Kanał Limski

Drogą nr 21 na Istrii dojedziecie z Funtany lub Poreć do Rovinj lub Puli. Po drodze jedną z polecanych atrakcji jest kanał Limski. Mając w pamięci tak piękne okoliczności chorwackiej przyrody jak Plitwickie Jeziora lub Park Narodowy Krka nie można przejechać obojętnie obok kolejnej rekomendacji. W drodze do Rovinj zwalniamy zjeżdżając serpentynami by dojrzeć kanał Limski z góry. Teren wokół jest tak zarośnięty, że niewiele udaje się zobaczyć. Postanawiamy więc wybrać się na odrębną wycieczkę w te okolice.

Dolina Limska

Natura jest dziełem przypadku. Tym razem ukształtowanie terenu okolica zawdzięcza rzece Pazinčica, która wpasowała się pomiędzy wzgórza. Choć określenie kanał kojarzyć się może z ludzką ingerencją to w tym przypadku wszystkie zawdzięczamy okolicznościom przyrody, a dokładnie podniesieniu poziomu morza Adriatyckiego, za sprawą którego dolina wypełniła się wodą, wchłaniając poniekąd płynącą w niej rzekę.

Kanał limski
Kanał limski

Dolina jest dosyć wąska, a jej brzegi sięgają od 20 do 150 m. Mniejsze nasolenie wody sprawia, że doskonale rozwija się tu morska flora i fauna. Spotkać można tu wiele gatunków ryb. Szczególnie cenione są tutejsze ostrygi i małże. Tak ogromne bogactwa natury zapewniły kanałowi status rezerwatu przyrody. Pomimo tego z akwenu korzystają także mieszkańcy wykorzystując go do hodowli rybi i ostryg.

Oprócz rybołówstwa lokalni oferują rejsy turystycznymi statkami. Przy niewielkiej przystani można także zacumować swoją łódź. Tuż przy marinie dostępne są kawiarnie i sklepiki z lokalnymi produktami, głównie oliwą z oliwek oraz pamiątki. Zjeżdżając z szosy nr 21 wąską drogą dojedziemy niemal do samej przystani. Z tego miejsca nie zobaczymy oszałamiających cudów natury. By tego doświadczyć musimy udać się w głąb kanału.

Kanał Limski

Kanał Limski plaża
Kanał Limski plaża

Przy brzegu woda jest zmącona, nie wiele przypomina tą u chorwackiego wybrzeża Adriatyku. Na niewielkiej plaży opala się kilka osób, niektórzy zażywają kąpieli. Nie robią nic szczególnego, co można by opowiadać później po powrocie z wakacji. Trudno z brzegu oceniać kanał limski. Czar nie prysnął, bo miejsce nie ma nawet jak oczarować. Do tego konieczne jest podróż łodzią. Nas miejscowy marynarz nie zachęcił pomimo że cena w ciągu kilku minut spadła o połowę.

Dookoła bujna roślinność, zielone liściaste drzewa, patrząc w kierunku Adriatyku ładnie wyglądać może znikająca w jej dali tafla wody. By przekonać się czy tam dalej jest bardziej uroczo trzeba wypłynąć. Tymczasem brak na miejscu jakieś organizacji, przejrzystego cennika. Dawałoby to gwarancję, że choć w małym stopniu mamy do czynienia z czymś na miarę wspomnianych Plitwickich Jezior czy Parku Narodowego Krka. Nie decydujemy się sprawdzać tego.

Kanał Limski przystań
Kanał Limski przystań

Wracamy do samochodu i ruszamy do drogi numer 21 aby po przejechaniu kilku serpentyn zatrzymać się jeszcze na punkcie widokowym. Dostępna jest tutaj darmowa wieża widokowa. Nie duża konstrukcja, z której zobaczycie mniej więcej tyle samo co z ziemi. Dookoła zielone drzewa, z których gdzieś tam wyłania się tafla błękitnej wody. Żadnych punktów zaczepienia, które wymagałyby lepszych obiektywów w waszych aparatach aby uwiecznić je i zmienić zdanie o kanale Limskim.

Lokalna oliwa z oliwek

Obok wieży widokowej znajduje się kilka straganów, na których kupić możemy oliwę z oliwek oraz alkohole własnej produkcji. Bystre oko pana sprzedawcy dostrzega rejestracje na naszym samochodzie. Nawet nie pyta skąd przyjechaliśmy, tylko od razu wita nas w ojczystym języku. To miłe, czuć, że od jego zaangażowania zależy jego wynik sprzedaży. Szybko dowiadujemy się co nasi rodacy lubią najbardziej. Jest możliwość spróbowania. Widać nasz gust odstaje od większości klientów przybyłych znad Wisły.

Sprzedaż przy punkcie widokowy.
Sprzedaż przy punkcie widokowy.

Rakije testowałem będąc pierwszy raz na Chorwacji. Do dziś w barku stoi zamknięta pamiątkowa butelka tego trunku. Jednak tym co naprawdę nam zasmakowało to kruskovac. Likier robiony z lokalnych gruszek, ogólnodostępny we wszystkich sklepach i marketach na Chorwacji. Warta uwagi jest jego swojska wersja dostępna na takich stoiskach, przed którym właśnie się znajdowaliśmy.

Kruskovac podawany jest w Chorwacji jako darmowy poczęstunek po zakończeniu posiłku. Ostatnio poczęstowano nas w restauracji Sirena w Funtana. Na stoisku kupujemy dwie butelki, trunek jest mocniejszy od wersji sklepowej. Oceniam to już na kempingu Istria. Od pana kupujemy też oliwę z oliwek. Jak nas zapewniał to z jego rodzinnych upraw. Degustuje ją, w duchu wiedząc, że jestem laikiem, który tylko naoglądał się jak robi to mistrz Robert Makłowicz.

Likier gruszkowy

Punkt widokowy kanał limski
Punkt widokowy kanał limski

Nie mam jeszcze porównania smaku oliwy z oliwek. Ta zakupiona na stoisku przy wieży widokowej na kanał Limski jest bardzo dobra, niecierpka na języku, ani nazbyt oleista. Staje się moim ulubionym dodatkiem przede wszystkim do pieczywa, idealnie zastępuje masło przy smarowaniu grzanek.

Kilka dni później, w trakcie kolejnej wycieczki po Istrii dokupimy jeszcze jedną mniejszą butelkę. Ten zapas musi nam wystarczyć po powrocie do domu. Tymczasem z zakupami wracamy do samochodu i ruszamy do pobliskiej restauracji. Przejeżdżając już kilka razy obok niej zauważyliśmy sporą frekwencję. Pora nie jest jeszcze późna, parking wolny. Zatrzymujemy się na obiad w restauracji Gradina.

___

Lokalizacja:

Zakamarki Świata

Zdjęcia: źródło własne, lipiec 2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.