Nasza wycieczka w okolice wsi Kluszkowce miała jeden cel – sprawdzić i ocenić warunki na trasach ośrodka narciarskiego Czorsztyn Ski, przy okazji rozejrzeć się za bazą noclegową. Góra Wdżar zrobiła na nas wrażenie, nie tylko przez fakt, że krok za krokiem weszliśmy na jej szczyt, a mapa tras okazała się na tyle kusząca by wrócić tu w trakcie zimowych ferii. U podnóża góry obok wyciągu krzesełkowego mieści się hotel Pod Wulkanem.
Hotel Wulkan przy wyciągu
Miejsce wydaje się wymarzone na pobyt i nocleg po czasie spędzonym na stoku narciarskim. Szczególnie, że jest częścią całej infrastruktury ośrodka narciarskiego Czorsztyn Ski. Poszliśmy do recepcji hotelu zapytać o dostępność, warunki, ceny. Kilka dni później otrzymałem potwierdzenie rezerwacji.
W okresie zimowym, w tak zwanym wysokim sezonie, Hotel Pod Wulkanem w Kluszkowcach oferuje pobyt w okresach tygodniowych. Zameldowanie odbywa się od soboty godziny 16, wymeldowanie następuje w kolejną sobotę do godziny 12. My docieramy pod górę Wdżar w południe. Okazuje się, że nie jest problemem wcześniejsze zameldowanie, W przeciwnym przypadku mieliśmy w planach założyć na nogi narty. Dzięki miłej obsłudze hotelu rozpakowaliśmy samochód i przenieśliśmy rzeczy do pokoju.
Pokój dwuosobowy
Dwuosobowy pokój z dostawką. Informowano mnie, że otrzymamy dwa oddzielne łóżka. Tymczasem w pokoju miła niespodzianka – jest łóżko małżeńskie. Dostawka to jego jednoosobowy odpowiednik. Wielkość pokoju zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie, przestrzenny, pozwala na swobodne przemieszanie się.
Oprócz łóżek na wyposażeniu pokoju jest stolik i trzy krzesła, W przedpokoju znajduje się dwu drzwiowa szafa oraz garderoba. Dużo wolnej przestrzeni oznacza swobodę, z drugiej strony jakaś dodatkowa komoda nie zajęła by dużo miejsca, a z pewnością byłaby przydatna. Na ścianie niewielki, choć wystarczający telewizor, z dostępnym pakietem podstawowych programów.
Łazienka z prysznicem, również duża, umożliwiająca nieskrępowane poruszanie się. Na wyposażeniu suszarka do włosów o przyzwoitej mocy. Pomyślano również o wygodnej szafce z półkami. Prysznic to w zasadzie wnęka oddzielona od reszty szklaną ścianą z drzwiami. Zapewnia to wygodną kąpiel, z możliwością użycia deszczownicy.
Room service
Obsługa hotelu codziennie do południa wymienia te ręczniki, które pozostawiono w sposób opisany w instrukcji. Wymiana odbywa się sztuka za sztukę bez ingerencji w rodzaj, czy wielkość ręcznika. Na szczęście małe ręczniki sukcesywnie zamienione zostały na wielkie, a nie na odwrót. Procesu zwrotnego już nie było, tak że na koniec nie mieliśmy ani jednego małego ręcznika, a jedynie same wielkie, kąpielowe.
Niestety to w zasadzie prawie wszystko czym w pokoju zajmował się service room. Prawie, gdyż uzupełniano jeszcze papier toaletowy. Starcie kurzów czy odkurzenia pokoju nie doświadczyliśmy, choć panie dosyć mocno podkreślały swoją obecność. Ze znajdującego się obok pokoi pomieszczenia gospodarczego dochodził zapach dymu papierosowego. Czuć było go nawet w pokoju.
Jeżeli złego słowa nie można powiedzieć o obsłudze na recepcji, tak dużo do życzenia pozostawia kontakt z paniami zajmującymi się sprzątaniem. Uprzejmość schodzi na drugi plan gdy w grę wchodzi sprzątanie podług. Zapewne gdyby to zależało od pani przecierającej korytarz blokowałaby ona dostęp do pokoi na czas zmywania.
Śniadanie w hotelu pod Wulkanem
Od pierwszej nocy spędzonej w hotelu Pod Wulkanem we miejscowości Kluszkowce nie pasowała mi jedna rzecz – godziny śniadań. Posiłki wliczone są w cenę pokoju i nie ma opcji rezygnacji z nich. Sęk w tym, że wydawane są od godziny ósmej, to jest w chwili uruchomienia kolejki linowej na stoku narciarskim. Nie każdy jest porannym ptaszkiem, który za cenę snu jest w stanie wstać wcześniej aby cieszyć się lepszymi warunkami na stoku. Wybór śniadanie – jazda na nartach został przesądzony po trzecim dniu.
