W ostatnim czasie nasze ferie staraliśmy się zaplanować tak aby oprócz blisko położonego stoku narciarskiego położony był nasz hotel, najlepiej z basenem i SPA. Tegoroczne wakacje zimowe miały wyglądać podobnie. Pierwotny plan zakładał pobyt na Słowacji, blisko stacji Bachledka. Górę wziął rozsądek jeśli chodzi o koszty. Wspólny, dostępny skipass na wyciągi w Polsce i u południowego sąsiada był kolejnym argumentem aby nie ograniczać się do jednego stoku. Ostatecznie trafiliśmy do pensjonatu Willa Pod Górską Lawendą Jurgów skąd do stacji narciarskich mieliśmy kilkanaście minut.
Od polecenia do rezerwacji
Dwa lata temu jeździliśmy na nartach w ośrodku Czorsztyn Ski. Kiepskie warunki na stoku rekompensowaliśmy wycieczkami. Jedną z nich była wyprawa na wieże widokową Bachledka. Oprócz pięknych okoliczności przyrody zachwyciły nas warunki na stoku narciarskim. Tak powstał pomysł na dłuższy wyjazd w te okolice. Do hotelu Wulkan wracaliśmy drogą przez Jurgów. Przejeżdżając obok wyciągu Jurgów Ski tylko utwierdziliśmy się w pomyśle wyjazdu na Słowację.
Minęły dwa lata, po pobycie w Istebnej postanowiliśmy wrócić do koncepcji wyjazdu na Bachledkę. Noclegi w dobrej lokalizacji odstraszały cenami. To zrodziło pomysł na inną formę rezerwacji ograniczając się do bazy noclegowej bez atrakcji typu baseny. Z tych postanowiliśmy skorzystać odrębnie. Jurgów położony jest przy granicy ze Słowacją. Bliskość dojazdu do Bachledki sprawiła, że zaczęliśmy przeglądać oferty noclegów właśnie w tej okolicy.
Swoimi poszukiwaniami dzieliliśmy się ze znajomymi. I tak od słowa do słowa trafiliśmy do Willa Pod Górską Lawendą Jurgów. Pozytywna opinia, dostępność pokoju szybko doprowadziła do wpłaty zaliczki. Rezerwacja potwierdzona, narty przygotowane, pozostało spakować niezbędne rzeczy i wyruszyć na zasłużony wypoczynek z pobytem na stacjach narciarskich na czele. Dotarliśmy w ekstremalnych warunkach. Padający śnieg sparaliżował drogi w okolicach Białki i Bukowiny Tatrzańskiej. Wreszcie szczęśliwie dotarliśmy do Willa Pod Górską Lawendą Jurgów.
Atmosfera w Willi Pod Górską Lawendą
Duży dom usytuowany niemal na wolnej przestrzeni. Dojazd z drogi nr 49 serpentyną o niewielkim wzniesieniu. Dla gości dostępne są miejsca parkingowe. Od progu w oczy rzuca się wystrój wnętrz. Jest przemyślany, nienachalny, wszelkie dekoracje dobrane są z gustem. Przyjemne dla oka wrażenie potęguje miły zapach. Na parterze dostępna duża sala z aneksem kuchennym. Obok niej dostępna jest narciarnia, gdzie na specjalnych stojakach można pozostawić narty i buty narciarskie. Resztę parteru stanowi część prywatna gospodarzy.
Nasz trzy osobowy pokój mieści się na piętrze. Tu również dostępny jest aneks kuchenny wyposażony w niezbędne przybory. Są talerze, szklanki, kieliszki do wina, garnki i patelnie. Kubki na herbatę lub kawę są na wyposażeniu pokoju razem z czajnikiem elektrycznym. W pokoju oprócz łóżek dostępna jest szafa, szafka oraz stół z taboretami. Przy łóżkach szafki nocne. Jednym z argumentów, który przemówił za wyborem Willa Pod Górską Lawendą Jurgów były wygodne materace. Po godzinach spędzonych na stoku, spokojny sen to istotny czynnik regeneracji.
W pokoju z dużą przestrzenią. Pomimo wymienionego umeblowania nikt z lokatorów nie stawał sobie na drodze czy musiał ustępować miejsca. Prywatna łazienka z prysznicem i zawsze ciepłą wodą. To co zwraca uwagę oprócz przyjemnego, delikatnego zapachu lawendy, to czystość. Pokój oddany do dyspozycji był bez zastrzeżeń. Wszędzie panuje ład i porządek. Goście zobowiązani są do pozostawiania obuwia przy wyjściu z pensjonatu. Nie zauważyłem aby ktoś nie stosował się do tej zasady. Jeżeli ktoś nie przywiózł dla siebie obuwia zamiennego miał do dyspozycji jednorazowe papucie.
Pokój z widokiem na góry
W chwili naszego zameldowania w Willa Pod Górską Lawendą Jurgów na zewnątrz panowała nieciekawa aura. Widoczność była znacznie ograniczona. Już z parkingu mogliśmy dostrzec stacja narciarska Jurgów Ski, dalej rozpościerała się tylko szara, mglista ściana. W takim klimacie wyjeżdżaliśmy też następnego dnia o poranku na wyciąg. Dopiero na stoku, po jakimś czasie, spoza chmur zaczął ujawniać się we fragmentach widok na wysokie góry. Prawdziwe piękno widoku z okna w pokoju Willa Pod Górską Lawendą Jurgów ujawniły się w drugi poranek.
Spojrzałem na telefon i pogodę. Podszedłem do okna spodziewając się bezchmurnego nieba. Wtedy też moim okom ukazał się widok w całej okazałości. Oniemiałem i zrozumiałem dlaczego rekomendowano nam pokój z widokiem na góry. Wschodzące słońce, barwnie oplatające szczyty tatrzańskich gór. Na pierwszy widok wysuwają się Hawrań i Nowy Wierch. Z pomocą panoramy wiszącej przy wyjściu można wskazać Gerlach i słowackie Rysy oraz wiele innych tatrzańskich szczytów.
Ten piękny widok sprawia to wisienka na szczycie tortu jakim jest pobyt w Willa Pod Górską Lawendą Jurgów. Nie pamiętam już miejsca w Polsce, z którego wyjeżdżając byłbym tak pozytywnie nastawiony i chciał wrócić znowu. Gospodarze pomyśleli o wszystkim, o niemal każdym szczególne, aby goszczący w ich pensjonacie czuli się znakomicie. Na dokładkę dodają wiele rabatów gdybyśmy chcieli skorzystać z pobliskich atrakcji (m.in. pobyt na termach Bania).
___
Lokalizacja: Willa Pod Górską Lawendą, Jurgów 279, Nowy Targ 32/34, 34-532 Nowy Targ
Zdjęcia: źródło własne, styczeń 2024