Baseny Termalne Saliris Egerszalók

Miłośnicy wina pewnie nie zaprzeczą, że spróbowane na miejscu w winnicy smakuje inaczej. Oprócz walorów smakowych, dochodzą zapach powietrza, otoczenie, panujący klimat, niebanalne widoki. To wszystko znajdziecie w Eger i jego okolicy. Jednak Węgry mają jeszcze jeden silny argument aby od czasu do czasu je odwiedzić. To termy, lecznicze wody, które regenerują ciało. Tym razem oprócz sprawdzonych miejsc postanowiliśmy odwiedzić również baseny Termalne Saliris Egerszalók.

Sódomb czyli Słone Wzgórze

Główna atrakcją Egerszalók nie są wody lecznicze. Niemal w każdym prospekcie czy ulotce promującej tamtejszy region znajdziecie zdjęcia białych pagórków. To tak zwane Sódomb czyli słone wzgórze. Wypływające w tym miejscu źródło wody ma temperaturę przeszło 60 stopni C. Spływające woda utworzyła formację wapienną. Jest to teren chroniony, można go zobaczyć poruszając się specjalnie wyznaczoną ścieżką.

Wypływająca woda posiada właściwości lecznicze. Tutejsze kąpielisko posiada status uzdrowiska. U podnóża Sódomb znajduje się hotel Saliris z basenami termalnymi. Będąc tu przeszło dekadę temu wynieśliśmy pozytywne wrażenia, pomimo tego nasze serca bardziej skradły nam kąpielisko miejskie w centrum Egeru i wręcz spektakularne w swej formie baseny termalne w Demjen.

Sódomb słone wzgórze
Sódomb słone wzgórze

Baseny termalne Saliris Egerszalók istnieją dzięki przypadkowi. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego XX Węgry poszukiwały w tym miejscu ropy naftowej. Zamiast z tego dowiercili się do studni, której wody liczą prawie 20 tysięcy lat. Marzenie o byciu szejkiem prysnęło jako bańki w SPA. Nie ma jednak tego złego coby na dobre nie wyszło. Madziary oraz obcokrajowcy mogą korzystać z walorów i wartości jakie daje to bezcenne źródło.

Baseny termalne Saliris Egerszalók

Przyjeżdżając do Egerszalók godzinę po otwarciu term możemy mieć już problem z postojem na płatnym parkingu przy kąpielisku. Jeżeli nie znajdziemy miejsca będziemy musieli się pofatygować dalej, w kierunku Demjen gdzie znajduje się kolejny płatny plac dla samochodów. Znajdujemy miejsce i ruszamy w kierunku wejścia. W kasie dostajemy pasek na rękę. Płatność następuje przy wyjściu. Dostępne są bilety czasowe, trzygodzinne lub całodniowe.

Skoro nie płacimy na wejściu, to czy po przekroczeniu trzech godzin oferta zmienia się automatycznie na całodniową? Zagadka pozostała nierozwiązana. Po wejściu do szatni należy odczytać swój numer szafki i udać się za kierunkowskazami. Po zostawieniu rzeczy, na teren kąpielisko prowadzą odrębne wejścia dla pań i panów. Prysznic i wchodzimy na strefę basenów wewnętrznych. Pierwsza część przeznaczona jest dla najmłodszych pociech. Nie co dalej dostępna jest strefa dla starszych osób, które lubią ruch w wodzie.

W tym miejscu znajduje się jedyna, niewielka zjeżdżalnia oraz miejsce do skoków. Usytuowano tu również baseny z bąbelkami. Na końcu każdej strefy znajdują się wyjścia na zewnątrz. Na świeże powietrze dostaniemy się również przez baseny. Cieplejsze baseny termalne Saliris Egerszalók dostępne są w ostatniej strefie. Woda ma na tyle przyjemną temperaturę, że w wiosną większość gości spędza czas po zewnętrznej stronie.

Saliris czyli wodna ścieżka zdrowia

Temperatura woda w strefie wewnętrznej wynosi od 36 do 38 stopni C. Brnąc w najciemniejszy zakamarek, przypominający jaskinię można odnieść wrażenie, że jest jeszcze cieplejsza. Zanurzając się po szyję wytrzymać choć kwadrans jest naprawdę ciężko. Zresztą taki czas jest tutaj zalecany. W wewnątrz przygotowano również nazwaną ścieżkę zdrowia. Woda sięga powyżej kostek, a nasze stopy stawiamy na kamieniach.

Saliris baseny wewnętrzne
Saliris baseny wewnętrzne

Wchodzimy do ciepłej wody, by po paru metrach wyjść i wejść do zimnej. Pomiędzy brodzikami są bicze wodne niewielkie baseny. W jednym z nich temperatura wynosi 12 stopni C. Po pierwszej próbie zanurzenia wymyśliliśmy naszą terapię szokową. Pięć minut w gorącej, sięgającej 40 stopni, następnie wyjście i zanurzenie się w lodowatej wodzie. Po chwili powrót do gorącego basenu. Ciało reaguje, ma się uczucie jakby szpilki wbijano w jego każde miejsce.

