Od razu na początku zaznaczę, że nie potrafię pozbyć się porównania do dwóch chorwackich parków narodowych. Choć Plitwickie Jeziora czy Park Narodowy Krka przewyższają przepychem to jedno jest pewne cudze chwalimy swego nie znamy. O tym, że Pieniny i okolice mają swój urok i blask przekonałem się rok temu odwiedzając górę Wdżar. Choć wróciłem żeby cieszyć się z dobrodziejstw Czorsztyn Ski, do samego wąwozu nie trafiłem.
Wąwóz Homole
Będąc w Jaworkach plan na przejście wąwozu Homole był oczywisty. To na jego ścieżce, już po kilkudziesięciu metrach do głowy przyszło mi porównanie z chorwackimi parkami przyrody. Wąwóz Homole liczy sobie 800 m. Można pomyśleć, że to nie wiele, a jednak trasa jest miejscami wymagająca, szczególnie na schodach. Szlak wiedzie miejscami wśród ścian, niczym w kanionie. Ich wysokość sięga 120 m.
Ścieżka wiedzie nas przez drewniane mosty aż do metalowych schodów, którymi ruszamy dalej w górę by wreszcie dojść na polanę. Stamtąd jeszcze kawałek podchodzimy aż do rozwidlenia. Wielu risza w prawo jak wskazuje szlak. Inni, w tym my, idziemy w lewo by po chwili wyjść na polanę, z której roztacza się przepiękny widok.
Stacja narciarska Arena – Homole
Szybko orientujemy się, że to teren stacji narciarskiej Arena – Homole. Siadamy na ławce tuż nad górną stacją wyciągu krzesełkowego. Stok jest imponujący, rodzą się w głowie plany i pomysły na zimę.
Postanawiamy zjechać w dół. Wystarczy podejść w oznaczone miejsce, usiąść, zabezpieczyć blokadę i oddać się podziwianiu pięknej okolicy. Intensywnie błękitne niebo, a poniżej niego barwy pięknej jesieni.
Za przejazd wyciągiem w jedną stronę opłata pobierana jest w kasie na dole. Od dolnej stacji dzielą nas już tylko metry do naszego apartamentu. Czas na chwilę odpoczynku po miło spędzonych chwilach w Rezerwacje przyrody Wąwóz Homole.
Wąwóz Homole, wieś Jaworki, gmima Szczawnica, listopad 2020
zdjęcia: źródło własne