Czesi to mistrzowie świata jeśli chodzi o warzenie piwa. Jadąc do Czech niemal oczywiste jest, że będziemy pić przede wszystkim czeskie piwo. Praga ma niezliczoną ilość restauracji, barów i karczm piwnych. Nigdzie nie zawiedliśmy się na jakości złocistego trunku. Jednak jak się okazuje, nie wszędzie można napić się tylko piwa. Oto kilka miejsc, gdzie zatrzymaliśmy się na piwo z przekąską lub sam lager. Od marek znanych w Polsce i myślę na całym świecie, po browary, który nazwy i etykiety widziałem po raz pierwszy.
Svijany w Pivnice U Svatého Mikuláše
W trakcie naszego pierwszego spaceru po Pradze odwiedziliśmy tańczący dom, zobaczyliśmy hejnał przy Praskim Zegarze Astronomicznym i dotarliśmy na Most Św. Karola. Przeszliśmy nim na drugi brzeg rzeki Wełtawa. Była pora wczesna obiadowa. Postanowiliśmy rozejrzeć się za jakimś miejscem, gdzie można chwilę odpocząć, coś przekąsić i napić się czeskie piwo. Idąc niemal cały czas prosto od Mostu Św. Karola postanowiliśmy sprawdzić wolne stoliki w jednej z restauracji. Lokal duży, prawie cały zajęty. Od sali do sali doszliśmy do wąskiego pomieszczenia tuż przy kuchni. Natychmiast dostrzegłem stolik i skorzystałem z okazji.
Kiedy podszedł kelner od razu zamówiliśmy piwo, a na przekąski pizzę, którą kątem oka zauważyliśmy na jednym ze stolików. Wyglądała apetycznie więc taka kontrola jakości wydała się słuszna. Jako drugie danie zamówiliśmy prażony syr. Przyznam, że jest to czeski przysmak, chyba najbardziej przystępny, a na pewni z tych, które udało mi się spróbować w trakcie wizyty w Pradze. Czeski piwo Svijany szybko trafiło na stół. Nie znany mi dotąd browar okazał się bardzo dobry. Piwo dokładnie takiej jakie lubię. Idealnie wyważone, lekka goryczka. Piło się miło w oczekiwaniu na podanie talerzy.
Pivnice U Svatého Mikuláše ma swojski klimat. Nie jest to piwiarnia, ale panuje tutaj dosyć luźny klimat. Z podziwem patrzyliśmy na kelnerów, którzy przyjmowali zamówienie niczego nie notując. Dla dwóch, trzech osób może to nic skomplikowanego. Rzecz staje się godna podziwu w momencie kiedy przy długiej ławie zasiada około dziesięciu pań włoskiego pochodzenia. Nie tylko zapamiętał, która z pań co zamawia, ale w dodatku wszystko to zrozumiał w mieszance włosko angielskiej. My nasyceni do syta postanowiliśmy ruszyć dalej w kierunku naszego Hotelu Julian.
Krušovice w Pizzeria Einstein
Piwo ma jedną wadę. Choć można uznać to za pewien pozytyw. Kiedy tak jak my przyjeżdżasz w celach turystycznych, a nie tylko próbować czeskie piwo, trzeba je rozsądnie dawkować z uwagi, że szybko rozbudza pęcherz. Znalezienie toalety może graniczyć z cudem. Po wyjściu z Pivnice ku mojemu szczęściu okazało się, że nasza baza noclegowa nie jest aż tak daleko. Zabraliśmy klucz z recepcji i udaliśmy się na mały wypoczynek. Dopiero wieczorem postanowiliśmy wybrać się na kolejny spacer po najbliższej okolicy. Wieczorową porą postanowiliśmy sprawdzić przede wszystkim lokalne puby. Pierwszym miejscem, do którego weszliśmy była Pizzeria Einsteina.
Od progu powitała nas uśmiechnięta Pani z obsługi. Przez chwilę sądziłem, że ten uśmiech jest na pożegnanie, bo na każdym wolnym stoliku widoczna była tabliczka rezerwacja. Po wyjaśnieniu, że tylko chcemy napić się piwa, pani zaprosiła nas do jednego z takich stolików. Szybko też wróciła z dwoma kuflami. Czeskie piwo Krušovice miałem okazję pić już w Polsce w wersji butelkowej. Próbowałem lagera i ciemnej odsłony. Lane, podane w ciężkim kuflu okazało się bardzo dobre. Ugaszone pragnienie, przyjemny goryczkowy finisz.
