Nasca Peru

Odbieram z przechowalni bagażów w hotelu San Agustín El Dorado w Cusco swoje rzeczy i ruszam w kierunku dworca autobusowego. To ostatnie chwile w tym mieście. Z zabytkowej części przemieszczam się do nieco mniej atrakcyjnej pod względem wizualnym dzielnicy. Tu mieści się terminal skąd autobusem linii Palomimo wyjeżdżam do Nasca w Peru.

Empresa de Transportes Wari Palomino

Docieram na dworcowy terminal. Raczej nie nazywałbym go miejskim dworcem autobusowym. Odjeżdżają z niego busy konkretnych firm. W holu oszklonego budynku szybko można się zorientować czego nie można zabrać i nie wolno robić w autokarze. Nadaje bagaż, dwóch panów ma zdecydowanie odmienne podejście do pracy. Jeden sumienie doczepia kod pasy do walizek. Zadaniem drugiego jest włożyć ją na wózek. Każda torba jest ważona. Dopuszczalna masa podobnie jak na lotnisku wynosi 21 kg.

Nightliner Palomino na Cruz del Sur Terminal w Nasca
Nightliner Palomino

Choć jest pod stałą obserwacją podróżnych nie przejmuje się tym faktem zbytnio. Kilkunastu kilogramowe bagaże rzuca nie wiele robiąc sobie czy coś się z nimi stanie. Ja mam tylko nadzieje, że moja trafi do odpowiedniego busa i będę mógł ją odebrać na miejscu. Zostaje z bagażem podręcznym. Wyjście na stanowisko gdzie podstawiony zostaje autokar posiada bramkę z wykrywaczem oraz taśmę do prześwietlania bagażu. Obowiązują podobne zasady bezpieczeństwa jak na lotnisku. Kiedy przychodzi do odprawy okazuje się, że sprawdzony zostaje bilet, a ja udaje się na konkretne miejsce w autobusie.

Dwu piętrowy nightliner posiada w górnej części wygodne rozkładane fotele. Oprócz odchylanego oparcia unoszony jest podnóżek. Pomiędzy pasażerami siedzącymi obok siebie dostępne są zasłonki, podobnie jak na oknach. Każdy miejsce ma dostępną lampkę oraz dostęp do gniazda usb. O ile na początku podróży było ono czynne tak nad ranem przestało działać. Tuż po wyruszeniu na ekranie telewizora wyświetlany jest film, jednak około godziny 22 zostaje on wyłączony. Zapada cisza i półmrok.

Podróż z Cusco do Nasca

Serpentyny w drodze z Cusco do Nasca
Serpentyny w drodze z Cusco do Nasca

Przed przyjazdem do Peru wiele słyszałem o panujących tu zasadach na drogach. Często szutrowe wąskie jezdnie mroziły krew w żyłach pasażerów. Jakość dróg w Peru ulega poprawie. Podobnie jak busy, autokary, którymi przewozi się pasażerów. Najlepszym dowodem jest wyjazd na Machu Picchu, gdzie kursują busy jednej marki pod banderą jednego przewoźnika. To sprawia, że panują tam określone zasady wymijania oparte na wzajemnym poszanowaniu.

Nightliner Palomino wyjeżdża z Cusco wieczorem. Nim opuści granice miasta jest już zupełnie ciemno. To sprawia, że podróżni widzą niewiele za oknem. Nie sposób jednak zorientować się, że droga jest kręta. Kierowca niemal cały czas kręci kierownicą to w jedną, to w drugą stronę. To kołysanie na dłuższą metę usypia. Zejście z górnego poziomu autokaru i skorzystanie z toalety w tych warunkach to odrębna historia. Ku mojemu zaskoczeniu przesypiam całą noc.

Droga do Nasca
Droga do Nasca

Budzę się w chwili kiedy autokar dalej jest na serpentynach dwupasmowej drogi, na której co jakiś czas wymijają się i wyprzedają inne autokary oraz ciężarówki ledwo wjeżdżające pod górę by po chwili wykorzystać całą moc hamulców. Kręta droga i stromizny z jakimi przychodzi zmierzyć się kierowcom wzbudza szacunek i podziw dla ich profesjonalizmu i zimnej krwi. Do Nasca docieram z lekkim opóźnieniem, ale nie ma to w zasadzie żadnego znaczenia. Ważne, że podróż przebiegła bezpiecznie bez żadnych komplikacji.

