal pionowej ścianie.
Adrenalina
Wolny start po czym plecy niemal odrywają się od zjeżdżalni. Wszystko to trwa dosłownie kilka sekund. Zjeżdżalnia nazywa się Free Fall ma długość 96 m i jest jedną z najszybszych w Istralandii. Porównuje ją z czerwoną zjeżdżalnią w Zalakaros oraz żółtą w Hajdúszoboszló. Do tej listy można dołożyć niebieska zjeżdżalnie z Lipot. Skala porównawcza nie mała. Wrażenia równie podobne, Free Fall wypada całkiem pozytywnie. Warto choć raz zdecydować się na zjazd. Wymieniamy opinię zabierając podwójny ponton. Wracamy na wieżę i po kolei zaliczamy Black Kamikadze i Flying Boats.
Zjazd pierwszą z nich zaczyna się od ciemnego tunelu, na końcu którego widać słabe światło. Tak to wyjazd, rzecz w tym, że tutaj nie kończy się tor, a zaczyna dopiero cała zabawa. Z zamkniętej rury wypadamy mocno w dół. Nachylenie jest spore, a adrenalina naprawdę wysoka. Druga zjeżdżalnia pontonowa Flying Boats to przyjemna przejażdżka, jedziemy w dół, chwilę prosto, czy niemal pod górę i dalej aż do prostego pasa wyhamowującego, dużo zabawy i śmiechu.
Kolejną atrakcją o wysokim stopniu adrenaliny jest zapadka, czy jak zwykliśmy to nazywać spłuczka. Znajduje się ona w części, do której dopiero teraz dociera do nas podążyli niemal wszyscy przybyli z samego rana. Od dołu wieży stoją dwie kolejki. Jedna do największej atrakcji pontonowej aquaparku Istralanadia – Space Combo, druga do Space Rocket. Zanim wejdziemy do zamykanej tuby i załamie się pod nami podłoga mamy czas na przemyślenia. Dużo czasu, bo kojka posuwa się bardzo wolno.
Space Rocket i Combo
Z każdą minutą od chwili otwarcia Istralandii rośnie ilość gości, a tym samym kolejki do pontonów. Jedyną zjeżdżalnią bez pontonu, do której trzeba czekać dobre kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt minut, to szybka Space Rocket. Kiedy już uda się wam stanąć pod ruchomą podłogą, zamknięci, słysząc jak szybko bije wam serce, by niespodziewanie zapaść się w przepaść i po kilku sekundach znaleźć się na dole, stwierdzicie, że warto było.
Cóż, aby skorzystać z kolejnych atrakcji trzeba poświęcić kolejny czas na czekanie. Space Combo to dobre półgodziny w kolejce aby zdobyć ponton, następnie równie tyle jak niemal godzinę spinania się z nim żółwim tempem pod górę. Kiedy w końcu obsługa odsłoni sznur i pozwoli wam wejść na platformę by przygotować się do zjazdu, cała irytacja minie. W końcu zielone światło. Ruszacie by po kilku metrach podjechać pod górę. Wasze obawy czy w tym miejscu się nie zatrzymacie rozwiewa pompowana mocnym strumieniem woda.
Wjeżdżamy do kolejnej rury, przed wami kolejna cześć atrakcji Space Combo, wielka tuba. Udany wjazd, kołyszemy się z jednej strony na drugą. Niestety aby pojechać dalej musimy się pomóc sobie, wstaje i obracam ponton w kierunku wyjazdu. Od tej chwili górę bierze rozczarowanie. Kiedy dojedziemy do końca, zważywszy na czas oczekiwania w kolejce, tą atrakcję aquaparku Istralandia uznajemy za najgorszą.
Zjeżdżalnie pontonowe
Może się wydawać, że opinię o Space Combo wydaliśmy zbyt wcześnie. Przed nami jeszcze kolejne pontonowe zjeżdżalnie. Dopisuje nam szczęście. Kolejka do Sky River jest nie duża, szybko więc zaliczamy nią zjazd. Nieco dłużej stoimy do Fantasy Hole. Tygrys jak ją nazwaliśmy jest ciekawsza w torze jazdy, choć większość jej tory przebiega w zupełnych ciemnościach. Pierwsze zjazdy okraszone dozą niepewności, gdzie teraz, w prawo, czy w lewo, prosto, wolniej czy jeszcze szybciej?
Opie zjeżdżalnie uznajemy za fajne, ale bez większego łoł. Odstajemy swoje w kolejnej kolejce. Jej tempo jest szybsze, a to z uwagi, że pontony mogą pomieścić więcej niż dwie osoby. Zjeżdżalnia Family Rafting to rodzinna przejażdżka, po całkiem szybkim torze. Zdecydowanie lepiej zjeżdżać większą grupą, co sprawia, że ponton obraca się dookoła. Zabawa i frajda gwarantowana.
Podsumowując pontonowe zjeżdżalnie najlepszą dla nas pod każdym względem, również długości kolejki, wydaje się Flying Boats. Prosta, ale wariat. Co do reszty, to wspólnie przyznajemy, że podobną, równie fajną mamy na naszym kempingu Istra w aquaparku Aquamar. Zostawiamy pontony i zaliczamy kolejne atrakcje. To Crazy Hills, sześć torów jazdy, na których nabieramy coraz większej prędkości by wpaść z impetem do basenu. Jest zabawa, są wyścigi. Ostatnia ze zjeżdżalni to Top Cun. Dwie lufy, które wystrzelą was w powietrze. Zdecydowanie atrakcja dla osób o silnych plecach.