Miła obsługa, dobre czeskie piwo i lokalizacja blisko hotelu Julian sprawiła, że wróciliśmy do Pizzerii Einstein ponownie nie tylko na kufel złocistego napoju, ale również na pizzę. Zamawiamy pizzę z szynką i specjalność lokalu czyli pizza Einsteina. Do tradycyjnych składników jak salami, szynka, pieczarki dodano… śmietaną. Pierwsza myśl jest taka, że efekt po jej zjedzeniu może być prawdziwie naukowy. Nie znajduje informacji jakoby słynny naukowiec jadał pizzę, ani dowodów, że prowadził swoje badania na bazie składników do placka. Pizza dobra i samo miejsce, z uwagi na rozsądne ceny, obsługę i klimat, godne polecenia.
Kozel U Dělového Kříže
Kolejne miejsce przyciąga nas szyldem jednego z ulubionych czeskich piw. To Kozel, zarówno w swojej jasnej jak i ciemnej odmianie jest wyśmienity. Gwarancją smaku jest jego zakup na południe od naszego kraju i trzymanie się z daleka od butelek i puszek rozlewanych w Polsce. Jak Czesi mogli do tego dopuścić?! Kiedy więc nadarza się okazja korzystamy z niej. Tuż przy Pizzerii Einsterina mieści się lokal Restaurace U Dělového Kříže z lanym Kozelem. Niestety pierwsze podejście każe obejść się smakiem. Restauracja jest pełna gości. Trzeba się obejść smakiem Kozela, ale w Pradze to żaden dramat.
Ruszamy dalej, po dwóch skrętach w lewo dochodzimy na ulicę naszego hotelu. Tuż obok niej mieści się ALE! Bar. Wchodzimy z ciekawości. Wystrój i klimat jest tutaj zupełnie odmienny. Jest za to jeden wolny stolik dla dwóch osób oraz czeskie piwo. Do pokoju już tylko rzut beretem. Siadamy i zamawiamy. ALE! Bar wydaje się miejscem nastawionym przede wszystkim na lokalnych gości. Panuje tu swojska atmosfera, aczkolwiek każdy stolik zajmuje się sobą. Są skórzane kanapy, leci przystępna, nienachalna muzyka, panuje półmrok. Nikt nie zawraca sobie nami głowy. Siadamy, zamawiamy, pijemy, rozmawiamy.
Do Restaurace U Dělového Kříže robimy jeszcze jedno podejście i tutaj kompletne zaskoczenie. Przekraczamy próg kamienicy i schodzimy krętymi, stromymi schodami w dół by nie zastać niemal nikogo w całym lokalu. Zaledwie przy jednym stoliku siedzą dwie pary. Kelnerka proponuje nam stolik blisko baru. Siadamy i zamawiamy czeskie piwo Kozel. Jest wyborny, dokładnie taki jak powinien być. Delektuje się każdym łykiem. Nie odmawiam sobie jeszcze ciemnego. Przez cały czas naszej biesiady do restauracji nie przyszedł nikt więcej. Dosyć skrajna frekwencja, być może zależy ona od czasu lub dni, w których mieszkańcy Pragi spotykają się i wspólnie piją i jedzą.
Pilsner Urquell w Pradze
Odnosi się wrażenie, że nie ma znaczenia z jakiego browaru pochodzi piwo podawane w Czechach, czy też w samej Pradze. Wszędzie można być pewnym, że będzie ono bardzo dobre w smaku. Odnoszę jednak wrażenie, że okolice Starego Miasta opanował najsłynniejszy przedstawiciel czeskie piwo Pilsner Urquell. Jest tutaj w Pradze nawet coś na kształt muzeum piwa produkowanego w Pilźnie. Po kolejnym dłuższym etapie spaceru ulicami czeskiej stolicy siadamy Cafe Trinity. Mieści się ono dokładnie naprzeciw wspomnianej atrakcji.
Siadamy na zewnątrz, z uwagi na rezerwację i brak zgody personelu na zajęcie stolika w środki. W niczym to nie przeszkadza. Ważne, że jest dostęp do toalety i można na chwilę odpocząć przy czeskim piwie. Trochę żałujemy, że nie usiedliśmy naprzeciwko, przy okazji być może skusilibyśmy się na zwiedzenie Pilsner Urquell Experience. Dopijamy, płacimy i ruszamy w dalszą wędrówkę między urokliwymi kamienicami zabytkowej Pragi.
