Gdyby pod Zamek Królewski w Chęcinach podeszły dziś wrogie wojska jest duża szansa, że padły by z głodu zanim wdrapali by się na wzgórze pod mury. My zjedliśmy co było i ruszyliśmy ścieżką wybierając krótszą trasę, ale bardziej stromą. Prowadzi ona do wejścia z czynną kasą. Gdzie uiszcza się opłatę przy drugim wejściu – wyjściu? Opuszczając zamek z drugiej strony doszliśmy do wniosku, że nigdzie. Żadnego kasjera, bramka działającą w przód i w tył.
Zamek Królewski w Chęcinach
Wniosek, że Góra Zamkowa stanowi dobry elementy obronny wysnuto na przełomie XIII i XIV wieku. Wtedy też powstały na wzgórzu pierwsze mury obronne. Do konkretnej roboty wzięto się za rządów Władysława Łokietki i Kazimierza Wielkiego. Ten ostatnio dobudował również Zamek Dolny. Za czasów dynastii Jagiellończyków wzniesiono Dom Wielki i budynek bramny, którego zadaniem było chronić zamek przed niepowołanym wejściem.
Z początkiem XVII wieku zamek zaczął podupadać. W 1607 roku zdobył go siłą niejaki rokoszan Mikołaj Zabrzydowski. Dokonał on sporych zniszczeń Zamku w Chęcinach, wszczynając pożar i doprowadzając twierdzę niemal do ruiny. Choć podjęto szczere próby jego odbudowy, to cała praca poszła na marne. Zamek Królewski nie uszedł uwadze w trakcie potopu szwedzkiego i III wojny północnej. Szwedzi swoim zwyczajem dokonali kolejnych dzieł zniszczenia.
Zamek w Chęcinach uchodził za rezydencję królewską. Oprócz goszczących królów Polskich mieszkały na nim spokrewnione z nimi osoby. Legendami opleciono pobyt żony króla Zygmunta Starego – Bona Sforza d’Aragona. A to sprawa naszyjnika z brylantami, którego blask przywrócić miało uwięzienie pewnej dziewicy. Inna historia mówi o porzuconym wozie, który w trakcie wyprowadzki królowej Bony miał się stoczyć z podjazdu.
Zwiedzanie Zamku w Chęcinach
Kasy biletowe znajdują się w części Górnego Zamku. Po ich zakupie można od razu wejść na jedna z dwóch charakterystycznych wież. To one są wizytówką Zamku Królewskiego w Chęcinach, widać je z trasy S7. Wejście na górę zapewnia dobry widok na dalszą okolicę. Trudniej jest dostrzec co widać na dziedzińcu twierdzy, a wszystko to przez grube mury wież. Samo wejście nie jest jakoś bardzo trudne i męczące, szczególnie gdy w pamięci ma się jeszcze Minaret w Egerze.
Pomiędzy wieżami przechadzamy się po dziedzińcu, a w miejscu Domu Wielkiemu możemy kupić pamiątki i upominki. Nic specjalnego, ale wycieczki szkolne przyciąga i kusi. Grupy zorganizowane w roku szkolnym okupują licznie Zamek Królewski. Poziom zainteresowania historią twierdzy uzależniony jest od stopnia przekazanych przez opiekuna informacji. Tablicami informacyjnymi umieszczonymi na placu zamkowym też raczej nikt się nie interesuje.
Ożywienie można zauważyć przy eksponatach, którymi dawniej wymierzano kary za popełnione złe czyny. Tam odbywają się sesje zdjęciowe z przymrużeniem oka. Tak mija czas, którego zwieńczeniem jest spacer drugą, łagodniejszą ścieżką aż do parkingu. Drogę tą pokonujemy wśród monumentalnych pomników znanych z polskiej historii postaci. Oprócz znanych nazwisk znalazł się anonimowy kat.
Czy warto odwiedzić Zamek Królewski Chęciny? Miłośnicy starych twierdz z pewnością mają go a swojej liście, pozostali, jadący, nie śpiesząc się donikąd drogą S7, mogą zatrzymać się i zobaczyć kawałek polskiej historii. Brakuje klimatu, magii, która oczarowałaby zwiedzających tym miejscem. My ruszyliśmy dalej podskórnie czując, że przed nami dużo ciekawsze miejsca do zobaczenia.
Lokalizacja: Zamek Królewski, Małogoska 7, 26-060 Chęciny
Zdjęcia: źródło własne, czerwiec 2022