Już pierwszego poranka zdziwiłem się spoglądając na śniadaniowe potrawy. Zapiekanka? Nie spełnia dzień wcześniej, widziałem je piętro niżej dostępne w barze. Pokrojone na mniejsze kawałki udostępniono kolejnego poranka gościom hotelowym. W kolejnych dniach na śniadanie spróbuje jeszcze tortilli oraz … wegetariańskiego hamburgera.
Zapiekankę jadłem dzień wcześniej, jako sentymentalne wspomnienie przekąski z ubiegłego roku na stoku Turnia, stacji Olczan-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej. Tortilla smakowała całkiem przyzwoicie. Hamburger z czymś co miało zastąpić wołowe mięso potraktowałem jako żart. Zresztą udzielił się całej reszcie biesiadników.
Menu śniadaniowe
Po za tymi kulinarnymi ciekawostkami, śniadaniowe menu w hotelu Pod Wulkanem określić można jako standardowe z przewagą na ubogie. Była jajecznica, jednego dnia nawet kiełbasa, poza tym trzeba była dobrać sobie coś z nieco ubogiej zimnej płyty. Braki nadrabiałem jogurtami zotta urozmaicając sobie poranek kolejnymi smakami.
W trakcie śniadania dostępna dobra kawa z ekspresu, wrzątek na herbatę lub inny rodzaj kawy. Dodatkowo woda mineralna oraz sok owocowy (każdego dnia jeden wybrany smak). Zabrakło kakao, które dobrze pobudza młodsze ciało przed pobytem na stoku narciarskim. Uzupełnieniem coś słodkiego, kruche ciastka z paczki oraz kawałki owoców, niestety zdarzały się nieświeże (winogrona).
Po trzecim dniu zapadła decyzja o rezygnacji ze śniadań. Ich jakoś nie wygrała z przygotowanym bardzo dobrze stokiem narciarskim. Nasze uwagi co do godzin dostępności śniadania przekazaliśmy obsłudze hotelu. Wystarczyłoby wydawanie śniadań od godziny 7 i wszystko zgrałoby się idealnie, podobnie jak miało to miejsce choćby w hotelu Nowa Ski w Karpaczu. Warto wziąć dobry przykład od innych.
Atrakcje pod Wulkanem
Nie pozostało nic innego jak o siódmej wstać, zaparzyć kawę w pokoju, przekąsić coś, a po dwóch – trzech godzinach zjazdów zatrzymać się karczmie na posiłek. Opcja ta była o wiele lepsza i z pewnością smaczniejsza.
Poza tymi mankamentami pobyt w Hotelu Pod Wulkanem we wsi Kluszkowce uznać trzeba za bardzo udany. Gospodarze mają świadomość celu przyjazdu swoich gości. Dostępna jest profesjonalna przechowalnia nart, mieszcząca się tuz przy wypożyczalni sprzętu.
Po godzinach spędzonych w ośrodku narciarskim Czorsztyn Ski można skorzystać ze strefy fitness & spa. Do dyspozycji gości jest jacuzzi, sauny i grota solna. Dostępna jest też wyposażona w urządzenia sala do ćwiczeń. Pod Wulkanem znajdziemy też kąt do zabaw dla najmłodszych.
Na wszystkich kondygnacjach znajdują się tak zwane strefy wi-fi. Można się tam rozsiąść na jednej z wygodnych kanap, pooglądać telewizję, pograć z bliskimi w gry planszowe lub najzwyczajniej w świecie skorzystać z szybszego niż w pokoju Internetu. Na terenie Hotelu Pod Wulkanem oraz w jego okolicy występuje problem z dostępem do sieci telekomunikacyjnej Plusa.
Na ekranach telefonów pojawia się komunikat brak sieci. Dla tych, którzy chcą spokojnie odpocząć od świata zewnętrznego to na pewno kolejny atut za przyjazdem i pobytem w Hotelu Pod Wulkanem w Kluszkowcach.
Hotel Pod Wulkanem
Ośrodek narciarski Czorsztyn Ski i Hotel Pod Wulkanem w miejscowości Kluszkowce mają jednak dużo więcej atutów przemawiających za tym aby odwiedzić te strony, pojeździć na nartach, a później w wygodnych warunkach wypocząć i wyspać się.
Nie wątpię, że wieś Kluszkowce posiada inne atrakcyjne miejsca do spania. Nie brakuje ich choćby w sąsiednim Czorsztynie. Ważny jest klimat i atmosfera miejsca. My spędziliśmy tygodniowy pobyt w Hotelu Pod Wulkanem i przyznać trzeba, że był to dobry wybór, czas spędzony bardzo pozytywnie, pomimo kilku małych mankamentów pozostaną miłe, dobre wspomnienia.
Hotel Pod Wulkanem, Kluszkowce, styczeń 2020
zdjęcia: źródło własne