Twierdza Kłodzko

Pruski król Fryderyk II Wielki miał plan. Utworzyć sieć obronnych fortyfikacji od Szczecina przez Wrocław, Srebrną Górę, po Kłodzko i Nysę. Obiekt w Srebrnej Górze widzieliśmy dosłownie kilka dni temu. Jadąc do Polanicy Zdrój przejeżdżając przez Kłodzko nie sposób przeoczyć wznoszącą się dumnie na Górze Zamkowej Twierdzę Kłodzko. W drogę powrotną do domu wybraliśmy się na tyle wcześnie by móc zatrzymać się jeszcze i zobaczyć choć jedną atrakcję Dolnego Śląska.

Pancerni i Twierdza Kłodzko

Twierdza Kłodzko wystawa
Twierdza Kłodzko wystawa sypialnia

Około godziny 10 zatrzymaliśmy się na płatnym parkingu pod Twierdzą Kłodzko. Przejście przez kasę. W przeciwieństwie do Srebrnej Góry obsługa schowana jest za niewielkim okienkiem. Zakupujemy trzy wejściówki, w zamian z paragonem dostajemy jedne pamiątkowy bilet. Wychodzimy drugimi drzwiami. Przed zwiedzaniem odwiedzamy sklep z pamiątkami. Tu dostępna jest też toaleta dla gości. Wśród pamiątkowych magnesów z wizerunkiem twierdzy i miasta przewija się motyw pancerny.

Twierdza Kłodzko była planem filmowym do jednego z odcinków serialu Czterej Pancerni i Pies. Dla fanów Rudego 102 i Szarika jest tutaj wiele kuszących gadżetów. Kto dociekliwy dotrze też do stojącego na jednym z placów czołgu T34, odpowiednika maszyny, którą poruszali się bohaterowie filmu. Magnes na lodówkę kupiony kierujemy się do pierwszych atrakcji. Z uwagi na późną porę dostępności przewodnika zwiedzanie Twierdzy Kłodzko zaliczmy samodzielnie. Na poszczególnych odcinkach są odpowiednie tablice informacyjne.

Twierdza Kłodzko
Donjon Twierdza Kłodzko

Nasza trasa to tak zwana górna trasa. Prowadzi ona przez koronę, ale bez przeszkód możemy wejść do wszystkich dostępnych wnętrz. Aby nie zgubić kolejności poszczególnych etapów trasy warto być czujnym można dosyć szybko stracić orientacje i co sprawi, że konieczne będzie ponowne przejście jakiegoś odcinka. Jest co zwiedzać, choć po naszym wyjściu wszyscy wspólnie doszliśmy do wniosku, że jednak z przewodnikiem byłoby lepiej. Zawsze jest wtedy szansa na jakąś ciekawostkę, śmieszną lub poważną anegdotę.

Historia Twierdzy Kłodzko

Fryderyk II nie był pierwszym, który dostrzegł potencjał Góry Fortecznej, określanej też jako Góra Zamkowa. Kroniki mówią, że już w X wieku wzniesiono tam obronny gród. Jak pewne kojarzycie w tamtym czasie Czesi lubili się bawić zapałkami. Jak się domyślacie spalili drewniane fortyfikację. Po czym kilka lat później postanowili, że jednak wzniosą w tym miejscu gród. Osiadł w nim niejaki Gronzata za sprawa ówczesnego podpalacza Sobiesława.

W na przełomie XIII i XIV wieku wzniesiono zamek. Jego rozbudowa i panowanie nad okolicą trwały aż do czasów nadejścia Prusów. Już wtedy otaczały go bastiony, fortyfikacja była umocniona, otoczona fosą. Król Pruski zlecił zadanie jednemu z generałów obytego w francuskiej szkole fortyfikacyjnej zaprojektowanie zmian. Tak zaczęła ona tracić swój zamkowy wizerunek stając się obiektem będącym raz koszarami, innym obozem lub więzieniem.

Takie los Twierdzy Kłodzko trwał aż do końca drugiej wojny światowej. Hitlerowcy uczynili z obiektu miejsce swych zbrodni. Pod koniec okupacji przenieśli na tereny fortyfikacji linie produkcyjne z ewakuowanych terenów zajmowanych przez armie wyzwoleńcze. Po piętnastu latach od zakończenia wojny Twierdza Kłodzko uznana została za zabytek, a jej mury i wnętrza udostępniono dla zwiedzających.

Zwiedzanie Twierdzy Kłodzko

Dla stacjonujących w forcie kłodzkim żołnierzy Pruskich musztra pewnie nie różniła się zbytnio od tej w Twierdzy Srebrna Góra. II wojna światowa to już zupełnie inna historia. Losy tu osadzonych, jak również ich katów można prześledzić choćby z książki Abrahama Kajzera Za drutami śmierci. Między murami na wzgórzu Kłodzko stacjonowała filia obozu KZ Gross-Rosen. Zwiedzający w jednej z sal mogą zobaczyć poruszającą ekspozycję… białą nie równą podłogę, trzeba tylko uważniej przyjrzeć się jej kształtom.

