Konoba Gradina Vrsar

W związku z tym, że skróciliśmy czas pobytu nad Kanałem Limskim w drodze powrotnej na kemping Istria postanowiliśmy zatrzymać się w przydrożnej restauracji Konoba Gradina Mijając ją w drodze do Rovinj czy wracając z Puli zauważyliśmy, że za każdym razem był pełny parking. Tam gdzie są ludzie, tam dają dobrze jeść. Tym razem pora jeszcze na tyle wczesna, że nie było problemu ze znalezieniem miejsca na zatrzymanie się. Odpowiadając nie, na pytanie czy mamy rezerwację nie odeszliśmy z kwitkiem. Dostaliśmy stolik na zewnątrz.

Menu Gradina

Restauracja Gradina przystawka
Restauracja Konoba Gradina przystawka

Ciekawy wystrój restauracji Konoba Gradina, swojski, idealny na biesiady klimat. Zapach drewna dochodzący z wielkiego rusztu. Wiele osób z obsługi, przy małej ilości gości, stolik jest obsługiwany przez kilku kelnerów. Starszy, z obserwacji wnioskuje, że nie tylko wiekiem, ale i stanowiskiem, pan przynosi nam menu. Szybko zapadają decyzję, kelner wraca i zapisuje zamówienie.

Po chwili do stołu donoszą moją ulubioną wodę gazowaną w zielonej szklanej butelce. Lubię jej słonawy smak i ilość bąbelek. Gaszę pragnienie, a tymczasem na stół podana zostaje przystawka. W materiałowy worku pokrojone pieczywo. Nalewam na talerz trochę oliwy z oliwek i przekąszam jedną z kromeczek. Mam duży apetyt, ale nie chce za bardzo przejadać się, szczególnie, że za moment na naszym stole zawitać ma plate Gradina.

Restauracja Gradina grill
Restauracja Gradina grill

Zanim zasiądę do uczty ruszam zobaczyć skąd dochodzą te dymne zapachy. Grill z dużym zapleczem, przy ruszcie uwija się jeden człowiek. Gdy będziemy już zajadać zwróci kilka razy na siebie uwagę. Dla przybyłych z pociechami restauracja Konoba Gradina ma plac zabaw. Bliskość ruchliwej ulicy sprawia, że dzieci i muszą bawić się pod okiem kogoś dorosłego. Wracam do stolika, próbuje dowiedzieć się co to za drewno nadaje taki apetyczny zapach, niestety odpowiedzi nie udzielono mi nawet poprzez media społecznościowe.

Talerz mięs Gradina

Głównym daniem naszej uczty w restauracji Konoba Gradina jest talerz Gradina na dwóch. W skład dania wchodzi stek wołowy, rumsztyk, ombolo czyli kotlet schabowy po chorwacku, pierś z indyka oraz golonka. Jako dodatki na talerzu znalazł się pieczone ziemniaki i sos chasseur. Choć większość podanych mięsiw była naprawdę soczysta i spokojnie można było je zjeść osobno, to dobierając ziemniaka kęs stawał się suchy.

Plate Gradina
Plate Gradina

Niestety najsłabszym ogniwem dania był podany sos. Dosyć specyficzny w smaku, co gorsza górował on nad pozostałymi kawałkami nabranymi na widelec. Lepiej było więc jeść bez sosu, popijając ulubioną wodę gazowaną. Zresztą każdy z podanych kawałków mięsa zasługuje na oddzielną pieśń pochwalą jego autora. Jeżeli coś poleciłbym szczególnie z talerza mięs w restauracji Konoba Gradina to byłby to stek wołowy.

Dobre mięso, średnio wysmażone, zgodnie z życzeniem i ten niesamowity dymny zapach i posmak. Drzewo, na którym przyrządzano stek pozostanie tajemnicą. Najważniejsze jest jednak to co dostajemy na talerzu. Każdy kęs to prawdziwa uczta zmysłów dla podniebienia. Stek to zaledwie cząstka całości talerza. Porcja na dwóch jest dosyć umiarkowana, sporą też część talerza zajmują pieczone ziemniaki. Na porę, o której byliśmy w restauracji Konoba Gradina było do syta.

Domowa pasta z truflami

Mięso, z całym zachwytem dla steków, nie było jednak tym dlaczego wróciłbym do Konoby Gradina. Choć nie ja byłem zamawiającym to dzięki uprzejmości i dobremu sercu dane mi było spróbować domowej pasty z truflami. Jeżeli stek wyróżniam się swym dymnym charakterem, to makaron, który znalazł się na talerzu to prawdziwy kulinarny raj. Takie danie można by jeść codziennie. Idealny makaron, delikatny sos z truflową nutą. Wspaniałe danie, jeżeli ktoś w okolicy robi je w domowym zaciszu to tylko pozazdrościć.

Domowa pasta z truflami
Domowa pasta z truflami

Wszystko zjedzone, sos wytarty pieczywem. Przychodzi moment przyjemnej błogości. Dopijam wodę i powoli proszę o rachunek i możliwość zapłaty kartę. Przez chwilę łudziłem się jeszcze, że nic się nie stało. Po chwili, kiedy kelner, ten starszy pan, przeszedł koło naszego stolika kilka razy, zacząłem zastanawiać się czy coś jest nie tak. Jak się okazało popełniłem faux pas (fo pa). Kiedy w końcu upomniałem się o rachunek zostałem poproszony do środka lokalu.

Przy ladzie dokonałem transakcji kartowej. Wróciłem do stolika. Być może nie grzecznie jest dopominać się o coś co jest dobrą wolą gospodarza. Widząc jednak jak do innych stolików podawany jest kruskovac i desery dla dzieci poczuliśmy się dziwnie. Kelner w ogóle przestał zwracać na nas uwagę, dla niego już nie istnieliśmy.

Wnioski bezgotówkowe

Restauracja Gradina Sala zewnętrzna
Restauracja Gradina Sala zewnętrzna

Nie chce abyście rezygnowali z wizyty w restauracji Konoba Gradina. Odbierzcie tą relację i opinię jako luźną przestrogę. Zabierzcie gotówkę i pewnie kelner będzie dla was miły do samego końca. My nie byliśmy przygotowani i zostaliśmy potraktowani, w naszym odczuciu, bardzo niemiło. Kuchnia robi w tym miejscu świetną robotę, niestety samopoczucie gości zależy od obsługi.

Wyjeżdżamy z Konoby Gradina najedzeniu, dania, które zamówiliśmy na długo zostaną w naszej pamięci. Będąc już na kempingu, na świeżo próbowałem się skontaktować z restauracją aby dowiedzieć się o nazwę drewna. Gdyby było ogólnodostępne chętnie sam bym spróbował zrobić tak steki na swoim grillu. Zapadła cisza, kolejne dni minęły, wróciliśmy do domu. Pozostały wspomnienia.

___

Zakamarki Świata

Lokalizacja: Konoba Gradina 13, 52450, Vrsar, Chorwacja

Zdjęcia: źródło własne, lipiec 2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.