Hotel Majoro Nasca

Hotel Majoro w Nasca dziedziniec parking
Hotel Majoro w Nasca

Wysiadam w miejscu, które za nic nie przypomina Nasca. Wielki plac, kilka biur, za pewne przewoźników. Mój bagaż dociera razem ze mną. Miejsce zwie się Cruz del Sur Terminal. Zabiera mnie stąd bus, który wiezie mnie do hotelu Majoro. Obserwuje drogę prowadząca do celu. Nie wiele różni się od tego co widziałem już poza granicami wielkich peruwiański metropolii. Ziemia wydaje się wyjałowiona aż do momentu kiedy pojazd skręca i wjeżdża węszą drogę pomiędzy polami pełnymi kaktusów. Dowiaduje się, że to uprawy, z których zbiera się cenne dla przemysłu kosmetycznego substytuty.

Dojeżdżamy do bramy hotelu Majoro. Otwiera ją ochroniarz i bez kontroli otwiera wielkie drewniane przęsła. Znów jestem w miejscu odmiennym od tego co widziałem jeszcze kilka minut wcześniej. Nie mniej klimatyczne co hotel San Agustín Monasterio de la Recoleta w Urubamba. Tym razem zamiast dzwonnicy w oczy rzuca się od razu charakterystyczny wiatrak umiejscowiony na specjalnej konstrukcji. Dużo roślinności, kolorowych kwiatów i domowych zwierząt. W drodze do pokoju dostrzegam też pawie.

Hotel umiejscowiony jest na rozległym terenie na obrzeżach Nasca. Nie jest to jeden budynek z dziedzińcem, a raczej kompleks połączonych z sobą parterowych skrzydeł. W pokojach panuje przyjemny chłód. Dostępna jest klimatyzacja. Łazienka z prysznicem i jak zwykle wygodne, duże łóżko. Na terenie hotelu dostępny jest basen, leżaki i bar. Śniadania w peruwiańskim standardzie hotelowym.

Restaurante La Encantada Nasca

Stek Wołowy Restaurante La Encantada w Nasca
Stek Restaurante La Encantada Nasca

Do hotelu przybywam w godzinach przedpołudniowych. Dzień spędzam na podziwianiu geoglifów. Po powrocie, krótkim relaksie jadę do centrum Nasca na kolację. Wybór pada na restaurację La Encantada. Siadam przy stoliku na piętrze. Czas umila gościom solista grający na fletina pana. Ucztę zaczynam od dwóch przystawek, popijając przy tym czerwone wino oraz sok z czarnej kukurydzy. Wszystko smakuje wybornie.

Na danie główne dostaje jeden duży kawałek mięsa. To stek, podany razem z makaronem. Ten dodatek z początku może dziwić, jednak okazuje się doskonałym uzupełnieniem doskonałej wołowiny. Z każdym kęsem mój zachwyt rośnie. Mięso jest przepyszne, wyborne. Wiele razy można w życiu powtarzać, że nie jadło się niczego lepszego w życiu. Ja stawiam taką tezę w Restaurante La Encantada w Nasca i nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Steki wołowe w Peru to prawdziwy kulinarny fenomen. Wiele słyszy się u nas o argentyńskiej wołowinie, określanej najlepszą na świecie. Panuje coraz częstsza teoria, że ta eksportowana nie jest już tak dobra, jak ta dostępna na miejscu. Czy ta podawana w peruwiańskich restauracjach jest gorsza od niej? Po odpowiedź trzeba udać się znów do ameryki południowej, do Argentyny. Tymczasem w mojej pamięci pozostaje ta idealnie przyrządzona i doskonała w smaku z Restaurante La Encantada w Nasca.


Zakamarki Świata

Lokalizacja: Empresa de Transportes Wari Palomino, Industrial 121, Cusco 08007, Peru
Cruz del Sur Terminal Nasca, San Martín 212, Nasca 11401, Peru
Hotel Majoro, Ctra. Panamericana S Km 452, Nasca 11400, Peru
Restaurante La Encantada, Jr. Bolognesi 290, Nasca 11401, Peru

Zdjęcia: źródło własne, październik 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.