Historia Zamku Królewskiego w Sandomierzu nie pozostawia złudzeń, że wzniesione na wzgórzu twierdza służyła polskim władcom. Koleje losu sprawiły, że mogłaby też nazywać się pałacem, a jeszcze bardziej więzieniem, bo taką rolę również odegrała w swoich dziejach.
Zwiedzanie Zamku Królewskiego w Sandomierzu
Na dużym dziedzińcu znajduje się studnia i kilka drzew, pod którymi kryją się turyści gdy na niebie pełnym blaskiem świeci słońce. Przy wejściu toalety oraz parę standów, na których można zakupić pamiątki z pobytu w Sandomierzu. Mniej więcej pośrodku wielkiego, białego budynku znajdują się schody, u podnóża których można zakupić bilety wstępu do Zamku Królewskiego w Sandomierzu.
Nie wykluczam żadnego zamku, którego spotykam na swej drodze. Wolę jednak te twierdze, które mają bardziej surowszy charakter. Zamek Królewski w Sandomierzu przypomina raczej pałac czy jak kto woli rezydencję i bliżej mu do Zamku Książ w Wałbrzychu lub Zamku w Pszczynie niż do nieotynkowanych twierdz z kamienia i cegły. Rozmyślam tak stojąc na schodach kierujących do wejścia.
O tym kiedy wejdziemy do wnętrza Zamku Królewskiego decyduje pan z ochrony. Trasa zwiedzania jest dosyć chaotyczna, brak jej ciągłości. Turyści najpierw wchodzą do jednej części, po czym przemieszczają się do kolejnej przechodząc znów koło wejścia. Nie wiem czy prawo wejścia podyktowane jest limitem zwiedzających czy własnym widzi misie pana w koszuli z naszywką ochrona. Nie da się jednak ukryć, że wystarczy jednak grupa zorganizowana i robi się chaos.
Zamek Królewski w Sandomierzu
O tym, że wzgórze oblane wodami rzeki Wisła doskonale nadaje się do zamieszkania i jakimś stopniu ochronienia się przed złem świata lokalni doszli w XI wieku. Już w kolejnym wieku za sprawą Bolesława Krzywoustego stał się stolicą księstwa dzielnicowego. Niestety w 1260 roku Sandomierz został najechany przez tatarów, schronieni na wzgórzu nie przeżyli. W XIV wieku gród nie uszedł uwadze Kazimierza Wielkiego. Z rozkazu króla powstała zamek z murami obronnymi, bramą i zbrojownią.
Podróżujący królowie zatrzymywali się w Zamku Sandomierz. Być może te wizyty doprowadziły do jego przemiany w renesansową rezydencję. Proces ten rozpoczął się w XVI wieku za czasów Zygmunta I Starego, a zakończono je za panowania Zygmunta II Augusta. Niestety w XVII wieku zamek nie uszedł uwadze nieproszonych gości zza morza. Kiedy Szwedom zaczął się palić grunt pod nogami, wycofujące się wojska wysadziły twierdzę.
Odbudowa i modyfikacja za czasów Jana III Sobieskiego uczyniła z zamku budynek na kształt pałacowy, który kształtem w dużym stopniu przetrwał do dzisiejszych czasów. W kolejnych latach Zamek Królewski Sandomierz sukcesywnie przekształcano w miejsce publiczne. Zaczęły działać tu urzędnicy, sądy, a nawet więzienie. W 1768 roku na jego terenie przebywały wojska rosyjskie. Ich zwyczajem, tam gdzie oni, tam i zniszczenie.
Więzienie i muzeum zamkowe
Po III rozbiorze Polski Sandomierz był pod zarządem Austriaków, którzy odnowili zamek prowadząc w nim sprawy sądowe i osadzając w nim skazańców. Cele więzienne czynne były aż do 1959 roku. Od tamtej pory Zamek Królewski podano badaniom i rozpoczęto prace konserwatorskie. Remont obejścia, murów i dachu trwa aż po dzień dzisiejszy. Rezydencja przekształcona w Muzeum została udostępniona dla zwiedzających.
Wśród muzealnych eksponatów można zobaczyć (replikę?) tak zwanej korony sandomierskiej. Znaleziona w 1910 roku, ukrywana przed zaborcami stała się przedmiotem domysłów. Powszechnie jej własność przypisuje się goszczącemu w twierdzy Kazimierzowi Wielkiemu. Są to jedynie domysły, nie potwierdzone faktami.
Ekspozycja muzealna w Zamku Królewskim w Sandomierzu nie jest imponująca. Większą uwagę zwracają monumentalne sale nadające twierdzy pałacowy charakter. Obejście wszystkich wnętrz nie zajmuje więcej niż 30 – 40 minut. Przeciskając się przez tłum oczekujących na wejście dochodzę do wniosku, że jest to jedno z tym miejsc, które dużo lepsze wrażenie robi z zewnątrz na przykład ze wzgórza przy kościele świętego Jakuba.
Lokalizacja: Zamek Królewski, Zamkowa 12, 27-600 Sandomierz
Zdjęcie: źródło własne, czerwiec 2022