Gdzieś po drugim brzegu Niedzicy, tuż obok Czorsztyna, nieopodal góry Wdżar znajduje się miejscowość Mizerna, a w niej słynna Markowa Zagroda, smażalnia pstrąga podawanego na kilka sposobów. Warto na początku podkreślić, że rybę możemy złowić sobie sami. Obok budynków Markowej Zagrody przepływa potok, jest też staw, w którym pływają ryby. My w trakcie naszych wizyt ograniczyliśmy się do konsumpcji.
Smażalnia pstrąga Markowa Zagroda w Mizernej
Do odwiedzin smażalni pstrąga Markowa Zagroda we wsi Mizerna skłoniła nas sława tego miejsca. Żadne inne miejsce w okolicy Jeziora Czorsztyńskiego nie cieszy się tak dobrymi opiniami. Deszczowy listopad, po zwiedzeni muzeum zamkowego w Niedzicy Zamek i spacerze po zaporze czorsztyńskiej pojechaliśmy na zasłużony posiłek. Cel był z góry ustalony i oczywisty.
Pomimo drogowskazów, nie łatwo trawić do Markowej Zagrody bez użycia nawigacji. Gdy ta każe wam wykonać ostatni skręt tuż przy budynku straży pożarnej możecie przez moment zwątpić w jej skuteczność.
Przejeżdżamy przez podwórko, po którym przechadzają się kury i kaczki. Gdyby nie drogowskazy szukałbym miejsca do zawrócenia i przepraszał gospodarzy za pomyłkę.
Jednak tuż za zabudowaniami pojawia się niepozorna chatka. Mijam ją z lewej strony i wjeżdżam na parking. Są samochody, jesteśmy na miejscu. Wychodzę z auta. Otoczenie przypomina mi Fish Park Rybołówka w Mikołowie, które odwiedziliśmy swego czasu. Obok pierwszego budynku stoi jeszcze jeden, w którym goście jedzą lub czekają na swój posiłek. Pomiędzy zabudowaniami piec z cegieł. Wita nas obsługa Markowej Zagrody i zaprasza do złożenia zamówienia.
Wchodzimy do przytulnego pomieszczenia, w którym ustawiono dwa stoły. Przy barze wybieramy dania i napoje. Przechodzimy do drugiej zabudowy, przeszklonej altany. Ociepla ją gazowy piecyk ustawiony po środku. Siadamy przy jednej z ław. Wychodząc na moment do samochodu zauważam, że nowo przybyli goście kierowani są zewnętrznymi schodami do pomieszczenia nad barem. Jest więc jeszcze jedna sala. Obok budynków niewielki staw, w którym dostrzec można pływające ryby. Jest plac zabaw, miejsce do wypoczynku.
Pstrąg smażony
Do chwili pojawienia się jedzenia dzielimy się na gorąco wrażeniami dotyczącymi Markowej Zagrody. Nie ma wątpliwości, że miejsce przypadło wszystkim do gustu. Wreszcie przed nami zamówione dania.
Smażony w oleju pstrąg nie ocieka tłuszczem! Chrupiąca skórka to dopiero początek wielkie uczty! Doskonały w smaku! Najlepszym dowodem zjedzony cały przez najmłodszego biesiadnika! Więcej chyba dodawać nie trzeba. Tego trzeba spróbować osobiście!
Pstrąg pieczony
W przypadku pstrąga podanego w sreberku jestem próbującym. Smakuje równie dobrze co smażony, choć osobiście mój wybór uznaje dla mnie za trafiony. Delikatne mięso, przyprawione odrobiną ziół, najczęściej podawany w Markowej Zagrodzie nabiera wyjątkowego smaku.
Kanapka z pstrągiem wędzonym i chrzanem
Specyficzny, roślinny dodatek pełniący formę przyprawy wzbudził wątpliwości. Wędzony pstrąg w zestawieniu z chrzanem mógł budzić kontrowersje. Takie zestawienie nie koniecznie musi przypaść wszystkim do gustu i smaku. Dorobiłem teorię, że to lokalny odpowiednik na sushi z wasabi. Funkcję surowej ryby pełnił wędzony pstrąg, ostrości wasabi nadawał chrzan. Zdanie co do oceny podzielone. Jak smakowałby sam pstrąg wędzony?
Pstrąg jest rybą ogólnie dostępną. Sam kilka razy do roku podaje go z grilla. Trzeba mieć w sobie pasje i talent by zmienić go w kulinarne dzieło sztuki! Dokonać tego potrafią w Markowej Zagrodzie w miejscowości Mizerna. Do listy dojdzie jeszcze sam wędzony pstrąg, którego zakupiliśmy w trakcie drugiej naszej wizyty w Markowej Zagrodzie. Było to w czasie naszego czynnego wypoczynku na górze Wdżar.
Smażalnia Markowa Zagroda na bis
Po pierwszej wizycie było niemal pewne, że jeżeli wrócimy zimą nad Czorsztyn to odwiedzimy ponowie smażalnie pstrąga. Tym razem przybyliśmy kilka minut po 13tej. Prócz nas nie było jeszcze nikogo. Usiedliśmy więc przy jednym ze stołów, szybko złożyliśmy zamówienie i przy muzyce Bee Gees czekaliśmy cierpliwie na posiłek.
Wedle uznania każdy zjadł to co smakowało mu najbardziej, a więc pstrąg smażony i pieczony, do tego frytki i surówka z kiszonej kapusty. I tym razem nic nie pozostało na tackach. Najedzeni, zadowoleni opuszczaliśmy Markową Zagrodę. Czego więcej potrzeba było nam do szczęścia?
Pstrąg wędzony
Gdy w hotelowym pokoju spróbowałem kawałka uwędzonego w Markowej Zagrodzie pstrąga moje kubki smakowe oszalały ze szczęścia. Delikatne rybie mięso, niemal rozpływało się w ustach. Za tak przyrządzoną rybę dałbym osobistą gwiazdkę Michelin! Po obiedzie w smażalni nie sądziłem, że jeszcze czekają mnie tak niezwykłe kulinarne doznania.
Każdy z nas miewa w swej głowie pomysł na własny biznes. Wprowadzić to wszystko w czyn decyduje się niewielka garstka. Skąd wzięła się smażalnia pstrąga Markowa Zagroda we wsi Mizerna pozostaje tajemnicą. Jedno jest pewne, miejsce to stworzono z pasją, która nie słabnie, dzięki czemu jest ono szczególne, wyjątkowe, które trzeba polecać i namawiać innych do odwiedzenia.
Zapraszam na pstrąga do Markowej Zagrody w Mizernej tuż nad Jeziorem Czorsztyńskim. Dania serwowane są na miejscu i na wynos. W Markowej Zagrodzie można też kupić surową rybę, gotową do przyrządzenia we własnym domu. W barze można zakupić ciemne piwo Gorczański Kozioł z browaru Marysi. Do toalety trzeba odbyć mały spacer. Sanitariaty mieszczą się przy zabudowach, które mijamy przy wjeździe. Czystość nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Smażalnia pstrąga Markowa Zagroda, Mizerna, Polska, listopad 2019 i styczeń 2020
zdjęcia: źródło własne