Nie wiem czy taka zabawa ma jakieś naukowe przełożenie, czy robi dobrze, czy śle organizmowi, ale ani następnego dnia, ani w kolejne nie poczułem się źle. Po takiej samo terapii wyjście na zewnątrz nie sprawiało żadnego odczucia chłodu. Zresztą w trakcie naszego pobytu słońce było sprzymierzeńcem zarówno tych, którzy zażywali kąpieli jak i wylegujących się na ogólnodostępnych leżakach.

Saliris Resort – Spa Egerszalók

Pierwsze wizyta na baseny termalne Saliris Egerszalók wpłynęła na nas na tyle pozytywnie, że kolejnego dnia zrezygnowaliśmy z podróży do Miskolc na tamtejsze termalne kąpielisko. Choć Saliris nie wydaje się na pierwszy rzut oka wielkim kąpieliskiem, to nie odczuwa się ilości ludzi. W lecie trawiasty teren dookoła basenów doskonale nadaje się na wypoczynek i plażowanie. Nad wewnętrznymi basenami także znajdują się specjalne tarasy, na których można zająć sobie leżak.

Kto zdecyduje się na całodniowy pobyt ma do dyspozycji samoobsługowy bar. Menu nie jest zbyt wyszukane, kolejka świadczy tylko o tym, że woda zdecydowanie dodaje apetytu. Do dyspozycji gości jest też kawiarnia, gdzie kupić można zimne przekąski i zamówić doskonałą kawę. Podwójne espresso smakuje wybornie, rozbudza rozleniwiony nieco uśpiony organizm. Czas relaksu, wytchnienia, regeneracji mija szybko. Po całym dniu ruszamy pod prysznice, przebieralnia, szatnia i żegnamy uzdrowisko. Na pewno do kolejnego razu.

Baseny Termalne Eger Demjén

Oprócz baseny termalne Saliris Egerszalók zgodnie z naszą tradycją nie mogło zabraknąć wizyt w demjenowskich jaskiniach i kąpielisku termalnym w centrum Eger. Miejsca te mają już stałą pozycję w programie naszych wizyt w tamtejszej okolicy. Już ostatnim razem uznałem kaskadowe baseny w Demjen za najbardziej relaksacyjne miejsce do wypoczynku. Ta część kąpieliska być możne jest najmniej atrakcyjna w porównaniu z wewnętrznymi kolorowymi kanałami, salami ciszy i relaksu, czy najlepszymi zjeżdżalniami.

Powiew świeżego powietrza sprawia, że niebiesko białe brodziki dają najwięcej przyjemności i odprężenia. Poza tym wiosenną porą nie wiele dzieje się na zewnątrz w Cascade Cave and Adventure Demjén Thermal. Jeśli chodzi o wewnętrzne baseny to zaczyna się tam odczuwać ząb czasu i przydałoby się odświeżyć to i owo. Dziwne jest również to, że do tej pory nie rozwiązano problemu z odpływami wody, która zbiera się w przejściach. Obsługa pojawia się w momencie gdy wody jest po kostki. Wtedy zaczyna się zabawa w falę, gdzie z jednej i drugiej strony następuje usilna próba wtłoczenia kałuży do niewielkiego odpływu.

Jeśli chodzi o Termalfurdo Eger to tu nic nie ulega zmianie. Wyjątkiem jest skorzystanie pierwszy raz z szatni. To prawdziwa podróży do przeszłości. Klucz do szafki dostajemy po wpłaceniu kaucji, przebieralnie to pomnik historii. Może zabronił je odnawiać konserwator. Nie myślcie jednak, że jest pompatycznie i zabytkowo. Jest tak, jak pozostawiła to wszystko komuna.

Eger Thermal

Oprócz wód termalnych, wszystko dookoła jest zamknięte. Jedyny bar dostępny jest przy szatniach. Sporym udogodnieniem jest bezpośrednie przejście schodami pomiędzy gorącą leczniczą wodą, a nieco chłodniejszym basenem. To w zasadzie całą wędrówka rekreacyjna. W chwili wytchnienia zwiedzamy cały teren kąpieliska. Ludzi nie wiele, ogromny przeszło 250 letni platan wschodni dopiero wypuszcza pierwsze liście. Jest monumentalny. Wejście do łaźni wymaga dodatkowej opłaty.

Eger Thermal
Eger Thermal

Idziemy wzdłuż zamkniętej strefy gastronomicznej. Odżywają wspomnienia. Aquapark, basen pływacki i strefa dla dzieci zupełnie wyłączone z eksploatacji. Wracamy do wody. Kilka razy udaje się nam brnąć w rwącej rzece. Znajdujemy też wolne miejsce na bąbelkach. Są włączane czasowo, więc szybko wracamy do najcieplejszej strefy. Tam można przesuwać się, im bliżej wypływających źródeł tym woda cieplejsza.

Mam przeczucie, że baseny termalne Saliris Egerszalók wpisują się na stałe do naszego programu atrakcji w czasie wizyt w Egerze. Wszystko zależeć będzie pewnie od pory roku kiedy tam znowu wrócimy. Czy to nastąpi? Raczej w to nie wątpię. Pytanie powinno raczej brzmieć kiedy.


Lokalizacja: Saliris Resort – Spa, Egerszalók, Forrás utca 6, 3394 Węgry

Zdjęcia: źródło własne, marzec/kwiecień 2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.