Rzeka Tambopata Peru

Jestem fanem seriali wyprodukowanych przez Netflix o kartelach z Ameryki Południowej. Od wylądowania na Aeropuerto Internacional Padre Aldamiz w Puerto Maldonado mam uczucie jakbym przeniósł się do tamtego świata. W drodze do centrum tego miasta położonego na terenie dżungli pierwszy raz zderzam się z kolejnym kontrastem Peru. Nie tylko duchota, ale obraz biedy wyłania się za okien busa, który kieruje się w kierunku rezerwatu Tambopata.

Infieino Store

Przystań Infieino Store przy Rzece Tambopata w Peru
Przystań Infieino Store nad rzeką Tambopata

Dotarcie do wielu egzotycznych zakamarków w Peru wymaga zgody władz lub przynajmniej poinformowania ich o naszej obecności. Tak jest właśnie w rezerwacie Tambopata. Bus przejeżdża przez osadę, trudno to nazwać wioską, w której „dach nad głową” jest pojęciem względnym. Oby schronić się przed słońcem, a w porze deszczowej przed ulewą. Szczelność, czy jakakolwiek estetyka nie ma tutaj znaczenia.

Zatrzymuje się nad brzegiem rzeki Tambopata. Na jedynym budynku, za wyjątkiem toalet, widnieje napis Welcome Infieino Store. Stoisko sklepowe, pod zadaszeniem wielki stół i hamaki. Czekam na łódź, która zabrać ma nas stąd do oazy. Dostępne jest schłodzone piwo, które zagryzam egzotycznymi przekąskami w postaci orzechów, suszonych, słodkich bananów i innych tutejszych owoców. Na miejscu, kilka metrów od budynku sklepu dostępne są toalety. Wrażenie robi zbiornik na wodę umieszczony nad nimi, połączony ze spłóczkami.

Rejs po rzecze Tambopata w Peru
Rejs po rzecze Tambopata

Znakiem cywilizacji jest wielki plazmowy telewizor. Przed nim siedzi dwójka małych dzieci. Oglądają cartoon network. Nic gorszego nie może już do nich dotrzeć z tego lepszego świata, z którego przybywamy. Doceniam za to lodówkę, która schładza orzeźwiające piwo. Jest parno i duszno, płyny staram się uzupełnić na bieżąco. Także w chwili gdy kieruje się w stronę przystani, do której przybija łódź z napędem motorowym.

Rejs po rzece Tambopata

Siadam po jednej ze strony, niemal we wskazanym przez obsługę łodzi miejscu. Trzeba utrzymać równowagę aby nie było zbyt dużych przechyłów, które doprowadzą do przewrócenia łodzi. Woda w rzece Tambopata ma brązowy kolor, niewiele, a w zasadzie nic nie w niej nie widać. Chyba, że wielkie konary powalonych do niej rzek. Nurt nie jest w żaden sposób regulowany, więc z każdą porą deszczową, rzeka rozpiera się gdzie może poszerzając swoje koryto.

Żółwie na brzegu rzeki Tambopata w Peru
Żółwie na brzegu rzeki Tambopata

Początek rejsu po rzece przebiega po stosunkowo głębokich wodach. Z czasem sternik musi wykazać się wielką czujnością by ominąć nie tylko wielkie konary, ale i mielizny. Im bardziej w głąb dżungli tym rzeka wydaje się płytsza, coraz częściej widać niewielkie wysepki, świadczące o tym, że poziom wody jest naprawdę niski. Nam też zdarza się przytrzeć łódź po dnie. Kapitan zachowuje zimną krew i płynie bez przerwy. Poza jednym wyjątkiem, kiedy to podpływa na niewielki półwysep.

Kto może i musi korzysta z toalety. Zabrania się sikania bezpośrednio rzeki. Ludzki mocz wabi groźne ryby, które są w stanie skokiem z wody zaatakować ofiarę. Ile w tym prawdy, a ile legendy nie dowiem się tam na miejscu. Na piaszczystym gruncie dostrzegam łapy zwierząt. To zapewne kapibary, które spotkać można nad brzegiem rzeki. W trakcie rejsu po rzece Tambopata spotkam jeszcze żółwie wychodzące gęsiego z wody. O zachodzie słońca przybywam do celu jakim jest Hacienda Tambopata.

Rio Tambopata

Jestem w prowincji Tambopata, w Madre de Dios, parku narodowym położonym w południowo-wschodniej części Peru. Podróż łodzią trwa dobre trzy godziny. W trakcie całego rejsu, kolejna podróż wczesnym rankiem o wschodzie słońca, pozwala zrozumieć czym jest amazońska dżungla. Trudno doszukiwać się w niej malowniczych pejzaży. To natura pozostawiona sama sobie, dzika, o różnych odcieniach brązowej gleby. Jak zmienną potrafi być pokazuje nurt rzeki. Obecny niski poziom wody daje jedynie mgliste pojęcie jak niebezpieczne potrafi być to miejsce w czasie pory deszczowej.

Rajski collpas nad brzegiem Tambopata
Rajski collpas nad brzegiem Tambopata

Kiedy silnik motorówki cichnie, z środka Rio Tambopata lub jej brzegu usłyszeć można tętniące dookoła niej życie. Głównie to odgłosy ptaków. Kapibary siedzą spokojnie na brzegu, skryte wśród konarów. Inne groźniejsze zwierzęta przeniosły się gdzieś w głąb amazonki ustępując miejsca niewielkim oazą, w których wystawiono logdze dla turystów. Przystanie prowadzące do nich dostrzec można już po godzinie rejsu.

Z brązowym kolorem wody w rzece i na jej brzegach, kontrastuje zieleń. Inne kolory, czerwień, wywołuje poruszenie wśród pasażerów łodzi. Z tego miejsca dżungla nie oferuje przepięknych, tęczowych pejzaży. To natura, świat bez ingerencji człowieka. Miejsce, w którym ludzi zapożyczyli jedynie kawałek ziemi by przyjąć gości z dalekiego świata. Najlepiej takich, którzy zabiorą ją ze sobą we wspomnieniach i na kartach pamięci swych aparatów.


Zakamarki Świata

Lokalizacja: Rio Tambopata, Reserva Nacional Tambopata, Peru
Zdjęcia: źródło własne, październik 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.