Czas to pieniądz
Aquapark nie jest skierowany wyłącznie do ludzi lubiących adrenalinę i mocne wrażenia. To miejsce również dla rodzin z młodszymi pociechami. Znajdują oni tutaj cały kompleks płytkich basenów, z dużym statkiem wyposażonym w armatki wodne i inne niespodzianki. W centralnym punkcie Istralandii znajduje się basen z falą. Ta atrakcja jest zawsze gwarancją dobrej zabawy. Po za tym są baseny z bąbelkami. Niestety obowiązuje tu system czasowy, więc i tu swoje trzeba odczekać.
Istralandia to atrakcja na cały dzień. Mając na uwadze frekwencję w okresie letnim, trzeba liczyć się z dużymi kolejkami do najpopularniejszych atrakcji. Naj nie zawsze oznacza najlepsze, o czym przekonamy się gdy sprawdzimy na własnej skórze. To wszystko wydaje się oczywiste, aquapark musi zarabiać, jest więc gotowy przyjąć każdą ilość gości. Co oni zrobią ze swoim czasem po zakupie biletu to już nikogo nie interesuje. W godzinach szczytu kolejki są niemal wszędzie.
Gastronomiczna porażka
Chorwacja to wspaniałe kempingi, piękne plaże, krystalicznie czysta i ciepła woda w morzu. Tak w skrócie można argumentować wakacje w tym pięknym kraju. Oczywiście nie zapominamy o zabytkach i pięknych widokach. Aquaparki to domena Węgier. Spędzając niejedne wakacje w tym kraju blisko termy i basenów z atrakcjami. Swoim poziomem nie odstają one od reszty Świata. Chorwacja próbuje dopisać do swojego portfolio kolejny punkt. Idzie jej całkiem dobrze. Istralandia jest warta co najmniej jednego dnia Waszego pobytu. Trzeba tylko liczyć się z tym, że nie wszystko będzie idealne.
Pora obiadowa, woda pobudza apetyt. Czas na małe co nieco. Wybór w punktach gastronomicznych nie jest zbytnio skomplikowany. Mając na uwadze, jak doskonała potrafi być kuchnia na Chorwacji, oferta barów na Istralandii mocno rozczarowuje. Zamawiamy pizzę. Nie jest ona topowym daniem tego kraju. Ciągle nie potrafię zrozumieć skąd to zamiłowanie do tak dużej ilości sera. Cóż, kiedyś tak lubiłem, dziś mój gust się nie co zmienił. Zamawiając pizzę w Istralandii wiele dałbym za taką typową, chorwacką pizze.
Za to dostaliśmy taką, która sprawiała wrażenie zakupionej w jednym z sieciowych sklepów, odmrożona w piekarniku. Głodni zjadamy, pocieszając się, że może poza frytkami nic lepszego i tak nie było. Jemy i wspominamy jedzenie na węgierskich basenach. Pyszna smażona ryba, wiele oddalibyśmy w tym momencie aby ją zamówić na Istralandii. Czy czas odmieni tą stronę chorwackiego aquaparku przekonacie się sami. My skupimy się raczej na lodach i espresso, podwójnym.
Chill out
Pod koniec dnia na basenie z falą czeka na wszystkich jeszcze jedna niespodzianka. To kąpiel w pianie. Z wielkiej armatki na zebranych wystrzeliwana jest piana, po chwili wszyscy wyglądają jak bałwany lub maskotki michelin. Śmiechu nie brakuje. Po zabawie zaliczamy jeszcze kilka zjazdów na Flying Boats.
Istralandia kusi, wabi reklamami i prędzej czy później zaparkujecie samochód na parkingu przed wejściem. Nasz plan i decyzja o spędzeniu jednego dnia w tym aquaparku zapadła już rok wcześniej, kiedy to pierwszy raz dotarliśmy na Istrię. Do końca nie jestem przekonany czy Chorwacji potrzebne są takie atrakcje jak aquapark Istralandia. Szczególnie na Istrii gdzie pobyt dwutygodniowy to za mało by zobaczyć wszystkie jej zakątki. Inną rzeczą jest zwiedzanie, a jeszcze inną chill out. Może mieszkając na kempingu, tuż przy morzu, a do tego z basenem na jego terenie, brak mi empatii dla wypoczywających w innej formie.
Nie żałujemy, nauczyliśmy się, że trzeba lepiej zarządzać swoim czasem i zabrać z sobą coś do jedzenia. Wy planując wizytę w Nova Vas miejcie również na uwadze fakt, że do strefy ekstremalnych zjeżdżalni mając dostęp tylko osoby powyżej 140 cm wzrostu. Obsługa jest nieugięta pod tym względem. Opuszczamy aquapark Istralandia pozytywnie zmęczeni. Stopy, które doświadczyły siły hamowania cieszą się najbardziej gdy zmierzamy ku parkingowi. Byliśmy i zjeżdżaliśmy.
___
Lokalizacja: Istralandia, ul. Ronki 1, 52474, Nova Vas, Chorwacja
Zdjęcia: źródło własne, lipiec 2023