Większa część ekspozycji zabytku to podobnie jak w Twierdzy Srebrna Góra czasy panowania Pruskiego, a więc przedstawienie życia stacjonujących tutaj żołnierzy. Jednym z pierwszych miejsc, na które natkniemy się na trasie zwiedzania to browar forteczny. Z pewnością nie jedna osoba pomyśli sobie, że otrzymywać dziennie dwa litry piwa na głowę to istny raj na ziemi. Trzeba jednak zweryfikować, że piwo to miało przeciętnie 1 do 1,5 procent alkoholu, a charakterystycznej chmielowej goryczki było tyle co na lekarstwo.

Twierdze umieszczone na skalnych wzgórzach miały ciężki dostęp do wody. Ta, która tu docierała nie była zbytnio czysta, innymi słowy nie nadawała się do spożycia. Żołnierze dostawali więc ważone w forcie piwo. Pozostaje tylko pytanie, zadanie retorycznie przez panią przewodniczkę w Srebrnej Górze, czy mimo wszystko miało ono lepszy smak od… przegotowanej wody? Na ten cud kulinarny nikt nie wpadł. Dlaczego? Koszt opału był większy niż produkcja trunku w browarze? Czy też nie dopuszczano nawet takiej opcji w myślach zebranych za murami mężczyzn?

Przeciwstraż Zamku

Obiekt przebudowany na twierdzę obronną nie posiada już dostrzegalnych na pierwszy rzut oka elementów zamkowych. Choć nie które miejsca noszą jeszcze zamkowe nazwy. Tak jest w części gdzie dawniej zlokalizowany był zamek dolny. Jego modyfikacja była konieczna z uwagi na słabą odporność względem ostrzału artyleryjskiego. Przebudowane wnętrza służyły za prochownię, kuźnię i wspomniany browar. W jedno z pomieszczeń znajdowało się osłonięte działo zdolne do ostrzału najeźdźców ze wschodniej strony.

Skalne wzgórze może i stanowiłoby dobry podłoże pod akwen wodny. Jednak zabezpieczające dostęp do głównych części zabudowań fosy były suche. Potężne, głębokie doły, które stanowić miały utrudniać życie atakującym. Kto się już w nich znalazł, choć nie zmoczył swojego munduru to mógł spodziewać się licznych dziur nie tylko w rzeczach ubranych na sobie. Fosy, ich mury pionowe, były specjalnie wzmocnione. Z uwagi, że wróg też toczył z sobą ciężkie działa, kule, które wpadły do kamiennego rowu mogły uszkodzić ściany fosy, co w konsekwencji mogło naruszyć dalszą część konstrukcji twierdzy.

Donjon

Najważniejszym miejscem Twierdzy Kłodzko był donjon. Podobnie jak w Srebrnej Górze stanowi ono unikatowe dzieło architektury. Całość dostosowana została do miejsca, na którym powstała. Przewidywano, że budowa obiektu, usytuowanie poszczególnych pomieszczeń, uzbrojenie, pozwoli przetrwać w trakcie obrony znajdującym się tu żołnierzom nawet pół roku. Były tam izby żołnierskie, mieszkania oficerów i apartament komendanta. Znajdowała się tu kuchnia i piekarnia oraz magazyny z żywnością, winem i gorzałką.

Oprócz zapasów amunicji i zbrojowni, zadbano o odpowiednią ilość opału. Była obora dla zwierząt i latryny. W połączeniu z systemem rynien w czasie intensywnych opadów zapewniała odpływ nieczystości. Donjon mógł pomieścić około tysiąca żołnierzy do dyspozycji których było prawie dwieście dział, przeszło dziesięć haubic i ponad setka moździerzy. Przemyślana forma, skalne fundamenty czyniły donjon Twierdzy Kłodzko miejscem nie do zdobycia. W jego centralnym miejscu znajduje się ogromny plac, to szczyt Góry Zamkowej. Z niego prowadziła w dół, wykorzystano tu poniekąd górski charakter podłoża, pochylnia, którą wtaczano ciężki sprzęt i zapasy.

Obok pochylni znajduje się wieża. To najwyższy punkt widokowy Twierdzy Kłodzko. Służyła do obserwacji bliższej i dalszej okolicy. W dalszej części zwiedzania możemy przejść do miejsca zwanego Bastionem Wysokim. W trakcie obrony pełnił on funkcję lazaretu. Otaczający go system ziemnych nasypów i grubość murów chronił go przed ostrzałem altyerlijskim. Większy problem sprawiała jednak sama natura, utrapieniem była woda i panująca w murach wilgoć.

Kłodzko

Zwiedzaniu Twierdzy Kłodzko mimo wszystko warto poświęcić dłużą chwilę. Oprócz wnętrz i znajdujących się tam pamiątek warto przejść się po koronie całego obiektu. Oprócz widoków na miasto, można przyjrzeć się imponującej przestrzenie jaką obejmuje fortyfikacja.

Choć pora dosyć wczesna, jest około południa gdy opuszczamy kłodzkie wzgórze czujemy ten intensywny spacer w nogach. Na wspomnienia trzeba sobie ciężko zapracować. Więc pełni nowych wrażeń wsiadamy do auta i ruszamy w dalszą podróż. Czas ozłocić sobie życie.

___

Zakamarki Świata

Lokalizacja: Twierdza Kłodzko, Grodzisko 1, 57-300 Kłodzko

Zdjęcia: źródło własne, kwiecień 2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.