Dobre czeski piwo w Pradze wypijemy w każdym miejscu. Znaczącą różnica nie jest w jakości, bo to wszędzie gdzie zamawialiśmy było najwyższej próby, a w cenie. O ile po stronie starego miasto to rząd 120-150 koron o tyle po drugiej stronie rzeki Wełtawa zamówicie je w granicach 45-60 koron. Skok cenowy jest znaczący. Spacerujemy w przekonaniu, że każdy lokal, w którym przekroczymy próg przyjmie nas z uśmiechem i najszybciej jak to możliwe poda na stolik dwa kufle złocistego napoju. Na potwierdzenie, odd reguły zawsze musi być jednak wyjątek.
Nie polecamy Restaurant U Tyna na Staré Město
Zorientowałem się nieco później, że Cafe Trinity nie cieszy się dobrą opinią w Sieci. My skorzystaliśmy z wolnego stolika, napiliśmy się piwa i ruszyliśmy dalej. Czynność tą, chcieliśmy powtórzyć będąc już na Rynku Starego Miasta. Z uwagi na silniejszy wiatr, postanowiliśmy poszukać stolika w środku lokalu. Tak weszliśmy do Restaurant U Tyna. Usiedliśmy w rogu, od razu zjawił się sporej postury kelner. Położył karty, dał nam usiąść i zajrzeć do menu.
Wrócił po chwili i kiedy usłyszał, że prosimy jedynie o dwa piwa i kolę, zrobił się bardzo nie przyjemny. Zmierzał do tego, że nie przyszliśmy do piwiarni tylko do restauracji i należy zamówić coś do jedzenia. Nie mieliśmy ochoty zamawiać, ale w drodze kompromisu poprosiliśmy o frytki. Kelner nie odpuszczał i dalej wyrażał swoją opinię w sposób daleki od uprzejmego. W międzyczasie drugi przyniósł czeskie piwo Staropramen, postawił dwa kufle na naszym stole. Trudno stwierdzić, czy postawił kolegę przed faktem dokonanym i uświadomił sobie, że za moment możemy wyjść zostawiając te dwa piwa nietknięte. Odpuścił, a po chwili doniósł frytki.
Jeżeli przyjrzycie się frekwencji w restauracjach na rynku Starego Miasta w Pradze dostrzeżecie, że stoliki są zajęte niemal wszędzie. Takie wyjątki jak Restaurant U Tyna to dowód, że należy je omijać szerokim łukiem i szukać dalej. Sytuacji nie ratuje nawet dobre czeskie piwo, bo to gwarancja w tym kraju. Nieuprzejma, chamska obsługa, skutecznie odstrasza klientów. Nie dziwią więc negatywne opinie, do których i my się dopisujemy. Po dwóch, trzech dniach pobytu w Pradze można się przyzwyczaić, że wszędzie zastaniemy uprzejmą obsługę i miły klimat. Nam trafił się wyjątek, wy macie szansę go ominąć.
Placki i piwo na Starym Rynku w Pradze
W listopadzie nie widać jeszcze śladów świątecznego kiermaszu w Pradze. Na rynku, niedaleko starego ratusza jest miejsce gdzie panuje biesiadny klimat. Dostępnych jest tam kilka budek, w których możemy zamówić jedzenie na miejscu i napić się piwa lub grzanego wina. To taki przedsmak przedświątecznej imprezy, z której słynnie Praga od wielu lat. Bez świecidełek i całego świątecznego nastroju. Tylko kartonowa tacka z jedzeniem i piwo w plastikowym kubku.
Z menu na początek zamawiamy placki ziemniaczane i piwo. Kiełbasę z grilla lub pieczoną szynkę odkładamy na później. Siadamy na jednej z wielu ławek dostępnych za budkami z jedzeniem. Wśród wielu turystów, przechadzają się osoby, które zabierają resztki z tego co zostanie. Nikt nie jest nachalny, nie uprzykrza nikomu życia. Panuje symbioza, choć cała sytuacja nie nastraja dobrym samopoczuciem. Pozostaje dobry smak placków ziemniaczanych i oczywiście czeskie piwo. Warto zatrzymać się w tym miejscu na małą przekąskę.
Malostranská pivnice Malá Strana
Przemieszczając się przez rzekę Wełtawę, pod Hradczanami obok kilku obowiązkowych do zobaczenia atrakcji Pragi, nie brakuje pubów, piwiarni i restauracji. My postanawiamy się zatrzymać Malostranská pivnice. Przyznam, że to nie mały kompleks lokali. Rezygnując z wejścia do środka restauracji, weszliśmy obok bramą i zasiedliśmy przy jednej z ław. Między nimi rozstawione były gazowe grzejniki. Przyjemne ciepło otulało plecy, a my raczyliśmy się Pilsner Urquell u dobrego wojaka Szfejka.
