Książka jest nierozerwalnym partnerem podróży. Kiedy wybieram się w daleką podróż i ogranicza nas waga i gabaryty bagażu zaczynamy kombinować. Powstaje dylemat co zabrać, a z czego zrezygnować. Świat znalazł na to rozwiązanie, którego osobiście nie jestem zwolennikiem. Wynalazł ebooki. Skoro przede mną kilkanaście godzin lotu pomyślałem, że warto przemyśleć tą opcję. Po klikałem i na aplikację smartfona pobrałem książkę Lhotse’89. Ostatnia wyprawa Jerzego Kukuczki. Choć przed otwarciem pierwszej strony znałem jej zakończenie to uznałem, że będzie to lektura łatwa i przyjemna, która umili mi czas.
Lhotse ostatnia wyprawa Jerzego Kukuczki
Kto zna życiorys Jerzego Kukuczki, najwybitniejszego polskiego himalaisty, wie jak tragicznie zakończyło się jego życie. Elżbieta Piętak była na miejscu, w bazie pod Lhotse kiedy doszło do wypadku. W swojej książce Lhotse’89. Ostatnia wyprawa Jerzego Kukuczki wyjaśnia jak znalazła się na tej wyprawie, jakiej było jej zadanie i co robiła w czasie gdy zespoły przecierały szlak na szczyt.
Kiedy zaczynałem lekturę Lhotse’89. Ostatnia wyprawa Jerzego Kukuczki zadałem sobie pytanie o czym można tyle pisać? Z każdą kolejną stroną sprawa się wyjaśniała. Elżbieta Piętak była uczestnikiem wyprawy, rozmawiała prywatnie i służbowo z Jerzym Kukuczką, kierownikiem ekspedycji. Tragedia jaka spotkała drugiego na świecie zdobywcę Himalajów i Karakorum owiana jest nutką tajemniczości. Jego partner w chwili wypadków, Ryszard Pawłowski postawiony został w stan oskarżenia. Podejrzliwi mieli żal do niego, że nie pomógł, a nawet oskarżali go o przecięcie liny.
W książce Lhotse’89. Ostatnia wyprawa Jerzego Kukuczki nie uświadczymy śledztwa. I nie o nie chodzi. Rzecz w tym, że kiedy autorzy dowiadują się o śmierci, kończą wyprawę, pakują się i wyjeżdżają. Elżbieta Piętak dalej prowadzi swoja narracje, gdzie śmierć alpinisty jest jedynie faktem. Stało się nieszczęście, nie tak miało być. Książka choć ma w swym tytule nazwisko Jerzego Kukuczki tak naprawdę jest wspomnieniem autorki o jej podróży w Himalaje. Rozlicza swój czas w trakcie pobytu na wyprawie, podkreśla swoje chwile spędzony z kierownikiem wyprawy. Po jego śmierci wraca do codzienności.
Może spodziewałem się innej narracji, która wydawała mi się oczywista. Tymczasem dostałem dziennikarską opowieść z cyklu znałam tego sławnego człowieka. Elżbieta Piętak skupia się na swoich odczucia, pracy. Nie stara się dochodzić przyczyn finału ostatniej wyprawy Jerzego Kukuczki na Lhotse w 1989 roku. Książkę można zabrać w podróż, znawcą tematu nie wiele wniesie nowego do jej osobistej bazy wiedzy, nie uzupełni faktów z życia himalaisty. Lekko napisana, dobra lektura by skrócić dłużące się minuty.
Książka Lhotse’89. Ostatnia wyprawa Jerzego Kukuczki, autorzy: Elżbieta Piętak, Dariusz Piętak, wydawnictwo National Geographic, Warszawa 2019
zdjęcie: okładka książki, źródło własne