Gdy spojrzałem pierwszy raz z pola kempingowego na aquapark w Lipoti Termalfurdo doszedłem do wniosku, że nic ciekawego. Po kilku dniach pobytu stwierdziłem, że jest optymalnie. Z mało atrakcyjnego parku zjeżdżalni, dzięki budowie dwóch nowych, o największym stopniu adrenaliny, Lipot stało się miejscem o zwiększonej liście argumentów przemawiających za nim jeśli chodzi o miejsce pobytu i spędzenia wakacji pod namiotem. Do dyspozycji aktywnie wypoczywających są więc cztery zjeżdżalnie bez pontonowe i dwie do zjazdów na pojedynczych lub podwójnych pontonach.
Zjeżdżalnie w Lipot
Inaugurację zjazdów w Lipot przeprowadziłem na pierwszej samodzielnej zjeżdżalni. Rekomenduje mocne odepchnięcie się na samym początku i trzymanie raczej pozycji leżącej do końca. W trakcie pierwszego zjazdu, mniej więcej w jednej trzeciej trasy omal się nie zatrzymałem. Powtórzyłem przejazdy może jeszcze z trzy razy. Kolejka dzieci (wzrost powyżej 140 cm) świadczy o tym, że cieszy się ona dużą popularnością wśród najmłodszych, spełniających normy bezpieczeństwa.
Choć były tu pierwsze przed najbardziej ekstremalną, także w kolorze niebieskim, to są niczym potomstwo. Prosty, szybki zjazd, pozwalający na manipulowanie ciałem przy wpadnięciu do wody. Dobry finisz to efektowne oblanie wszystkich wodą wzburzoną niemal jak podczas tsunami. Jeżeli ktoś pierwszy raz zmierzył się z prosta, pionową zjeżdżalnią, wysoką na parędziesiąt metrów to ta dostępna w Lipoti nie zrobi na nim aż tak wielkiego wrażenia. Przejazd, gdy nabieramy prędkości, sprawa dużo frajdy, gorzej już jest przy hamowaniu. Kto był choćby w Adrenalin Csúszdapark Zalakarosi Fürdő w Zalakaros ten z pewnością zgody się, że Big Blue nieco ustępuje jej pod względem wrażeń. Aby móc zjechać z tej zjeżdżalni wymagane jest posiadanie minimum 160 cm wzrostu.
Nie jestem fanem solowych zjazdów na pontonie. Żółta zjeżdżalnia w Lipot jest tego najlepszym potwierdzeniem. Nie chętnie, choć do końca nie wiem dlaczego, zjeżdżam też tyłem. Zdarzyło mi się to raz jadąc sam i muszę przyznać, że był to akurat najfajniejszy przejazd na pojedynczym pontonie. Co innego jazda w parach. Można nabrać prędkości i pędzić przed siebie pokonując zakręty niemal w pionie by w końcu z impetem wpaść do basenu zakrywając ścianą wody pobliskie osoby. Polubiłem to i żółta zjeżdżalnia stała się moją ulubioną w Lipoti Termalfurdo.
Zjeżdżalnie pontonowe
Pętla w tunelu, wyjazd na zewnątrz i stromo w dół by po chwili znaleźć się na pionowej ścianie. Dalej to już w dół, obracając się wokół własnej osi, albo przejazd tyłem lub przodem, wyhamowując pod wpływem silnego strumienia wody. Każdy zjazd beżową trasą na pontonie jest inny. Gdy tylko nie ta wysokość. Żartuje, trzeba nachodzić się po schodach, to fakt, ale nie jest to aż tak wyczerpujące.
Zjeżdżalnia biało-beżowa dostępna jest, podobnie jak pozostałe, dla osób powyżej 140 cm. Jednak w jej przypadku wzrost nie ma tak wielkiego znaczenia jak waga. Nie polecam więc akceptowania próśb o samodzielny zjazd na pojedynczym pontonie. Efektem może być brak możliwości podjechania na ostatni podjazd, a tym samym wydostanie się z doliny pomiędzy nim a ścianą.
Co prawda z boku jest możliwość ewakuacji, ale takie sytuacje gdzie pociecha nie dojeżdża, próbuje wysiąść i nie jest w stanie podejść wyżej może powodować atak strachu. Nad sytuacją panują też ratownicy wstrzymujący kolejne przejazdu. Jeśli wyrażamy zgodę aby dziecko jechało samo, wytłumaczmy mu przez zjazdem zasady ewentualnej ewakuacji. Unikniemy w ten sposób nerwowych sytuacji.
Nawet w weekendy, gdzie frekwencja na basenach Lipoti Termalfurdo jest naprawdę duża, czas oczekiwania w kolejkach, o ile takie występowały, był nie wielki. Duża w tym zasługa ograniczonej liczby pontonów. Czekasz aż ktoś zjedzie, odbierasz od niego sprzęt i maszerujesz na samą górę. Tam system i ratownik sprawnie wypuszczają na trasę kolejnych śmiałków.
Big Blue
Trzeba przyznać, że na ekstremalnie niebieskiej oraz beżowej pontonowej zaangażowanie ratowników jest spore i panują nad sytuacją. W porę potrafią reagować, porozumieć się z innymi kolegami za pomocą woki-toki (np. w sytuacjach jak wspomniana wyżej, gdzie dziecko zatrzymuje się na dole, co uniemożliwia mu normalne wyjście ze zjeżdżalni). Przy pozostałych zjeżdżalniach ratownicy kontrolują sytuacje z dołu. Dbają o to aby sprawnie opuszczać i nie blokować miejsc gdzie wjeżdżają do wody kolejni zjeżdżający.
Co w tym roku wywołało we mnie największą adrenalinę? Wspólne zjazdy z moim młodszym synem, który przekroczył dopuszczalną liczbę wzrostu 140 cm. Pontonowy przejazd na biało-beżowej zjeżdżalni, ta niepewność za pierwszym razem bezcenna. Należy wspomnieć jeszcze o familijnej zjeżdżalni przy drugim basenie rekreacyjnym. Spowalniająca osoby dorosłe robi małe wrażenie. Trzeba więc ustąpić miejsca młodszym, dla których zjazdy z niej do duże przeżycie.
Ważne podkreślenia jest również to, że woda basenie, do którego zjeżdżamy ma temperaturą co najmniej 30 stopni. Wjeżdżając lub wpadając do niej doznania są kilkukrotnie przyjemniejsze niż gdy wpadamy do zimnej, lodowatej. To wieli plus Lipoti Termalfurdo.
Dostęp do zjeżdżalni w Lipoti Termalfurdo jest w cenie biletu lub pobytu, dla mieszkających na kempingu. Czy warto? Niezależnie czy chcemy zatrzymać się na dwie-trzy noce lub czy przyjechać na dłużej odpowiadam warto. Moja rekomendacja oprócz osobistych doznań ma jeszcze jedno dno – moje za zjeżdżalniami na basenach w Lipot bierze się z podróżowania z małym młodzieńcem, który chce spróbować wszystkiego. Lipot zapewnił mu atrakcji na 99% (wyjątek wysoka, niebieska zjeżdżalnia gdzie wymagany wzrost to 176 cm).
___
Lokalizacja: Lipóti Termálfürdő, Lipót, Fő u. 84, 9233 Węgry
Zdjęcia: źródło własne, lipiec 2019