Ten słynny bohater z książki o swoich przygodach, jest niemal symbolem, czy wręcz patronem wszystkich miłośników dobrego czeskiego piwa, które poprawić ma nam humor i samopoczucie. Skoro zrobiło się tak swojski postanawiamy do piwa zamówić potrawy, z których słynie czeska kuchnia. Pierwszy kontakt z utopence, góruje ciekawość, z którą zderzyć musi się rzeczywistość. Kiedy tłumaczymy komuś co to za danie, możemy sami nie dowierzać w to co mówimy. Parówka z zalewy octowej, w chwili gdy kelner kładzie talerz przed nami, można pomyśleć, że być może chodzi o tą cebulę i papryczki marynowane w occie. Jak się okazuje całe danie ma octowy smak.
Nie wiem jak wy, ale co do utopence to przegrywa ono nawet z naszą galaretką podawaną w barach i lokalach garmażeryjnych. Tam chociaż dawkujemy sobie poziom kwasowości polewając odrobiną octu. W zalewie na bazie tego wodnego roztworu z kwasu octowego zjeść można najlepiej ryby. Co do utopence to nie zdobyło ono mojego serca. Może kiedyś spróbuje ponownie, w miejscu gdzie będzie ono polecane. W Malostranská pivnice na Malá Strana w Pradze szału nie było. Wygrał dobry smak piwa.
Knedle i Pilsner Urquell
Drugim daniem z karty w karczmie stylizowanej na czasy dobrego wojaka Szwejka były czeskie knedle. W Malostranská pivnicy podawane w trzech rodzajach. Na mój pierwszy raz była więc okazja spróbować kilku typów. I znów nie chce wydawać ogólnego osądu. Całe danie okazało się bowiem bardzo jałowe, nie doprawione. Knedle, sos i mięso mało wyraziste w smaku. Po piwie wzrasta apetyt. Głodny człowiek zje wszystko co mu podadzą. Wychodząc z karczmy dobrego wojaka Szwejkanie sposób pozbyć się opinii, że Czesi najlepiej ważą piwo lub są zbyt mocno radykalni co do tradycji swojej kuchni i nie naginają je do gustów przyjezdnych.
Malostranská pivnice mieści się niedaleko Olewających polityków. Idąc dalej dojdziecie do Ściany Johna Lennona. Nie daleko też mieści się kolejka na wieżę widokową. Można się zatrzymać dla poczucia dawnego klimatu. Dziś to sielanka, daleka od piwiarni mordowni, w której piwo było pożywką odwagi i bohaterstwa dla słabych głów. Dziś na ulicach Pragi żołnierzy niewielu, a większą uwagę zwraca straż chroniąca Zamek na Hradczanach. Po jego zwiedzaniu odwiedzamy lokal mieszczący się na wolnej przestrzeni z ładnym widokiem na Pragę. To winnica, którą w listopadzie serwuje jedynie wino z kontenera. Tu też napijecie się czeskiego piwa.
Pilsner Urquell podany w plastikowym kubku zamiast w ciężkim kuflu traci nieco na uroku konsumpcji. Nie ujmuje to jednak jego walorom smakowym. Można więc zasiąść przy jednym ze stolików i podziwiać uroki zabytkowej Pragi. Po przemierzonych kilometrach piwo wydaje się sprzymierzeńcem mięśni. W Pradze pomimo niezliczonej ilości miejsc i rodzajów nie stanowi ona punktu głównego wizyty. Nie mniej czeskie piwo jest uzupełnieniem, spokojnie można mówić o dumie, którą pielęgnują i dbają, aby wyjeżdżający mieli poczucie, że czeskie piwo jest najlepsze na Świecie.
___
Lokalizacja: Praga, Czechy
- Pivnice U Svatého Mikuláše, Malostranské nám. 118 00/2, 1 Malá Strana, Czechy
- Pizzeria Einstein, Štefánikova 77, 150 00 Praha 5-Smíchov, Czechy
- Restaurace U Dělového Kříže, 48, Štefánikova 75, 150 00 Praha, Czechy
- Ale Bar, Elišky Peškové 79/9, 150 00 Praha 5-Smíchov, Czechy
- Cafe Trinity, Jungmannovo nám. 771/9, 110 00 11000, Czechy
- Restaurant U Tyna, Staroměstské nám. 603/15, 110 00 Staré Město, Czechy
- Malostranská pivnice, Cihelná 3, 118 00 Malá Strana, Czechy
- Svatováclavská vinice, Hradčany, 118 00 Prague 1, Czechy